Teraźniejsza Prawda nr 506 – 2008 – str. 46
pobiera z ziemi różne składniki w zależności od grubości gałęzi. Podobnie jest w naszym przypadku, w początkowej części naszego chrześcijańskiego życia On daje nam soki tak rzadkie jak woda, a później dostarcza nam gęstszych soków, aby ostatecznie wzmocnić nas sokami najgęstszego rodzaju. Dlatego też oczekuje od nas coraz większego rozwoju, a bez Słowa Bożego nasz wzrost jest niemożliwy. Dzięki niemu jesteśmy duchowo podtrzymywani, dlatego w pokorze serca musimy często wchłaniać soki w jak największych ilościach, a następnie czerpać z nich pożywne składniki, które przyczyniają się do powstawania w nas bezcennych zalet Ducha, które Pan chce, abyśmy posiadali.
ZATRZYMYWANIE DUCHA I SŁOWA BOŻEGO
Czwartym warunkiem jest zatrzymywanie soków. Bez względu na to, jak wiele soków moglibyśmy wchłonąć, nasz wzrost nie byłby możliwy, gdybyśmy nie zachowywali połączenia z gałęziami, bowiem gdy uszkodzone zostają połączenia między gałęziami, soki wypływają z winorośli i spływają na ziemię. Podobnie jest i w naszym przypadku – tak samo jak niektórzy wyrywają naturalne gałęzie, czasami zdarza się, że inni starają się zniszczyć nasze połączenie z Prawdziwą Winoroślą. Dla pewnych jednostek tym, co przerywa ich połączenie z Winoroślą, są sprawy tego świata, troski rodzinne, interesy, itp.; w taki lub w inny sposób wielki przeciwnik próbuje niszczyć naszą łączność z Prawdziwą Winoroślą, aby tylko uniemożliwić nam przyjmowanie i zatrzymywanie Prawdy i jej Ducha. Pilnujmy naszych serc, bracia, aby nie pozwalać na powstanie rozerwań tego rodzaju. Mamy do wykonania pewną pracę, która nie jest pokazana w niniejszym obrazie mówiącym o naturalnych gałęziach. Wielki Winiarz, jeśli będziemy z Nim współpracować, dopilnuje tego, by zabezpieczyć wszystkie nasze połączenia z krzewem. Baczmy, aby nie pozwolić na to, żeby w naszym życiu pojawiło się cokolwiek, co dozwoliłoby na odebranie nam Słowa Pańskiego lub Jego Ducha.
Czasami jest to rodzic, ktoś z rodziny lub przyjaciel. Jeśli dostrzegamy, że kontakty z innymi przeszkadzają nam w przyjmowaniu i zatrzymywaniu Słowa i Ducha Pańskiego, postarajmy się o to, aby taki kontakt został natychmiast przerwany po to, abyśmy mogli wzrastać.
W naturalnych gałęziach od czasu do czasu gromadzi się zużyta, bezużyteczna materia która jest wyrzucana na zewnątrz i zamienia się w korę. Gdyby pozostała w gałęziach, gałęzie umarłyby, dlatego też soki pozostające w gałęziach usuwają ową zużytą, bezużyteczną materię, tworząc ochronną warstwę w postaci kory.
Tak samo i my, jako członkowie Prawdziwej Winorośli, abyśmy mogli wzrastać, musimy zatrzymywać soki – Ducha i Słowo Boże. W takiej czy innej formie mamy w sobie bardzo wiele bezużytecznej materii: pychę, zarozumiałość, próżność, niedbalstwo, lenistwo, samowolę, ducha swarliwości, ducha prowadzącego do destrukcji, samolubstwo, brak samokontroli, itp. Tych wszystkich cech trzeba się wyzbyć. Do usunięcia z siebie tego zła niezbędne są Duch i Słowo Pańskie, a najlepszym sposobem jest zastąpienie zła dobrem. Wtedy stanie się to pewnego rodzaju korą, która będzie barierą chroniącą nas przed fałszywymi braćmi i złymi warunkami poprzez przypominanie nam o ich obecności, a tym samym zabezpieczy nas przed ponownym wtargnięciem zła do naszego wnętrza. Kiedy już je wyrzucimy, miejmy się na baczności, gdyż będą się one czaić w ukryciu, czekając tylko na to, byśmy dali im sposobność wypłynięcia na powierzchnię.
Potrzebujemy również owych soków do budowania się na obraz Boga i Chrystusa. Każdy, kto zachowuje Słowo Boże w sercu i umyśle, zostanie ubogacony i stanie się podobny do Pana. Jak energia elektryczna ożywia drut, że w wyniku jej działania, zależnie od sytuacji, wytwarza ciepło, światło i napęd, tak samo Słowo Boże jest niebiańską energią wytwarzającą w nas wielką moc, jeśli tylko mu na to pozwolimy. Ducha łaski (soki) zatrzymujemy oddając Panu nasze serca i umysły.
ODCINANIE
Piąty warunek: obumarłe gałęzie muszą zostać odcięte. Dlaczego? Ponieważ tak jak w przypadku literalnych obumarłych gałęzi, jeśli soki dotarłyby do obumarłych gałęzi, to weszłyby w kontakt z toksynami w tych obumarłych gałęziach, które następnie doszłyby do zdrowych gałęzi, powodując ich zamieranie. Tak więc niezbędne jest odcięcie obumarłych symbolicznych gałęzi od Prawdziwej Winorośli. Przedstawiają one tych, którzy przestali być ściśle związani z Panem, którzy przestali miłować Pana i nie mogą dalej rozwijać elementów wzrostu, ale gdziekolwiek dotrą, szerzą zepsucie, grzech i śmierć. Nasz Dobry Winiarz dopilnowuje tego, by wszystkie obumarłe gałęzie zostały usunięte. Kilka lat temu doszło do odcięcia znacznej liczby obumarłych gałęzi, a niektóre z nich były bardzo bliskie naszym sercom. Chętnie się temu poddaliśmy, gdyż byliśmy świadomi tego, że jest to dobre zarówno dla nas i dla obumarłych gałęzi, jak również dodatnio wpływa na samo owocowanie. Dopilnujmy tego, abyśmy nie zostali skażeni ani jedną kroplą takiego soku, który może doprowadzić nas do samowolnego postępowania. Kontakt z takimi gałęziami będzie dla nas niekorzystny, a je same tylko unieszczęśliwi. Lepiej jest, gdy separacja jest całkowita. Jeśli pozostaniemy z nimi w kontakcie, możemy ulec zanieczyszczonym substancjom tak, że nie będziemy w stanie się rozwijać. One same nie tylko nie wydają owocu, ale uniemożliwiają innym gałęziom rozwijanie owoców miłych Niebiańskiemu Ojcu. Gdyby oni utrzymywali społeczność z nami, byłoby to jedynie okazją do słownych potyczek i niepotrzebnych pytań, które i tak nie przyniosłyby nikomu żadnej korzyści.