Teraźniejsza Prawda nr 3 – 1923 – str. 25

a fakty udowadniają prawdziwość jego twierdzeń. (D 757). „Jeszcze raz zapytujemy: Gdzie jest dowód, iż Stowarzyszenie jest Pańskim przewodem odnośnie tych dwóch czynności powyżej wymienionych? Przywódcy Towarzystwa wiedząc, iż niema takiego tekstu, który by jasno tego uczył, odnoszą się do Obj. 8:3-5, jako dowodu, że Anioł, który ofiaruje kadzidło na ołtarzu wyobraża Stowarzyszenie. Na to odpowiadamy, iż nawet niemowlęta w Chrystusie obeznani z Cieniami Przybytku, lepiej o tym wiedzą, gdyż podczas Wieku Ewangelii ofiarowywanie kadzidła jest dziełem Najwyższego Kapłana, zaś Stowarzyszenie jako Towarzystwo Akcyjne do prowadzenia handlowych interesów nie może znajdować się w miejscu Świętem. Jak rozpaczliwe musi być położenie tych braci szukających dowodów, aby podtrzymać ;swoje stanowisko. Chwytają się tekstu Pisma Św., który odnosi się jedynie do Najwyższego Kapłana świata. Odwołują się również do Obj. 14: 8, jako inny dowód, iż Towarzystwo ma władzę i mówią, iż ten tekst uczy to samo co Obj. 8:3-5. Jeżeli on uczy to samo, to jednak nie uczy, aby Towarzystwo miało taką władzę, bo wtedy przedstawiałoby czynności Arcykapłana, a nie czynności Towarzystwa Akcyjnego. Przeto żaden z tych tekstów nie odnosi się do Towarzystwa. Powtarzamy, że Towarzystwo powinno wykazać literalny dowód Pisma Św., że ono otrzymało te władze, do których rości pretensje, bo o prawdziwym przewodzie, którym był Brat Russell Pismo Św. uczy wyraźnie, jak niema żadnego dowodu Pisma Św., że Papieże są zastępcami i spadkobiercami władzy Apostolskiej, tak samo nie ma żadnych dowodów Pisma Św. na poparcie roszczeń Stowarzyszenia, że ono jest następcą i spadkobiercą władz „Wiernego Sługi”.

BŁĘDY I FAŁSZYWE PRZEDSTAWIENIE RZECZY

      Błędne postępki Stowarzyszenia od czasu, gdy stało się ono niezależną i samowładną instytucją, a która jednak nie była taką za życia „Wiernego Sługi”; dowodzą, iż nie jest przewodem do prowadzenia Boskiego Kapłaństwa. Ambitne postępowanie przywódców Towarzystwa były wielkim błędem, jako też wielkim przestępstwem. Ich postępek w sprawie Brytyjskiej, sposób w jaki postąpili z Radą Dyrektorów, Wydanie 7-go tomu i „Przesiewanie podczas żniwa”; Wyborcza agitacja w roku 1918, dalej sprawa wojskowości, która doprowadziła do ich uwięzienia, albo rzucenie hasła: „unikajcie takowych” itd. odznaczyły się wielkimi błędami. Zapewne, że Bóg posiada więcej mądrości, ażeby miał wybrać takiego rodzaju przewód; aby kierował Jego Kapłaństwem. Same te błędy bez wątpienia dowodzą, że Pan dozwolił na to, aby pociągnąć do tego taką klasę ludzi, która w sposób naturalny i z przyzwyczajenia błądzi – Wielkie Grono.

      Dalej ich błędne tłumaczenie różnych rzeczy dowodzi, iż Stowarzyszenie nie jest dostatecznie uzdolnione, by było Pańskim przewodem dla Jego Kapłanów, aby udzielało im pokarmu na czas słuszny. Nawet jego właśni obrońcy przyznają, że znajduje się wiele błędów w VII-tomie i w Strażnicy, których jednak zwolennicy Towarzystwa nie mogą się dopatrzeć. Oprócz tego w książce tej nie można znaleźć nic właściwie pouczającego, i tłumaczone są rzeczy, których nie tłumaczy Brat Russell. W dodatku, gdy zastanowimy się nad błędnym tłumaczeniem, i nauk odnośnie Eliasza i Elizeusza, żęcia, zamknięcia drzwi, jak i uwielbienia Kościoła, i upadku Babilonu (czego spodziewano się w roku 1918), a także śmierci pierworodnych Egiptu -że większość głosów stanowi zawsze wolę Bożą, że Stowarzyszenie jest przewodem, przypowieści o groszu – o siedmiu latach urodzajnych i siedmiu głodu itd. Jesteśmy pewni, że Pan nie wybrałby takiego przewodu do udzielania pokarmu na czasie dla klasy Jego Kapłaństwa, nie użyłby takiej organizacji, której brakuje tyle duchowego rozsądku, i która tak śmiało podaje nierozumne wymysły i zgadywania, twierdząc, że to jest „pokarm na czas słuszny”. Dla usprawiedliwienia się Towarzystwo twierdzi że „Wierny Sługa” także popełniał błędy. Prawdą jest, iż popełniał ich kilka, lecz w tych czterdziestu dwóch (42) latach, w których nauczał Kościół, on nie uczynił ani dziesiątej części błędów w tłumaczeniu, co uczyniło Towarzystwo w okresie dwóch lat. Tu i ówdzie „Wierny Sługa”
kol. 2
zmieniał i poprawiał małe błędy w tym wielkim ustroju prawdy, który przez tak długi czas uczył. Towarzystwo zaś będzie musiało poprawić prawie wszystkie nowe rzeczy, które wydało od czasu przyswojenia sobie urzędu przewodu. Oprócz tego Brat Russell prawie zawsze sam odkrył i poprawił swoje błędy. Towarzystwo zaś nie może ich zauważyć, i dowiaduje się nie prędzej, aż inni mu pokażą, lub gdy czas wykaże, że ich przepowiednie nie wypełniły się. Wiemy tylko o jednej przepowiedni (którą by wreszcie każdy człowiek mógł przepowiedzieć), która się wypełniła, podczas gdy Brata Russella przepowiednie, zwykle się wypełniały. On posiadał równowagę umysłu, i jasność widzenia, co było potrzebne, by mógł być tym przewodem, dla udzielania pokarmu na czas słuszny domownikom wiary, a czego Towarzystwo nie posiada. Stąd jest widocznym, że Pan nie wybrał taki przewód prawdy. 3 Moj. 21:20; 2 Tym. 2:15; 1 Tym. 3:2. Tytus 1:9.

