Teraźniejsza Prawda nr 488-489 – 2004 – str. 26

Dotarła do obecności Boga jako niebiańskie kadzidło. Kościół jako produkt całego Wieku Ewangelii jest odpowiedzią Ojca na nią.

 Go w Jego urzędowych władzach (7), którym przekazał On słowo Boże powierzone służbie Jezusa, którzy przyjęli je z pełnym przekonaniem, że opuścił On niebiosa i przybył na ziemię jako Ambasador Boga (8), a On uczynił ich, a nie świat, przedmiotem Swej wstawienniczej modlitwy jako daru dla Niego od Boga (9). Uznawał Swe partnerstwo z Bogiem oraz swe uwielbienie w Apostołach (10), dostrzegając bliskość końca własnego pobytu na ziemi i powrotu do Boga, co skłoniło Go do proszenia Boga o to, by używając Swego charakteru doprowadził i zachował ich w jedności, tak jak Bóg i On są jednym (11). Następnie mówi Ojcu o tym, że zachował ich przez Boski charakter, gdy był z nimi, z wyjątkiem Judasza, członka wtórej śmierci, którego zatracenie jest przez Biblię zapowiedziane (12). Mając niebawem udać się do Ojca, oznajmia, że objaśnił im Słowo, by wraz z Nim mogli dzielić Jego radość (13). Oświadcza, że przyjęcie przez nich od Niego Słowa sprowadziło na nich nienawiść świata, tak jak sprowadziło nienawiść świata na Niego samego (14). Nie prosił o to, by zostali zabrani ze świata, lecz by Bóg zachował ich od złego (15), ponieważ tak jak On, nie byli oni ze świata (16). Następnie modli się, by zostali uświęceni w woli, ciele i duchu przez Boską prawdę (17), ponieważ tak jak On został posłany przez Boga, tak i oni zostali posłani przez Niego z misją Wieku Ewangelii na świat (18). W celu uświęcenia ich w prawdzie On uświęcił Siebie w woli, ciele i duchu (19). Zauważmy, w jaki sposób jako zręczny Orędownik poleca Apostołów Boskiej łasce, mówiąc o nich wszelkie możliwe dobre rzeczy i nie wspominając o nich niczego złego.

      Po przedstawieniu trzech próśb za Apostołami, z pochlebnymi uwagami na ich temat, zaczyna się modlić za pozostałą część Kościoła jako wierzących w Niego przez słowa Apostołów (20), prosząc, by wszyscy byli w jedności, jaka panuje między Bogiem a Nim, tak by świat w Tysiącleciu mógł uwierzyć (21), ponieważ zaszczyt wysokiego powołania, jaki Ojciec Mu zaoferował, został im przez Niego zaoferowany po to, by stali się jednym, jak jednym jest Bóg i On (22). Jedność tę opisuje jako jedność tego samego ducha, jaki był w Ojcu i w Nim, w celu udoskonalenia ich jako jedność po to, by w Tysiącleciu świat mógł uznać Go jako Posłańca Boga oraz dlatego, że Bóg miłuje Kościół tym samym rodzajem miłości, jaki okazuje Jezusowi (23). Następnie stwierdza, że pozostaje w pełnej harmonii z Boskim planem uczynienia ich Swymi partnerami w chwale, czci i nieśmiertelności jako świadków Swego wysokiego stanowiska w Boskim darze z powodu miłości Boga do Niego jeszcze przed stworzeniem (24). Uznaje sprawiedliwość Boga i pomimo nieuznawania Boga przez świat On zawsze Go doceniał, a przez Swych uczniów został uznany za Ambasadora Boga (25). Objawił im nie tylko Boskie imię, lecz także Jego naturę, charakter, reputację, urząd, cześć i słowo, co będzie czynił też nadal, a to w tym celu, by mogli otrzymać od Boga ten sam rodzaj, choć nie ten sam stopień miłości, jaki otrzymał On Sam, a także po to, by Jego duch był i w nich (26). Jakim objawieniem umiejętnego i wiernego orędownictwa naszego Pana jest ta modlitwa! Swą prostotą, wzniosłością, społecznością, umiejętnością wstawiania się, miłością i szczerością przyćmiewa wszelkie inne zapisane modlitwy. Dotarła do obecności Boga jako niebiańskie kadzidło. Kościół jako produkt całego Wieku Ewangelii jest odpowiedzią Ojca na nią. Treść tej modlitwy, zaniesionej tuż przed opuszczeniem przez Jezusa górnego pokoju i udaniem się do Getsemane, jest tym bardziej znamienna z uwagi na ten fakt. Błogim przeżyciem ludu Pana jest zanurzanie się w rozmyślaniach o tej niezrównanej arcykapłańskiej modlitwie Jezusa, Orędownika ludu Bożego, i czerpanie z niej pociechy.

MODLITWY NA KRZYŻU

      Powyżej podaliśmy wystarczająco dużo komentarzy na temat modlitw Jezusa w Getsemane, dlatego przejdziemy teraz do krótkiego rozważenia Jego modlitw na krzyżu. Pierwsza z nich to modlitwa za wszystkimi tymi, którzy mieli jakiś związek z Jego ukrzyżowaniem, z wyjątkiem Judasza, który wiedział, co robi: „Ojcze, odpuść im; bo nie wiedzą, co czynią” (Łuk. 23:34). Niektóre starożytne manuskrypty pomijają te słowa, lecz liczbowanie biblijne potwierdza ich prawdziwość. A więc rzeczywiście zostały one wypowiedziane przez Jezusa i wskazują na Jego pełnego miłości i przebaczenia ducha wobec wrogów. Rozważając tę modlitwę, nie powinniśmy jednak popadać w krańcowość i sądzić, że Jezus modlił się o przebaczenie świadomości w tym grzechu u tych, którzy mieli związek z Jego śmiercią. Jezus nie dokonał pojednania za świadomą część ludzkich grzechów, który to przywilej ma Wielka Kompania, lecz za Adamowe elementy grzechów człowieka, tj. grzechy ignorancji i słabości lub połączenie tych dwóch rodzajów. Dlatego modlitwa ta nie została zaniesiona o przebaczenie świadomej części grzechów tych, którzy się nad Nim znęcali, z tego prostego powodu, iż wiedział On, że Bóg tego nie przebaczy, lecz będzie wymagał, by odpokutowali za to przez chłostę. Dlatego nie prosił Boga o przebaczenie tej świadomej części, co byłoby sprzeczne z Jego wolą. Historia dowodzi, że Bóg nie wybaczył tej świadomej części, lecz sprawił, że cierpieli za nią 1845 lat. Same słowa Jezusa wskazują, że modlił się o przebaczenie ignorancji w ich grzechu: „bo nie wiedzą, co czynią”. Gdyby bowiem wiedzieli, jak wiedział Judasz, nie ukrzyżowaliby Pana Chwały (1Kor. 2:8). Dowodem pozytywnej odpowiedzi na modlitwę Jezusa jest zachowanie przez Boga Izraela w czasie Wieku Ewangelii w stanie ciągłego umiłowania z powodu ich ojców, przy jednoczesnym zmuszaniu go

poprzednia stronanastępna strona