Teraźniejsza Prawda nr 20 – 1926 – str. 13
fakt, jaki miał nastąpić w ciągu istnienia „onego złego sługi”. Zaprawdę zniósł on niemało smutku i zawodów, jako przepowiedzianego płakania i zgrzytania zębów, lecz czekają go jeszcze gorsze smutki i zawody. Żałujemy go, lecz nie możemy mu pomóc. Wiernie i z miłością staraliśmy się zmienić jego złe postępowanie, lecz nie udało nam się: a nie udało nam się, ponieważ jest on „onym złym sługą.” Zauważyć należy, że wyrażenie „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” odnosi się zarówno do klasy Wielkiej Kompanii (Mat. 25:30), jak i do klasy Drugiej Śmierci. (Mat. 22:13). Chociaż przez z górą trzy lata wiedzieliśmy i przez blisko trzy lata nauczaliśmy, że Kr. Rutherford jest „onym złym Sługą” Siostra Hamilton z Bethel, obecnie popierająca go, była pierwszą, która nasunęła nam tę myśl wkrótce po naszym powrocie z Wielkiej Brytan j i w roku 1917, i na kilka miesięcy zanim zaczęło się rozłączenie – jednakowoż decydując w wątpliwości na jego korzyść, my mimo to byliśmy zdania, że jego płakanie i zgrzytanie zębów jest płakaniem i zgrzytaniem Wielkiej Kompanii, a nie, jak utrzymywali Bracia Sturgeon i Ritchie, że należy do Wtórej Śmierci.
kol. 2
Siedem różnic, jakie znajdujemy pomiędzy dwoma omawianymi tekstami, przytoczone powyżej, dowodzą niezbicie, że Łuk. 12:45, 46; Mat. 24:48 – 51 nie odnoszą się do tej samej osoby, lecz iż raczej pierwsze jest ostrzeżeniem dla naszego Pastora, lecz nie jest proroctwem o nim, a ostatnie, że jest zarazem ostrzeżeniem dla Br. Rutherforda i proroctwem o nim. Dowody, że ten ostatni jest „onym złym sługą, ” są przynajmniej tak mocne, jak dowody, że ten pierwszy jest „onym sługą wiernym” i roztropnym”. Powodem dlaczego nasz Pastor, chociaż ostrzeżony, aby nie powziął złej drogi, jest tak wysoce chwalony przez Boga, jest to, że był on w całym swoim postępowaniu zarówno „wierny i roztropny”; a powodem dlaczego Br. Rutherford jest tak mocno potępiony przez Pana naszego, jest to, iż jest „onym złym sługą”, który rzecze w sercu swojem: „Odwłacza Pan mój”; który bije swoje współsługi i który je i pije ze swymi pijanymi towarzyszami w złem. Niestety! W jakąż głębię nieprawości on wpadł; Jakże odstraszającym jest on przykładem pochyłej drogi samolubnej ambicji w słudze Bożym!
kol. 1
ODPOWIEDZI NA ZAPYTANIA
Pytanie: Co mamy rozumieć przez wyrażenie „przed Panem przy drzwiach Przybytku?”
