Teraźniejsza Prawda nr 485 – 2003 – str. 18

CZY JESTEM STRÓŻEM BRATA MEGO?

      Niniejszy artykuł stanowi adaptację wykładu wygłoszonego na konwencji w Chicago w 1966 roku przez zmarłego pielgrzyma pomocniczego, brata Charlesa Stapletona z Anglii.

      Przeczytajmy nasz tekst z 1Moj. 4:3-9: „I stało się po wielu dni, iż przyniósł Kain z owocu ziemi ofiarę Panu. Także i Abel przyniósł z pierworództw trzód swoich i z tłustości ich; i wejrzał Pan na Abla i na ofiarę jego. Ale na Kaina i na ofiarę jego nie wejrzał; i rozgniewał się Kain bardzo, i spadła twarz jego. Tedy rzekł Pan do Kaina: Przeczżeś się zapalił gniewem a czemu spadła twarz twoja? Azaż, jeźli dobrze czynić będziesz, nie będziesz wywyższon? a jeźli nie będziesz dobrze czynił, we drzwiach grzech leży; a do ciebie chuć jego będzie, a ty nad nim panować będziesz. I rozmawiał Kain z Ablem bratem swoim. I stało się, gdy byli na polu, że powstał Kain na Abla brata swego, i zabił go. I rzekł Pan do Kaina: Gdzież jest Abel brat twój? który odpowiedział: Nie wiem; izalim ja stróżem brata mego?”

      Kiedy Kain zadał wielkiemu Jehowie to pytanie, myślał, iż odpowiedź brzmi „nie”, oczywiście nikt nie jest stróżem swego brata. Lecz ku jego zdziwieniu odpowiedź brzmiała „tak” (zobacz Pytania Biblijne, str. 30 – przypis Redaktora).

      Jestem pewien, że wszyscy jesteśmy dość dobrze zaznajomieni z tą historią dwojga pierwszych dzieci, jakie narodziły się na ziemi – jak Kain zabił swego brata Abla. Kain był ogrodnikiem, a jego imię oznacza „otrzymany”. Czy został tak nazwany, ponieważ jego rodzice sądzili, iż jest on obiecanym nasieniem, które miało potrzeć głowę węża? Według różnych źródeł imię Abla oznacza „oddech” lub „pasterz”, prawdopodobnie to ostatnie jest lepsze, gdyż opisuje jego zajęcie. Niewątpliwie Abel był pasterzem w tym celu, by pomóc w zapewnieniu żywności, gdyż kiedy Adam i Ewa zostali wygnani z Ogrodu Eden, było im znacznie trudniej.

      Powierzchownie historia ta mogłaby brzmieć nieco niesprawiedliwie. Kain w zupełnie dobrej wierze przyniósł najlepsze, co miał. Są pewne cudowne owoce ziemi i w wielu częściach świata jesienią odbywają się święta zbiorów, na których wystawiana jest wspaniała różnorodność produktów. To właśnie zrobił Kain – przyniósł najlepsze owoce, jakie miał, a Abel przyniósł to, co on miał najlepszego – baranka.

      Bóg nie uznał ofiary Kaina, lecz przyjął ofiarę Abla. Wydaje się, iż obaj uczynili najlepsze, co mogli, a jednak jeden został odrzucony, a drugi został przyjęty. Historia ta oznacza oczywiście coś więcej, gdyż często w Piśmie świętym trzeba, można tak powiedzieć, czytać między wierszami.

OFIARA ABLA LEPSZA

       Żyd. 11:4 mówi nam, że „przez wiarę” Abel złożył swą ofiarę. Szukał w tej sprawie woli Bożej i przyniósł baranka. Wiemy, iż nie ma odpuszczenia grzechów bez rozlewu krwi i Abel mógł dowiedzieć się o niektórych takich szczegółach.

      Opis mówi, iż „rozgniewał się Kain bardzo”. Choć, gniew może być wadą, nie musi tak być. Psalm 7:12 mówi: „Bóg obrusza się co dzień na niezbożnego”. W komentarzach manny na 14 marca czytamy, że „gniew w znaczeniu sprawiedliwego oburzenia przeciwko niesprawiedliwości, przeciwko grzechowi w jego różnych formach, jest właściwy i chociaż powinno się stosować go z wielkim umiarem, wspierać miłością, to jednak w pewnych okolicznościach byłoby złem nie odczuć sprawiedliwego gniewu i nie okazać go”.

      Właściwa wojowniczość jest częścią dobrego charakteru chrześcijańskiego. Na przykład „mamy bojować dobry bój wiary”, a to wymaga wojowniczości (1Tym. 6.12).

poprzednia stronanastępna strona