Teraźniejsza Prawda nr 3 – 1923 – str. 21
telefonu, drukarstwa i systemów interesowych; tak samo w postaci budynków, wynalazków, utworów literackich o historii itd., oraz prac Lewickich, jak konkordansów, słowników Biblijnych, encyklopedii, słowników greckich itd. Lecz nie używa tych rzeczy, jako organizacji pod swoją kontrolą, a przeto nie używa ich organizacyjnie. Bez spaczenia swojej własnej organizacji Kościół nie może przejąć dla celów swojego posłannictwa kontroli nad żadną organizacją poza sobą, jak ustanowiony został przez Boga, ani też nie może pozwolić, aby jakieś ciało zewnętrzne nim kontrolowało. Dlatego nie może tworzyć korporacji biznesowej ani kompanii dla prowadzenia swego posłannictwa. Twierdzenie, że Kościół nie może osiągnąć swojego zadania bez takiej organizacji, oznaczałoby, że Bóg niedbale go ustanowił, że nie pouczył go przez swoich natchnionych pisarzy, ustnie ani w Piśmie Świętem, aby korzystał z przywilejów korporacji lub kompanii biznesowych, sankcjonowanych przez Rząd Rzymski w czasach Jezusa i Apostołów, i że w ten sposób zaniedbał dania mu kompletnej organizacji dla jego posłannictwa. Twierdzenie, że Kościół nie może wykonać swojej pracy bez takiej organizacji, oznacza że wszyscy Antychryści mieli słuszność robiąc dodatki do pierwotnego urządzenia Kościoła; że Kościół prawdziwy był w błędzie protestując przeciwko takim dodatkom, oraz że ludzie są mądrzejsi od Boga, jeżeli idzie o „praktyczność”! Zaprawdę, wierni Boży nie zgodzą się na to, że Kościołowi potrzebne są łubki, bandaże, formy, klamry, podpory, krokwie i laski ludzkich organizatorów, aby mógł prowadzić swoje posłannictwo! Czy nie musi być tak, że wszelka praca, dla której jakakolwiek obca organizacja jest absolutnie konieczna, jest pracą obcą dla danego od Boga Kościołowi posłannictwa. Biblia, Rozum i Historia, tak świecka, jak i religijna, łącznie odpowiadają na to pytanie potwierdzająco. (F 284, par. 1; F 294, par. 1.)
BARDZO WIELE ZNACZĄCY FAKT
W figurach Starego Testamentu nie znajdujemy nic, co by symbolizowało, że Maluczkie Stadko potrzebować będzie organizacji obcej dla siebie, aby urzeczywistnić swoje posłannictwo, jak również nie znajdujemy nic na ten temat w Nowym Testamencie. W symbologii Biblijnej organizacje są przedstawiane za pomocą wozów, który to wyraz używany jest do tłumaczenia kilku słów Hebrajskich. Nigdzie jednak nie użyto wozów, aby symbolizowały narzędzia, jakich Maluczkie Stadko miało używać z uznaniem Boskim do prowadzenia swojej pracy; na przykład kapłani nie używali niczego podobnego do pomocy w swojej pracy, chociaż Lewici Meraryccy, używali czterech a Lewici Gersońscy dwóch tych wozów w swojej pracy. (4 Moj. 3:18-21, 27, 33; 7:1-9.) Hebrajski ten wyraz brzmi „Agalah” i po polsku tłumaczony jest „wóz”, w angielskim jednak tekście znajdujemy „wagon”, oraz (w Psalmie 46:9) „chariot”, czyli powóz, rydwan. Sześć tych rydwanów zdaje się symbolizować sześć Towarzystw, które pozaobrazowi Lewici Meraryccy i Gersońscy uznają za pożyteczne dla swojej pracy. Trzy z tych organizacji istnieją od pewnego czasu: Towarzystwo W.T.B. & T.S., I.B.S.A. i Towarzystwo Kazalnicy Ludowej (P.P.A.). Czwartą jest widocznie organizacja upoważniona na Konwencji w Providence odbyta przez Pastoral Bible Institute. Zauważyć się godzi, że podobnie jak kapłani, Kaatyci także nie mieli powozów danych im do ich służby, co oznaczało fakt, że jedna z ogólnych trzech klas Wielkiej Kompanii nie będzie w czasie Epifanii używać korporacji ani towarzystw dla swojej pracy.