Odpowiedź: „Drzwi przybytku” ma dwojakie znaczenie. Używane jest to wyrażenie w 31 miejscach, gdzie odnosi się to do pierwszej zasłony (2Moj. 26:36; 33:9, 10; 35:15; 36:37) a w 24 miejscach gdzie odnosi się do bramy dziedzińca, ponieważ żydowskie słowo „drzwi”, petach, używane jest w tych 55 razem wypadkach. (2Moj. 38:8; 3Moj. 3:2; 12:6; 14:11) Tak samo, gdy jest użyte z wyrażeniem „przed Panem”, to odnosi się do pierwszej zasłony (2Moj. 29:11, 42; 3Moj. 4:18) i do bramy dziedzińca (3Moj. 1:3; 4:4; Joz. 19:51). Przyczyna tej różnicy może być zauważoną z następującego: dla ludu Izraelskiego mieć coś do czynienia „Przed Panem u drzwi przybytku” znaczyło, że to odnosiło się do Pańskiej służby między bramą dziedzińca a obozem, dla tego poza dziedzińcem. To było przed Panem przed drzwiami przybytku dla nich (3Moj. 8:3, 4). Mieć dla kapłana coś urzędowo do czynienia, lub coś do czynienia przez niego „przed Panem przed drzwiami przybytku „znaczyło, że miało być uczynione na dziedzińcu. (2Moj. 29:4, 11, 32, 42; 3Moj. 8:31). To było przed Panem przy drzwiach Przybytku dla niego. Dla tej przyczyny wiemy też, że Aaron przedstawiający lub stawiający Kozła Pańskiego i Kozła Azazela „przed Panem przy drzwiach Przybytku” (3Moj. 16:7) znaczy, że te dwa kozły były przedstawione przed Panem i przywiązane przy pierwszej zasłonie, a nie przy bramie dziedzińca jak niektórzy twierdzą. To bez kwestii dowodzi, że poświęcenie nie jest uczynione przy pozaobrazowej bramie dziedzińca, poza dziedzińcem, lecz przy pozaobrazowej pierwszej zasłonie, to jest w środku czyli na dziedzińcu, i dlatego dowodzi, że dziedziniec jest obrazem także na przypisane (poczytalne) usprawiedliwienie.
Pytanie: Czy Towarzystwo jest następcą brata Russella?
Odpowiedź: Żadna jednostka lub ciało (lub zarząd) nie jest następcą po „onym słudze” jako przewód do
kol. 2
prowadzenia ogólnego dzieła maluczkiego stadka, aby jako przewód dawać pokarm maluczkiemu stadku jako Pańska ręka, oko i usta. Funkcje urzędowe „onego sługi” brata Russella były ograniczone tylko do Parousii, a nie należą do Epifanii, w której znajdujemy się od jego śmierci; funkcje urzędowe nie egzystują już od jego śmierci, i dlatego on nie może mieć żadnego następcy w tym nadzwyczajnym urzędzie, jaki posiadał. Ani Pismo Św. ani Rozumowanie lub Fakty nie pokazują, ażeby on miał mieć następcę. On nigdy tego nie uczył, że w tych nadzwyczajnych funkcjach miał mieć następcę. Twierdzenie, że w jednej Strażnicy z 1909 roku miał pisać, że towarzystwo miało być jego następcą, nie jest prawdziwym. Takiego twierdzenia nie można napotkać w żadnym z jego pism. To twierdzenie zostało urojone, ażeby podtrzymać fałszywe twierdzenie, że towarzystwo – rzeczywiście, że brat Rutherford, który w ogłoszeniach towarzystwa jest uznawany jako brata Russella następca – jest tym przewodem. (Podług ich nazwy kanałem). Brat Rutherford nie jest następcą po bracie Russellu jako Pańskie oko, usta i ręka. Lecz właściwie on jest „onym złym sługą” i tym „głupim i niepożytecznym pasterzem”. Mat. 24:48-51; Zach. 11:15-17.
Pytanie: Czy towarzystwo ma prawo decydować, jaką literaturę mają zbory rozszerzać? i czy członkowie zboru włącznie z starszymi źle czynią, jeżeli odmawiają zbór od rozszerzania niestosownej literatury im udzielonej od towarzystwa?
Odpowiedź: Według testamentu naszego brata Russella, oprócz Strażnicy, Towarzystwo nie ma prawa publikować jakąkolwiek literaturę oprócz tej którą on sługa pisał i opublikował; a że towarzystwo to czyni, i wymaga, że zbory, bez żadnego pytania na tę sprawę, mają taką literaturę rozszerzać, jest nadzwyczajnym przykładem lewickiej rewolucji i papieskiej absolucji. A że towarzystwo – brat Rutherford – twierdzi, że ono – on – ma jedyne prawo do zadecydowania, co zbory mają otrzymać do rozdawania, jest silnym papieskim twierdzeniem,