Teraźniejsza Prawda nr 516 – 2011 – str. 10

      Pozycja Izraela na Zachodzie jest taka, że jest on jedynym demokratycznym państwem, którego istnienie jest kwestionowane od samego jego powstania w 1948 r. Podejście rozsądne i wyważone uwzględniałoby pewne fakty: po pierwsze, państwo Izrael zostało stworzone na mocy uchwały Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dlatego też jego legalność nie powinna być kwestionowana, bowiem Izrael jest narodem o głęboko zakorzenionych instytucjach demokratycznych. Jest to społeczeństwo dynamiczne i otwarte, mające wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury, nauki i technologii. Sześćdziesiąt dwa lata od chwili uznania go za państwo wciąż walczy o przetrwanie. Wydaje się, że Izrael, nękany rakietami wystrzeliwanymi z północy i południa, zagrożony zniszczeniem przez Iran dążący do uzyskania broni nuklearnej i naciskany zarówno przez przyjaciół jak i wrogów, nie ma mieć ani chwili spokoju.

ODKRYCIE ROPY

      Znaczne ilości ropy zostały znalezione w szybie na terenie Rosh Ha Ayin, mieście położonym na wschód od Tel Awiwu, na zachodnim krańcu Samarii. Spółka wydobywcza „Givat Exploration Ltd” poinformowała o odkryciu Giełdę w Tel Awiwie. Firma stwierdziła, że „pomiary wykazały ponad 60% gazu w płuczce wiertniczej”. Szyb Meged na terenie Rosh HaAyin jest jednym z nielicznych odwiertów wykonanych poza obszarem Negevu i Morza Martwego. Kilka prac badawczych autorstwa niezależnych ekspertów potwierdziło istnienie możliwości występowania ropy na tym obszarze. We wcześniejszym okresie bieżącego roku nieopodal wybrzeża Morza Śródziemnego odkryto olbrzymie pole gazowe. Zgodnie z oczekiwaniami gaz będzie wydobywany już za trzy lata i ma pomóc Izraelowi w uzyskaniu samowystarczalności gazowej. Jeśli eksploatacja szybu Meged okaże się ekonomicznie opłacalna, wzrośnie wartość szekla wobec walut światowych.

RADYKALNY ISLAMIZM

      Prawdziwych zagrożeń dla stabilności regionu należy szukać w szybko rozpowszechniającym się radykalnym islamizmie, dla którego zniszczenie Izraela jest wypełnieniem religijnego przeznaczenia, a w przypadku Iranu jednocześnie wyrazem dążenia do dominacji w regionie. Obydwa te zjawiska stanowią zagrożenie nie tylko dla Izraela, ale także dla szerzej rozumianego Zachodu, a nawet całego świata. Istota problemu tkwi w niejednoznacznym, jak również nierzadko błędnym sposobie, w jaki zbyt wiele zachodnich krajów reaguje obecnie na zaistniałą sytuację. Łatwo jest obwiniać Izrael za całe zło na Bliskim Wschodzie. Niektórzy nawet zachowują się i wyrażają się w taki sposób, jak gdyby nowe porozumienie z światem islamu mogło zostać osiągnięte jedynie wówczas, gdybyśmy byli przygotowani złożyć państwo żydowskie w ofierze na ołtarzu. Byłoby to głupotą.

      Izrael jest naszą pierwszą linią obrony w niespokojnym regionie, nad którym ustawicznie wisi groźba pogrążenia się w chaosie; w regionie, który jest niezbędny dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, ze względu na zbyt duże uzależnienie od ropy z Bliskiego Wschodu; w regionie, który jest linią frontu w walce z ekstremizmem. Jeśli upadnie Izrael, wraz z nim upadniemy my wszyscy. Obrona prawa Izraela do istnienia jest wspólnym obowiązkiem Zachodu.

NAJNOWSZE DANE DEMOGRAFICZNE O IZRAELU

(2010 r.)

      Według danych opublikowanych przez Centralny Urząd Statystyczny, w przededniu 62 rocznicy uzyskania niepodległości, ludność Izraela wynosi 7.587.000 i zwiększa się w tempie 1,8% rocznie. Około 5.726.000 mieszkańców (75,5%) stanowią żydowscy Izraelici, 1.548.000 (20,4%) stanowią izraelscy Arabowie, a pozostałe 4,1% (313.000) to osoby niesklasyfikowane w żadnej z tych dwóch grup.

      Od zeszłorocznego Dnia Niepodległości, w Izraelu urodziło się 159.000 niemowląt, a 37.000 ludzi zmarło. Prawie 16.000 nowych imigrantów przybyło w zeszłym roku, a ponadto do ojczyzny powróciło 9.000 Izraelitów.

poprzednia stronanastępna strona