Teraźniejsza Prawda nr 492 – 2005 – str. 12

SPRAWOZDANIE Z INDII

      Drogi bracie Ralph: Pozdrowienia dla ciebie w imieniu naszego Pana. Na początku chciałbym podziękować Bogu i Jego Synowi Jezusowi Chrystusowi za opatrzność zapewnianą przez cały ubiegły rok i błagamy Go, by przedłużył swą opiekę i łaskę dla nas w miarę jak co raz bardziej zagłębiamy się w Tysiąclecie.

      Przekazuję moje szczere podziękowania osobiście i w imieniu wszystkich braci ze ŚRME w Indiach tobie i członkom Domu Biblijnego za to, że byłeś tak uprzejmy i prowadziłeś nas na naszej duchowej ścieżce życia, a szczególnie za przysyłanie Sztandaru Biblijnego i Teraźniejszej Prawdy, które przychodzą do nas jako nieprzemijające źródło duchowego pokarmu i prosimy o zapewnianie nam tych i innych materiałów do badania w przyszłości.

      Co jakiś czas odwiedzam zbory położone w różnych miejscach w trzech różnych stanach – mianowicie w Kerala, Karnattaka i Tamil Nadu. Aby wykonywać pracę Pańską potrzebujemy regularnego źródła pieniędzy, a sposobem ich zbierania jest sprzedaż naszych publikacji. Chociaż wiele osób pragnie posiadać nasze książki, jest im trudno je zakupić. Czasami otrzymują je za darmo lub po obniżonej cenie. Nawet wówczas innym trudno uregulować rachunek jednorazowo, tak, że daję im możliwość płacenia w łatwych do spłaty ratach. W ten sposób książki znajdują swych właścicieli, a Prawda jest rozpowszechniana. Pieniądze, które dostaję ze sprzedaży książek, rocznej prenumeraty i kilku datków otrzymywanych poprzez deklaracje „dobrych nadziei” wydaję rozsądnie i oszczędnie.

      Ogólna praca jest prowadzona we współpracy ze starszymi, ewangelistami i członkami zborów. W celu ograniczenia opłat pocztowych, praca dystrybucyjna jest powierzona trzem braciom należącym do trzech różnych stanów. Do reszty stanów w Indiach czasopisma są rozprowadzane z mojego domu w Chennai. Niemal co miesiąc odwiedzam te stany przywożąc paczki czasopism i wręczałem je odpowiednim osobom, a potem zostaję, by wziąć udział w całodniowej usłudze lub konwencji – by przekazać przesłanie Pańskie. Bracia, którzy otrzymują ode mnie paczki czasopism, od razu wręczają część osobiście, innym wysyłają pocztą na swój własny koszt. Ci bracia w różnych ośrodkach są pomocni w rozprowadzaniu wydawnictw ŚRME.

      Miniony rok był pełen wzlotów i upadków, niemniej jednak chwalimy Boga za jego dobroć. Dla wielu z nas, którzy mieszkają na terenach południowo-wschodniego wybrzeża Indii rok 2004 zakończył się w smutnym tonie. 26 grudnia był dniem pełni księżyca i paradoksalnie okazał się być Czarną Niedzielą. Wielu nie wiedziało o ogromnej morskiej fali sejsmicznej, która sprawiła, że tysiące ludzi straciło życie lub stało się bezdomnymi. Miasto Chennai i wiele innych zbudziło się i stanęło w obliczu tsunami śmierci i zniszczenia. Rybacy będący ozdobą wybrzeża od wieków musieli wziąć na siebie główny impet kataklizmu, gdy gniew natury pustoszył ich wioski.

      Miasto Chennai, które dotąd chlubiło się posiadaniem plaży długości trzech kilometrów, najdłuższej w Azji, zostało naruszone. Ponieważ była wtedy niedziela, miasto tętniło życiem. Starsze pary były na swych porannych spacerach, osoby uprawiające jogging wyciskały z siebie siódme poty, a handlarze prowadzili swe ożywione interesy. Lecz wszystko to w ciągu ułamka sekundy zniknęło. Zostali wessani przez śmiercionośne fale. W ciągu dnia fale wciąż wyrzucały martwe ciała na brzeg.

      Czasami nawet tragedie takie jak ta przynoszą przyjemną nowinę – ludzie z różnych narodów, społeczności, religii, grup społecznych, wyznań i tak dalej, zapominając o swych odwiecznych różnicach i wrogości, przekraczali te granice i śpieszyli z szybką pomocą ofiarom. Ich pomoc, która nadchodziła w samą porę jest bardzo wymowna.

      Przypadki trzęsień ziemi i wielkich fal morskich powodujących wielkie zniszczenie życia i posiadłości są widzialnymi znakami, iż znajdujemy się w Wielkim Ucisku. Czas jego wypełnienia zbliża się. Podczas gdy takie klęski żywiołowe zdarzają się za naszych czasów, nie możemy być obojętni na to, co nasz Pan przepowiedział stulecia temu: „I będą miejscami wielkie trzęsienia ziemi, i głody i mory, także strachy i znaki wielkie z nieba będą. (Łuk. 21:11).

      Wiemy na pewno, że nowa Dyspensacja jest u drzwi – Tysiącletnie Pośredniczące Królestwo, w którym Chrystus i jego Wybrani zaprowadzą porządek po zamieszaniu – zastępując ignorancję, przesądy i błąd Prawdą i znajomością Pana.

      Radujemy się nawet w wielu uciskach, ponad wznoszącą się falą rewolucji i anarchii naszych czasów, która jak ciemna chmura zakrywa cały świat społeczny, gdyż ma ona swoją dobrą stronę. Zza tej chmury wzejdzie Słońce Sprawiedliwości z uleczeniem na swoich skrzydłach. Przyniesie ono światu ludzkości bogate błogosławieństwa Bożej łaski zapewnionej przez drogocenną krew Chrystusa Jezusa. Raj utracony w Adamie wkrótce zostanie odzyskany!

    Kończę pozdrowieniami dla ciebie i wszystkich członków Domu Biblijnego.
Twój brat w służbie Pana, S. Lambert 4 stycznia 2005 r.

poprzednia stronanastępna strona