Zgodnie z tem Stary i Nowy Testament ignorują wszelką organizację, z wyjątkiem własnej konstytucji Kocioła, koniecznej do prowadzenia jego pracy. Opuszczenie to nie jest wcale przeoczeniem. Jest ono wymownym faktem, że Bóg opisując kompletnie całą organizację Kościoła celowo pominął wzmiankowanie innego ciała, czy towarzystwa, czy kompanii, czy korporacji w Kościele, i chciał, aby rozumiano, że żadna z nich nie była potrzebna Kościołowi dla wykonywania celów jego posłannictwa. Patrząc w ten sposób, widzimy, że Kościół przez swoje
kol. 2
ogólne sługi, wspomagany przez świętych w ogóle, jest doskonale zorganizowanym do prowadzenia, pomyślnie ogólnych spraw swego posłannictwa, i przez te ogólne sługi, sługi Zborów lokalnych i przez wszystkich innych świętych w tych Zborach i poza niemi, jest doskonale zorganizowany do wypełniania z powodzeniem spraw lokalnych swego posłannictwa. Kościół powinien przeto odmówić przyjęcia służby wszelkich hierarchii, rad ogólnych, synodów, zgromadzeń ogólnych, konferencji, prezbiteriów, wydziałów, korporacji, komitetów itd., które starają się kontrolować jego pracę, jako dodatki do jego Boskiego urządzenia i jako niepotrzebne i szkodliwe dla jego posłannictwa.
Wszyscy Badacze Pisma Świętego zgodzą się, że o ile to dotyczy ustępów Biblijnych i faktów, rzecz przedstawia się tak, jak ją opisaliśmy. Ustępy i fakty powyżej wzmiankowane dowodzą tego ponad wszelką wątpliwość. Nie mniej decydujące są fakty z historii Kościoła. Organizacja Kościoła, jak powyżej opisana zaczęła być podkopywana od tego, że biskupi stali się oddzielnym zakonem w Kościele od starczych czyli prezbiterów, a „kler” odrębnym od ludu „świeckiego”. Każdy Kościół, zaprzestawszy posiadania wielu biskupów – to jest prezbiterów czyli starszych kościelnych (Dz.Ap. 20:17, 28; Filip. 1:1; Tyt. 1:4-6) – zaczął w drugim stuleciu mieć tylko jednego biskupa postawionego nad starszymi i diakonami. Biskupi ci dla dobra swojej władzy, zaczęli zwoływać synody czyli,_ rady pracodawcze dla rzekomego wspólnego dobra – nie Kościoła, który jest Jego Ciałem, lecz kościołów całych okręgów i prowincji. Pierwszy z tych synodów czyli rad odbył się w Syrii w roku 166-tym i synody te czyli rady dowodzą, że kościoły były zewnętrznie zorganizowane jeden z drugim, rzecz obca w Wieku Apostolskim. Nad tymi „prowincjami Kościoła” przed upływem wielu dziesiątek lat stanęli arcybiskupi, których władza nadal wzrastała, i wszyscy ci arcybiskupi, rozproszeni po trzech terytorialnych częściach Cesarstwa Rzymskiego, stali się w trzecim wieku podległymi patriarchom, których było naonczas trzech – jeden w Rzymie, jeden w Antiochii i jeden w Aleksandrii. Ci wprowadzili swoją organizację do „Kościoła”, obcą i wywrotową dla pierwotnej konstytucji „Kościoła, który jest Jego Ciałem”. I od tego czasu zawsze wszystkie organizacje, dodawane do pierwotnej konstytucji Kościoła, dodawane były pod pretekstem, że potrzebne były do prowadzenia pracy Kościoła. Nie zapominajmy jednak, że potrzebne one były dla posłannictwa Kościoła z imienia tylko, który stracił z oczu posłannictwo Boskie Kościoła prawdziwego i ustanowił posłannictwo swoje własne, nieupoważnione dla Wieku Ewangelicznego – to jest nawrócenie świata i panowanie Kościoła przed Drugim Przyjściem Chrystusa.
Jedność Kościoła prawdziwego w jednym duchu, jednej nadziei, jednej pracy, jednym Panu, jednej wierze, jednym chrzcie i w jednym Bogn była dosyć silna do umożliwienia jednostkom poszczególnie (Dz.Ap. 8:1-7) i pojedynczym kościołom poszczególnie (Dz.Ap. 13:1-4) przez reprezentantów, wykonywania posłannictwa Kościoła; lecz nigdzie w Piśmie nie czytamy o zbiorze kościołów łączących się organizacyjnie przez komitety, wydziały, towarzystwa, korporacje lub w inny sposób do rozsławiania poselstwa Słowa, chociaż jednostki i pojedyncze kościoły poszczególnie, jako takie, łożyły na wydatki tych, którzy nauczali Ewangelii, czy ci byli ich przedstawicielami, czy nie. (Dz.Ap. 13:1-4; Filip. 4:10-18.) Prawdą jest, że kombinacja Kościołów prowadziła organizacyjnie za pomocą mianowanych przez siebie komitetów, ziemską diakońską pracę – to jest zbierania pieniędzy i rozdawania pomiędzy potrzebujących świętych. (2Kor. 8:16-24.) Lecz kombinacja taka nigdy w Nowym Testamencie nie prowadziła za pomocą komitetu, wydziału, towarzystwa korporacji lub w inny sposób żadnej pracy organizacyjnej mającej na celu szerzenie Słowa. Dlatego wnosimy, że taka metoda działania jest niezgodna z organizacją Kościoła, podczas gdy ta pierwsza nadaje się do pracy dyakońskiej w Kościele. Na Konwencji w Asbury Park, przeoczając fakt, że 2Kor. 8:16-24 stosuje się tylko do pracy