Teraźniejsza Prawda nr 501 – 2007 – str. 18

DO KOGÓŻ PÓJDZIEMY?

„TY MASZ SŁOWA ŻYWOTA WIECZNEGO” Jana 6:68

     Należy pamiętać, że słowa naszego wersetu zostały wywołane przesiewaniem wśród uczniów za dni naszego Pana. Służba naszego Pana w znacznej mierze była już wtedy wykonana. Na początku ludzie lgnęli do Jego słów i mówili: „Nigdy tak nie mówił człowiek, jako ten człowiek”, i wielkie tłumy chodziły za Nim. Lecz przy końcu Jego służby, w miarę jak zaczęła objawiać się zazdrość i wrogość uczonych Zakonu i faryzeuszy, stał się mniej popularny, a z kontekstu naszego wersetu dowiadujemy się, iż wielu z Jego słuchaczy opuszczało Go. „I mówił: Dlategomci wam powiedział: Iż żaden nie może przyjść do mnie, jeśliby mu nie było dane od Ojca mojego”. Od tego czasu wielu uczniów jego odeszło nazad, a więcej z nim nie chodzili. Tedy rzekł Jezus do onych dwunastu: Izali i wy chcecie odejść? I odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie! do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego”. Takie przesiewania i próby uczniów Pana miały miejsce w ciągu całej historii chrześcijaństwa i trwają nadal. Wielu bezpośrednio lub pośrednio, świadomie lub nieświadomie odrzuca wielkiego Pasterza, Jego kierownictwo i Jego pouczenia. Niektórzy dlatego, że kapłani, nauczeni w Piśmie i faryzeusze mówili: „Demona ma i szaleje. Dlaczego go słuchacie?” Niektórzy, ponieważ nie rozumieli Jego nauk, mówili: „Twardać to jest mowa, któż jej słuchać może?” Inni, ponieważ Jego nauka aż nazbyt wyraźnie objawiała co jest sprawiedliwością a co grzechem, co służeniem Bogu, a co służeniem mamonie. Tak więc możemy rozumieć dosłownie stwierdzenie naszego Pana, iż ostatecznie jedynie prawdziwi naśladowcy zostaną uznani za godnych Królestwa.

     Dla niektórych, z powodu niezrozumienia tematu, może zabrzmieć to za ostro, gdy mówimy, że Pańskie przesłanie Prawdy i Jego prowadzenie miało na celu zarówno przyciągnięcie i zatrzymanie jednej klasy, jak i zniechęcenie i odtrącenie drugiej klasy. Byłoby to niewyobrażalne, gdyby rozumieć, że ci, którzy zostali zniechęceni i odtrąceni, mieli być odtrąceni do piekła wiecznych mąk, a takie jest ogólne błędne pojęcie na ten temat. Przeciwnie, przyciąganie było przyciąganiem do Królestwa, a odrzucenie było odrzuceniem od zarysów Królestwa dostępnych wówczas za dni naszego Pana, jak i obecnie. Zamiarem Pana było wybieranie i odłączanie od tych, którzy naprawdę nie byli Jego naśladowcami, którzy nie szukali dziedzictwa z Nim w Jego Królestwie, i którzy z tego powodu nie byli godni tych błogosławieństw. Nie oznacza to, że nie otrzymają oni zbawienia później w Boskim planie – tak jak jest napisane odnośnie końca Wieku Ewangelii i ostatecznego uwielbienia „Maluczkiego Stadka”: „Zbierze on z [klasy] królestwa jego wszystkie zgorszenia i tych, którzy nieprawość czynią (…) Tedy sprawiedliwi lśnić się będą jako

poprzednia stronanastępna strona