Teraźniejsza Prawda nr 3 – 1923 – str. 22
diakońskiej, myśleliśmy i mówiliśmy, że ustęp ten zezwala na komitet zarządzający służbą dla ogólnego Kościoła w pracy pielgrzymiej, periodycznej i konwencyjnej. Pragniemy niniejszym odwołać te słowa, ponieważ ani Pismo ani historia prawdziwego Kościoła nie upoważniają do podobnego twierdzenia.
ZARZUT
Lecz przewodnicy Towarzystwa utrzymują, że Pan kierował pracą Żniwa przez W.T.B. & T.S. Temu musimy stanowczo zaprzeczyć. Bóg kierował pracą Żniwa nie przez Towarzystwo, ani nie przez jego akcjonariuszów ani przez Wydział, lecz przez jedną tylko jednostkę – to jest „onego Sługę”, który ustanowiony był przez Pana (a) nie tylko jako „władca nad jego czeladzią” (dyrektor pracy Kościoła, jako specjalny Przedstawiciel Pana), lecz (b)) został również uczyniony „władcą nad wszystkimi Jego rzeczami” (naukami Biblijnymi. jako specjalny Szafarz Pański), aby dawał pokarm w swoim czasie. (Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42-44) Wszystko to widocznym jest nie tylko z Pisma, lecz także z odnośnych faktów, jak je znają wszyscy, którzy wiedzą, jak praca Żniwa była prowadzona.
Sprawę tę możemy wyjaśnić przez przytoczenie nieco faktów z historii. Nasz drogi Pastor utworzył w roku 1881 Towarzystwo pod nazwą Zion’s W.T. T.S., zmienione później na W.T.B. & T.S., pod jego własną kontrolą aż do śmierci, w celu popierania pracy Prawdy przez urządzenie „przewodu finansowego czyli funduszu”, przez który przyjaciele mogli wspierać pracę, lecz nie do organizowania pracy Żniwa. W roku 1884 kazał Towarzystwo to inkorporować, przedtem wyraźnie umówiwszy się z innymi inkorporatorami, że on będzie kontrolował wszelki interes i sprawy robione w jego lub bez jego imienia aż do jego śmierci. Ta umowa względem kontrolerstwa odnawiana bywała od czasu do czasu z nowymi dyrektorami.
Co więcej, dając swoje „copyright” (prawo druku) Towarzystwu, uczynił to z wyraźnym zastrzeżeniem, na które wydział się zgodził, że on będzie kontrolował sprawę „Badań”, „Strażnicy” itd. aż do jego śmierci i podyktuje w swoim testamencie i w czarterze, jak mają być użyte po jego śmierci, jak również co się tyczy polityki Towarzystwa. Zgodnie z tą ugodą miał on kontrolę aż do śmierci. Kontrola ta była rzeczywistym faktem aż do roku 1908, dokąd był on właścicielem większości udziałów głosujących Towarzystwa, przez wybieranie przezeń wszystkich dyrektorów i urzędników i przez mianowanie wszystkich współpracowników, oraz zapoczątkowywanie i kierowanie wszelką polityką, od tego zaś roku, gdy przestał być właścicielem większości udziałów głosujących, przez ogólne przyjęcie ze strony głosujących udziałowców myśli, że Pan chciał by jako „on Sługa” sprawował on wszelką władzę. Przeto po roku 1908 jedynie nominowani przez niego dyrektorowie byli obierani, przy czym zazwyczaj żądał od nich natychmiast po wyborze, aby wypisali w całości swoje rezygnacje, z wyjątkiem dat, i podpisali je, w tym wyraźnym celu, żeby, jeśliby uważał to za wolę Pańską, mógł wpisać datę i tym sposobem zakończyć ich dyrektoriat. Rezygnacje takie podpisali na przykład Bracia Ritchie, Rockwell, Hoskins i inni. Kogokolwiek chciał usunąć z jakiejkolwiek gałęzi służby, usuwał go z tej służby bez radzenia się Wydziału o zgodę. Chociaż niekiedy radził się dyrektorów poszczególnie i na zgromadzeniach i chociaż niekiedy głosowali, głosowali na to i tak, jak on chciał, gdyż on tylko kontrolował wszystko i wszystkim rządził, jak Dyrektorzy i wielu innych wiedzą.
