Teraźniejsza Prawda nr 485 – 2003 – str. 23

„Bo na ten czas przywrócę narodom wargi czyste, któremiby wzywali wszyscy imienia Pańskiego, a służyli mu jednomyślnie” (werset 9).

      Sądy te są surowe, lecz ich celem jest uczynienie rodzaju ludzkiego jedną rodziną i sądzę, że będzie to tego warte. Ludzie będą jedną rodziną, wielką rodziną ludzką. Czyż nie jest cudownie to rozważać? Będą oni braćmi i siostrami, wszyscy zamieszkają tu. Będzie to ich wieczny dom. Nareszcie zostaną wprowadzone Boskie przykazania, choć niektórzy będą tym zaskoczeni.

      Pamiętam jak brat Raymond Jolly przyjechał do Londynu. Przyprowadziłem młodego człowieka z biura i był on pod wrażeniem wykładu brata Jolly’ego. Ten młody człowiek uważał, że był on dobry, gdyż brat Jolly zaczął nam opowiadać o tym, czym się zajmował jako młodzieniec grający w szachy. Powiedział, że Boski plan jest jak gra w szachy. Bóg wykonał pierwszy ruch, gdy stworzył Adama z prochu ziemi, tchnął w jego nozdrza dech żywota i człowiek stał się duszą żyjącą. Potem Szatan powiedział do Ewy: „Z pewnością nie umrzesz. Skorzystasz na tym. Poznasz dobro i zło.” Brat Jolly powiedział następnie, że Szatan zrobił swój ruch i Bóg jak gdyby znalazł się w szachu. Wyglądało to tak, jakby Szatan wygrywał, aż do czasu, gdy nadszedł dzień, kiedy anioł powiedział do pewnych pasterzy: „Nie bójcie się; bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie wszystkiemu ludowi”. (Łuk. 2:10).

BÓG I LUDZKOŚĆ OSTATECZNYMI ZWYCIĘZCAMI

       Bóg zrobił kolejny ruch. Teraz Bóg wygrywał, prawda? Mijały długie stulecia, a gdzie była obietnica, dobra nowina wielkiej radości? Czy wydarzyła się następnego ranka, następnego tygodnia, następnego roku? Nie, ona nie wydarzyła się wcale, bracia. Stulecia mijały, a wydawało się, że Szatan wygrywa, aż gdy przeczytamy o następnym ruchu Boga, który jest zapisany w Dz. 3:19-21, gdzie jest mowa o tym, że Jezus ma pozostać w niebie aż do chwalebnego czasu, restytucji wszystkich rzeczy, o którym mówili wszyscy święci prorocy od początku świata.

      A więc ta gra w szachy jeszcze się nie skończyła, lecz bądźmy upewnieni, że to Bóg wygrywa. Bóg ani żadna inna część Jego planu nigdy nie doznaje niepowodzenia ani jego sprawy nie odwlekają się nawet o dzień, ani przez ludzi, ani przez diabłów. Więc gdy Bóg powiedział do Adama: „Rozradzajcie i rozmnażajcie się” i napełniajcie ziemię, stanie się to. Bóg nie mówi słów na wiatr, gdyż Izajasz zapewnia nas, że On zna „koniec na początku” i wykona wszystkie swe zamiary (Izaj. 46:10).

      Niektórzy ludzie, tacy jak poeci i pisarze wydaje się, że mają głębokie spojrzenie na życie. Byłem kiedyś w księgarni Foyle’a w Londynie i zobaczyłem dwa tomy chińskiego autora, a tytuł brzmiał „Wszyscy ludzie są braćmi”. XVIII-wieczny poeta szkocki Robert Burns mówi: „Przyjdzie jednak czas, że człowiek człowiekowi jak świat szeroki będzie bratem” (z pieśni „Człowiek jest człowiekiem dla tego”) Niektórzy z tych poetów to wizjonerzy – są nieco proroczy. Ten był przekonany, że nadejdzie czas, gdy ludzie wszędzie będą braćmi.

      Niemniej jednak nasza wiara opiera się na Biblii – nie na Robercie Burnsie, Szekspirze ani autorze chińskim. I gdy się ją czyta, jest prosta, prawda? Ludzkość zostanie wyprowadzona z grobu, uwolniona od skażenia grzechu, który odziedziczyła po Ojcu Adamie. Jej stopy zostaną postawione na Gościńcu Świątobliwości i będą pewnie kroczyć ku ludzkiej doskonałości. Cóż za wspaniała perspektywa!

      Czasami zastanawiam się nad tym, czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele mamy szczęścia, ponieważ w zakamarkach naszych umysłów zawsze mamy ten obraz chwalebnego czasu jaki ma nadejść – gdy ludzie postawią swoje stopy na Gościńcu Świątobliwości i rozpoczną wznoszenie się. Kiedy ludzie zostaną wzbudzeni i rozpoczną ten marsz w górę, w miarę upływu lat nie trzeba będzie pytać nikogo: Czy jestem stróżem brata mego? Będą wiedzieć, że odpowiedź brzmi: tak.

IN MEMORIAM

      Siostra Anna Trybulska ze zboru w Lublinie zmarła 17 lutego 2003 r. w wieku 95 lat. Ze względu na wiek i chorobę przez wiele lat nie mogła korzystać ze społeczności zborowej. Chcąc mieć tę społeczność, prosiła braci i siostry żeby ją odwiedzali w domu. Do końca życia trwała w wierze i oczekiwaniu na Królestwo Boże.

      Polecamy rodziny i przyjaciół zmarłych braci opiece Pańskiej dla Jego pociechy i zachęty oraz modlimy się, aby ich smutek został złagodzony przez radosną perspektywę obiecanego zmartwychwstania.

      Brat Alojzy Wojtko ze zboru w Gdańsku zmarł dnia 06 czerwca bieżącego roku w wieku 77 lat. Poświęcił się Bogu na służbę w młodym wieku, ofiarnie służąc ludowi Bożemu jako diakon i starszy. W 1960 roku poszerzył swój zakres służby jako ewangelista, a od 1962r. jako pielgrzym posiłkowy. Do końca swoich dni wiernie i gorliwie służył Bogu i braciom. Pozostanie w naszej pamięci jako owocny szafarz na polu Prawdy.

 Niech Bóg błogosławi ich pamięć!

poprzednia stronanastępna strona