Teraźniejsza Prawda nr 503 – 2007 – str. 50
BĄDŹCIE TRZEŹWI ORAZ CZUJNI
„A wszystkiemu się koniec przybliża. Przeto trzeźwymi bądźcie i czułymi [czujnymi] ku modlitwom” (1Piotra 4:7, 8)
Kiedy spoglądamy wstecz z roku 2007 do czasu, kiedy przekraczaliśmy próg roku 1954 i 1955, dostrzegamy, że weszliśmy w pierwsze początki Bazylei i okresu Królestwa Drugiej Obecności naszego Pana. Wszystkie klasy wyborcze Wieku Ewangelii, z których ostatnią jest klasa Młodocianych Godnych, były wtedy kompletne, jeśli chodzi o skład (Joela 2:28), w tym znaczeniu, że nowo poświęcający się od tamtego czasu, aż do chwili obecnej nie zdobywają miejsc w żadnej z czterech wyborczych klas, lecz dostąpią najwyższych stanowisk wśród Restytucjonistów. Ostatecznie, po ustanowieniu Nowego Przymierza, ich udziałem stanie się przywilej otrzymania doskonałego ludzkiego życia, będą też wśród pierwszych kroczących gościńcem świętobliwości w Tysiącletnim Królestwie (Izaj. 35:8). Zdając sobie z tego sprawę, jesteśmy pod głębokim wrażeniem słów Apostoła Piotra zacytowanych powyżej.
Widząc, że odkąd św. Piotr dał tę radę, minęło ponad dziewiętnaście stuleci, niektórzy mogliby pomyśleć, że nieco się pospieszył odnośnie bliskości końca obecnego złego świata; lecz biorąc pod uwagę wielki symboliczny tydzień o długości 7000 lat (Tom. 2, s. 33-62), który rozpoczął się od stworzenia człowieka i kończy się jego zupełną restytucją na obraz i podobieństwo Boga, w którym każdy dzień ma tysiąc lat (2Piotra 3:8), oraz że św. Piotr żył w piątym dniu tego wielkiego tygodnia, dostrzegamy, że z tego punktu widzenia jego słowa były nie tylko prawdziwe, lecz również w porę wypowiedziane. Koniec starego porządku rzeczy – początek końca panowania zła – miał nadejść z końcem Wieku Ewangelii i otwarciem Wieku Tysiąclecia, a siódmy tysiącletni dzień rzeczywiście był bliski, tak samo jak Drugie Przyjście Pana i początek zakładania Jego Królestwa.
Chociaż to i inne podobne wyrażenia odnoszące się do czasów ostatecznych były z tego powodu prawdziwe w momencie, gdy były wypowiadane, pierwotny Kościół nie rozumiał w pełni tej sprawy, bowiem znaczenie proroctw czasowych zostało w mądry sposób ukryte przed nim, tak jak przed Prorokami i Apostołami, gdyż czas trwania każdego z tych dni wydawałby się bardzo długi i z tego powodu stałby się dla nich powodem do zniechęcenia. Lecz Bóg, który przez swojego Świętego Ducha natchnął słowa Proroków i Apostołów, znał koniec od początku, a z Jego punktu widzenia koniec wszystkich rzeczy