O Pielgrzymach mówił, jako najpierw o Pańskich, a następnie o jego reprezentantach. Czynił to i wszyscy współpracowali z nim, ponieważ on i wszyscy wierzyli, i to słusznie zgodnie z Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42,44, że Pan chciał, aby tak było. Przeto fakty dowodzą, iż Towarzystwo, ani jako udziałowcy ani jako dyrektorzy, zorganizowani lub w jakikolwiek inny sposób, nie kontrolowało działań Żniwa, lecz iż wyłącznie „on Sługa” kontrolował i kierował pracą. Nieorganizacyjnie kościoły i jednostki, włączając udziałowców, przyczyniali się do pracy, jak również nieorganizacyjnie i poszczególnie kościoły apostolskie
kol. 2
i jednostki łożyli na wydatki sług Prawdy w swoim czasie. Lecz co miało być zrobione – jak, kiedy, gdzie i przez kogo miało być zrobione – decydowane było nie przez udziałowców, ani dyrektorów, ALE PRZEZ ONEGO SŁUGĘ I TYLKO PRZEZ NIEGO, zgodnie z tym, co on uważał za wolę Bożą. A gdy w druku lub w mowie mówił, że Towarzystwo postanowiło to lub tamto, to ukrywał się skromnie pod tą nazwą, jak przy jednej okazji powiedział jednemu z ludu Pańskiego: „ja jestem Towarzystwo”, a drugim razem, gdy jeden z czytających korektę „Strażnicy” zwrócił jego uwagę na fakt, że jego pisanie na przemian i bez zważania to o sobie to o Towarzystwie użyte będzie przez jego nieprzyjaciół przeciw niemu, odpowiedział, że chce, aby tak było i nie zmienił artykułu.
Jaka tedy jest różnica pomiędzy stanem Towarzystwa przed i od czasu jego śmierci? Odpowiadamy, że wówczas było tylko towarzystwem w zarodku, teraz zaś jest towarzystwem urodzonym, czyli organizacją. W mowie adwokatów korporacyjnych było ono wówczas „niemą korporacją” (dummy Corporation), mając „niemych” dyrektorów, podczas gdy od jego śmierci jest niezawisłą korporacją. Jak „obraz bestii” było ono wtedy bez życia, teraz jest żywe. Jak usprawiedliwienie przed i po użyczeniu zasługi Jezusowej, było wówczas próbnym, teraz jest używotnionym. I innymi słowy czarter jego istniał, ale nie działał, dyrektorzy istnieli, lecz nie rządzili. Praca jego kontrolowana była nie przez dyrektorów, jak czarter wymagał. Maszynerja była gotowa do użytku, lecz musiała czekać na śmierć „Onego Sługi” zanim przyszła władza operowania tej maszyny jako organizacji. Te same uwagi stosują się częściowo do Stowarzyszenia Kazalnicy Ludowej (People’s” Pulpit Association) i do I. B. S. A., chociaż z nimi połączona była idea, że mają być zawsze kontrolowane przez Towarzystwo: znaczy to, że miały one być na zawsze niemymi korporacjami” z „niemymi dyrektorami”, gdyby objęły kontrolę, albowiem za jego życia on je wszystkie sam kontrolował.
Widzimy przeto ponad wszelką wątpliwość, że W. T. B. & T. S. nie prowadziło pracy Żniwa. Nie stanowi ono przeto przykładu udowadniającego, że jest to zgodne ze Słowem Pańskim; postępowaniem „Onego Sługi”, aby korporacja lub kompania biznesowa. jako organizacja, dodawana była do „Kościoła, który jest Jego Ciałem”, jako konieczność organizacyjna dla pracy posłannictwa danego dla wykonania Kościołowi. Pan zdaje się używał „onego Sługi” nieświadomie dla siebie; aby utworzył trzy powyżej wspomniane korporacje, aby były gotowe do użytku Wielkiej Kompanii, gdy jako taka istnieć zacznie.
Od śmierci „Onego Sługi” usiłowano dwa razy, raz ze strony W. T. B. & T. Towarzystwa a drugi raz ze strony Pastoral Bible Institute włączenia dwóch organizacji do Kościoła, aby objęły nadzór nad ogólną służbą „Kościoła, który jest Jego Ciałem”. W obydwóch razach usiłowania te spełzły na niczym, albowiem jak ogień i woda nie dadzą się zmieszać, tak organizacja Maluczkiego Stadka i korporacja albo kompania biznesowa lub komitet nie dadzą zlać się w jedno do prowadzenia pracy Maluczkiego Stadka. Jednak „Korporacje”, „Towarzystwa”, „Kompanie Biznesowe” i „Komitety” (którakolwiek z tych organizacji odpowiadających symbolicznemu wozowi, (4 Moj. 7:3-8), mogą być użyte do prowadzenia pracy Wielkiej Kompanii, jak Pismo i fakty od śmierci naszego Pastora dowodzą.
ZAKOŃCZENIE CAŁEJ SPRAWY
Wnioskujemy zatem z całej powyższej sytuacji, że Kościół był kompletnie zorganizowany w czasie Żniwa Wieku Żydowskiego przez Boga do zamierzonego przez Boga posłannictwa; że organizacja jego jest organizacją jednego Ciała pod Jezusem, jego Głową, z Apostołami, jako jego pełnomocnikami, całkowicie uzdolnionymi do nieomylnego i doskonałego związywania i rozwiązywania wszystkich koniecznych rzeczy, jako nauczycielami ogólnego Kościoła (Mat. 18:18); przy czym „drugorzędni prorocy” działać mieli wyłącznie jako widzialni, ale nie „natchnieni łub nieomylni albo doskonali nauczyciele Kościoła ogólnego, gdy Apostołowie zasnęli, jak współpracowali