Teraźniejsza Prawda nr 491 – 2004 – str. 54

PASTOR RUSSELL A PIELGRZYMI

      Obecnie żyjemy w końcu Wieku Ewangelii w jego dwóch pierwszych okresach – Paruzji oraz Epifanii, a na nasze życie wpływ wywarła służba jego dwóch członków gwiezdnych, Pastora Charlesa T. Russella oraz Pastora Paula S. L. Johnsona. Posłaniec Paruzji br. Russell przeszedł poza wtórą zasłonę 31 października 1916 r., a Posłaniec Epifanii br. Johnson został uwielbiony 22 października 1950 r. Poniższa mowa była hołdem złożonym br. Russellowi przez br. Johnsona i została wygłoszona podczas usługi pogrzebowej br. Russella. Przedstawia ona oficjalne oraz osobiste związki, jakie br. Russell miał z pielgrzymami w sposób, który pomoże nam zachować jego życie i służbę jako drogie wspomnienie. Dziękujemy naszemu Niebiańskiemu Ojcu oraz naszemu Panu Jezusowi za to, iż zapewnili tych dwóch posłańców w końcu Wieku oraz za błogosławieństwa, jakie otrzymaliśmy z ich wiernej służby. Z wyjątkiem kilku drobnych zmian w stylu oraz paru innych poprawek dokonanych dla jasności poniższy artykuł jest prezentowany tak jak został pierwotnie opublikowany (Przedruki Strażnicy Z6006-08).

      W tej chwili stoję przy katafalku tego, którego od czasów apostoła Pawła Bóg używał w Swojej służbie bardziej niż jakiejkolwiek innej osoby. Stoję przy katafalku tego, który był mi bratem i przyjacielem, bowiem wyświadczył mi więcej dobra niż wszyscy inni ludzie, którzy kiedykolwiek weszli ze mną w kontakt. Stoję przy katafalku tego, którego miłowałem bardziej niż jakąkolwiek inną istotę ludzką. Stoję przy katafalku tego, co do którego mam zapewnienie wiary, iż jest obecnie w chwale z naszym Cudownym Panem i Zbawicielem Jezusem Chrystusem. Zatem łatwo można zrozumieć, iż trudno jest kontrolować swoje uczucia w takich okolicznościach.

OFICJALNY ZWIĄZEK Z PIELGRZYMAMI

      Poproszono mnie, bym mówił o związku Pastora Russella z pielgrzymami. Miał on z nimi dwa związki – związek oficjalny oraz osobisty. Jego oficjalny związek z pielgrzymami można zrozumieć, kiedy dostrzeżemy urząd, na który upodobało się Panu go powołać, tj. urząd szczególnego przewodu do podawania „pokarmu na czasie”, jak również zarządzania i kierowania pracą domowników wiary. A zatem pielgrzymi byli z nim związani jako współ-słudzy tego samego Boga. Dlatego też jako przedstawiciele Boga, a także w pewnym sensie przedstawiciele br. Russella podróżowali oni po całym świecie głosząc „dobrą nowinę”. Tak samo jak Mojżeszowi zostało danych jako jego współpracowników siedemdziesięciu, którym Bóg udzielił ducha, jakim uprzednio przyoblekł Mojżesza, bowiem było zbyt wiele pracy, by Mojżesz mógł sam ją wykonać, tak upodobało się naszemu Niebiańskiemu Ojcu dać temu oddanemu słudze siedemdziesięciu pielgrzymów jako współpracowników, by pomagali mu w pracy udzielania pokarmu całemu Kościołowi, gdyż praca ta była zbyt wielka, by sam mógł on ją wykonać. Dlatego też pielgrzymi mieli nieść część ciężaru i trudu, jaki należał do niego. A zatem w pewnym sensie oni go reprezentują. Pisząc do nich czasami przypominał im, iż z lubością myślał i mówił o nich jako osobach będących w pewnym sensie jego przedstawicielami, chociaż uznawał ich za przede wszystkim przedstawicieli Pana.

      A zatem to ten urząd dał mu bliski i kierowniczy związek z pielgrzymami. Był on niebywale predestynowany przez naturę, przez łaskę oraz przez doświadczenie do tego, by wypełnić wymagania tego miejsca. Miał umysł olbrzyma o cudownych władzach postrzegania, niezwykłą pamięć oraz jasne, głębokie oraz precyzyjne zdolności rozumowania połączone z wyjątkową znajomością ludzkiej natury oraz taktowną agresywnością. Dało mu to wielkie zdolności kierownicze, co oczywiście czyniło go niezmiernie sposobnym do tego, by kierować pracą pielgrzymów. Nasz Niebiański Ojciec obdarzył go naturalnym usposobieniem, zwłaszcza

poprzednia stronanastępna strona