Teraźniejsza Prawda nr 23 – 1926 – str. 51
lub w jakiej ziemskiej armii; nie tak, lecz walczył „jako dobry żołnierz Chrystusa”, nie bronią cielesną, lecz słowem Ducha, Słowem Bożym; miał on do czynienia z tymi, którzy sprzeciwiali się Prawdzie i Sprawie Bożej. Wielu sprzeciwiało mu się zewnętrznie; nawet w umyśle swoim musiał mniej lub więcej walczyć w sposób bojaźni, wewnętrznie.
Apostoł Paweł nie wyszczególnia tych bojaźni. One były, jak bojaźnią spotkać się z przeciwnikiem, bojaźnią, że może nie pozostanie wiernym, lub bojaźnią, że nie podobał się Bogu itd. A ponieważ nie podaje natury tej bojaźni, jesteśmy pozostawieni w wolności domyślać się. On mógł nawet posiadać każdą z tych trzech bojaźni. On nie był doskonałym w ciele i dlatego mógł być mniej lub więcej bojaźliwym o obecności przeciwnika, choć przy licznych sposobnościach pokazał wielką odwagę. Bojaźnie względem jego własnego powodzenia, ażeby nie chybił w zwycięstwie, musiały być z nim, tak jak nam on nadmienia: „bójmyż się tedy, aby snać zaniedbawszy obietnicy o wejściu do odpocznienia Jego, nie zdał się kto z was być upośledzony”. (Żyd. 4:1) – ażeby nie chybić w obiecanych rzeczach, to jest bojaźń lub ostrożne czuwanie względem tych rzeczy.
To jest właśnie inną bojaźnią od tej naturalnej jako ludzi. Jest właściwą rzeczą posiadać taką bojaźń, żebyśmy nie chybili w naszych chwalebnych przywilejach. Lecz możemy być pewni, że Apostoła Pawła
kol. 2
bojaźń nie była bojaźnią mściwego i niemiłującego Boga, bojaźnią, która by pokazywała brak miłującej ufności i spolegania w Ojca Niebieskiego; ponieważ wiara Św. Pawła w Boga była silną i niechwiejącą się.
Pamiętamy, że nasz drogi Pan Jezus miał podobne doświadczenie. Apostoł mówi, że gdy nasz Mistrz był na ziemi „modlitwy i uniżone prośby do Tego Który Go mógł zachować od śmierci, z wołaniem wielkim i ze łzami ofiarował, i wysłuchany jest dla bojaźni w te rzeczy” (poprawione tłumaczenie – Żyd. 5:7.) Wierzymy, że to doświadczenie było w Ogrodzie Gietsemańskim, w onej nocy, której został zdradzony. Pan nasz miał widocznie bojaźń, że może nie wypełnił wszystkich wymagań Jego poświęcenia; że może nie wypełnił wszystkich rzeczy woli Ojca względem Niego. Gdy czekał, otrzymał upewnienie Boskiego uznania, i pociechę.
Ostatni tekst jest w harmonii z poprzednim; ponieważ ta bojaźń jest tą samą – bojaźnią obrazić Boga, lub bojaźnią nie czynić wszystko czego jesteśmy w stanie. W prawdziwym chrześcijaninie musi być to zwycięstwo Miłości nad bojaźnią. W wypadku naszego drogiego Mistrza, widzimy, że Jego doskonała Miłość dla Ojca i niechwiejąca ufność w Niego, były wynikiem otrzymania Ojcowskiego błogosławieństwa i uśmiechu, które uwolniły Go zupełnie od tej bojaźni nieprzyjętości Jego.
kol. 1
GEDEON – FIGURA I POZAFIGURA
Ciąg dalszy i dokończenie
(P ’21, 40; P ’21, 53-61)
Patrzenie na dół przy piciu wyobraża nieuznanie Boga jako źródła Prawdy; i Któremu nie ufa się, że jest w stanie dać Prawdę na czasie; i że Mu się nie dziękuje i nie miłuje Go z serca jako Dawcę Prawdy. Przeciwnie, znaczy to, że uważa się Kogoś z ludzi jako źródło i opatrzność Prawdy i dziękuje mu się jako dawcy. Możemy być pewni, że takie używanie Prawdy zabraniało by w uczynieniu kogoś wybrania i powołania pewnymi. (6) Łykanie wody w wielkich ilościach, w nieprzygotowanym stanie do strawienia, wyobraża czyn tych, którzy połykali Prawdę, zamiast ją doświadczyć, czy jest Biblijną, rozumną i faktyczną. To sprowadziło duchową chorobę, niestrawienie, czego wynikiem jest nieprzyjemne usposobienie, które czyni osobę niemiłującą i niemiłą. Zapewne, że ci, którzy niewłaściwie używali Prawdę w tych sześciu szczegółach, utracili ich korony i przez to miejsce w Maluczkim Stadku. Tak więc tak samo jak w typie (wiersze 5, 6) zostały uformowane dwie klasy, z powodu, że różniły się w piciu wody, tak też w pozafigurze, uformowały się dwie klasy, ponieważ różniły się w czynnościach przeciwko Słowu Prawdy. Maluczkie Stadko będąc wyobrażone przez tych, którzy pijąc stali prosto, a Wielkie Grono będąc wyobrażone przez tych, którzy się zginali i kładli do picia. Mamy to rozumieć, że obraz ten stosuje się więcej szczególnie, choć nie wyjątkowo, do ludu w Prawdzie podczas żniwa, pokazane w innym obrazie przez Eliasza
kol. 2
i Elizeusza. Nie mamy tego rozumieć, że liczby 300 i 9700 są akuratną proporcją liczby Maluczkiego Stadka i Wielkiego Grona, lub podziałów w prawdzie tych dwóch klas. Różnica raczej jest tu wskazana, że wielka Większość poświęconego ludu będzie Wielkim Gronem. Próba w pozaobrazie, co się tyczy Wielkiego Grona, była kompletną w jesieni 1914 roku, gdy ostatnia korona została utracona.
(29) Wiersz 7 jest podanie Jehowy dla Jezusa, które dowodzi, że Oni (Jehowa i Jezus) w jesieni 1914 wiedzieli, którzy utracili, i którzy mieli utrzymać korony. Tak więc Bóg i Chrystus wiedzieli w tym czasie, kto miał pozostać w Maluczkim Stadku, a kto nie miał, lecz przez kilka lat potem nie objawiali Oni jeszcze ich nam. Jehowa wskazał, tak więc naszemu Panu członków Maluczkiego Stadka, przez których pod naszym Gedeonem (Chrystusem) Jehowa miał otrzymać wielkie zwycięstwo. Prawdopodobnie zostało to uczynione w jesieni 1914 w przewidziany sposób, w wypadku tych, których popieczętowanie na czołach nie było jeszcze ukompletowane, aż trochę później; ponieważ Pan to wykazał w Piramidzie i w Biblii, kiedy ostatnia korona miała być wyznaczona, i dlatego wiedział, że wszyscy mający w tym czasie korony, mieli je utrzymać, choć może również być prawdopodobne, że jak każda jednostka tych pozaobrazowych 300 piła w ten prosto stojący sposób, że wtenczas już była wskazaną przez Jehowę Jezusowi, jako należąca do tej klasy. Z innej strony ci, którzy w pozafigurze