Z OWOCÓW ICH POZNACIE JE

      „Nauka o przewodzie jest nie dobra ponieważ jej zwolennicy zbytnio uwielbiają swą instytucję, i to nie dozwala im dostatecznie i względnie badać nauki i taktykę Stowarzyszenia; tym sposobem uwolnić się od wielkich błędów i uniknąć duchowego niebezpieczeństwa. (Psalm 136:3). Dla usprawiedliwienia się twierdzą, że to jest Pańską sprawą, by utrzymać ten przewód w czystości, i dlatego nie czuwają właściwie, owszem przyjmują wszystko bezkrytycznie cokolwiek przewód im udziela. Takie zapatrywanie i usposobienie nazywa się kuszeniem Boga (Mat. 4:7), który nie zezwala na takie rzeczy, lecz strofuje i napomina abyśmy byli trzeźwymi, i czujnymi, i wszystkiego doświadczyli. 1 Piotra 5:8-9; 1 Tes. 5:21; 1 Jana 4:1. Tego rodzaju zapatrywanie i postępowanie wytwarza w zwolennikach przewodu usposobienie jakie posiadają członkowie Kościoła Katolickiego, to jest, iż uwielbiają swych duchownych przewodników, wcale nie doświadczają ich nauk, przyjmują bezkrytycznie, a przez to przyjmują błędy.

      Nauka o przewodzie jest jeszcze i dlatego złą, że czyni lud Boży zależnym od instytucji 1Kor. 7:23. W praktyce zwolennicy tej nauki stali się niewolnikami, tak jak zwolennicy Papiestwa są podani. Jedni i drudzy używają tego samego argumentu: „Jeżeli nie będziemy w harmonii z przewodem, to znaczy, iż nie możemy być w harmonii z Bogiem”. Myśl ta rozbudziła ducha bojaźni między jego zwolennikami, boją się oni sprzeciwiać Stowarzyszeniu, aby przez to nie utracić możliwości służenia prawdzie, społeczności z braćmi i wiecznego zbawienia. Z tego powodu obawiają się rozważać, zastanawiać i właściwie rozbierać nauki Stowarzyszenia, a tym sposobem zachęcają swych przewodników do nadużyć. Takie postępowanie czyni ich niewolnikami Towarzystwa, wytwarza obawę, iż mogą się stać niegodnymi Kapłaństwa Bożego. W dodatku, od śmierci Brata Russella przywódcy Stowarzyszenia, nauczają tak ustnie jak i przez pisma (jak to czynią inne denominacje), że Stowarzyszenie nie jest jedynie instytucją handlową; jako Towarzystwo Akcyjne, ale także religijną do której wstępuje się przez ofiarowanie tj. poświęcenie samych siebie. Czegoś podobnego nie uczył „Wierny Sługa”. Z podobnych nauk i twierdzeń wyłonił się system Antychrysta, w ślad którego wstępuje Stowarzyszenie, ponieważ zarząd tegoż uważa się za jego głowę, a członki Stowarzyszenia za ciało, czego br. Rutherforda „nowy pogląd” o Eliaszu i Elizeuszu dowodzi.

      Nauka ta uczyniła wielu z ludu Bożego podpory podtrzymując te idee i czyny gwałcąc tym sposobem zasady. Od śmierci Brata Russella Towarzystwu nie chodzi, czy jego członkowie to co czynią opiera się na prawdzie i sprawiedliwości, ale czy są „Lojalnymi, obecnemu zarządowi”, który ma kontrolę nad sprawami Stowarzyszenia. Stąd ci, którzy stali za prawdą i sprawiedliwością, i obstawali za sposobem rządzenia podkopywanym przez Brata Russella zostali usunięci, natomiast ci, którzy z wyuzdaną bezczelnością napadali na Braci gwałcąc sprawiedliwość, zostali poparci i uznani, jako „przewód” – źródło. Korespondencje i dyskusje licznych braci, którzy podtrzymują tę naukę dowodzą, że im nie chodzi wiele o zasady, ale by być lojalnymi „przewodowi”, a to uważane jest przez

poprzednia stronanastępna strona