Teraźniejsza Prawda nr 483 – 2002 – str. 55

Boskie „powołanie” i weszliśmy w przymierze ofiary z Chrystusem (Ps. 50:5), aby być umarłymi z Nim, by z Nim cierpieć, i gdy przyjęliśmy Ducha Świętego jako dowód Boskiego przyjęcia tego przymierza, to od tej pory uczynki, samozaparcie, cierpienia i wierna wytrwałość są oczekiwane od nas a nawet wymagane.

      Każdy, kto tym sposobem staje się latoroślą Prawdziwej Winnicy, otrzymuje tę pozycję bez uczynków, bez własnej zasługi, lecz od każdego stającego się latoroślą jest wymagane, aby przynosił owoc. Czyż nasz Pan nie wyjaśnia tej sprawy właśnie w ten sposób, mówiąc: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winiarzem. Każdą latorośl, która we mnie owocu nie przynosi, odcina (odcina od społeczności w tym Krzewie), a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby obfitszy owoc przynosiła” (Jan 15:1, 2, KJV). Tak więc nasze usprawiedliwienie przez wiarę jest dobrowolnym darem Bożym przez Jezusa Chrystusa naszego Pana, lecz od chwili poświęcenia naszym przywilejem jest przynoszenie owocu i praca „dopóki się dziś nazywa” oraz być sługami i ambasadorami Boga. Jesteśmy sługami Bożymi wykonującymi przygotowawczą pracę na rzecz Nowego Przymierza, które na długo przedtem Bóg obiecał, którego rękojmią lub gwarantem stał się nasz Pan Jezus przez swoją śmierć (Żyd. 7:22) i które wkrótce będzie zapieczętowane zasługą Jego ofiary, „Jego krwią”, po dokonaniu przez nią usługi w obecnym czasie w celu usprawiedliwienia domowników wiary, dając im tym sposobem możliwość cierpienia z Chrystusem i wejścia do Jego chwały. Słowem, ci usprawiedliwieni przez wiarę i poświęceni w Jezusie Chrystusie są zobowiązani do wypracowania swego zbawienia z bojaźnią i ze drżeniem, natomiast Bóg oddziałuje na nich przez swego Świętego Ducha, przez obietnice Jego Słowa i Jego Opatrzności.

      Dlatego, według Pisma Świętego, w oczach Bożych jest to praca, dzieło, ofiara możliwa dla Kościoła i pewna zasługa w wiernym wykonywaniu jej. O naszym Panu Jezusie jest napisane: „aleś mi ciało sposobił (przygotował wg KJV)”, „na ucierpienie śmierci” (Żyd. 10:5; 2:9, KJV). Ciała wierzących z powodu upadku zrodzone w niedoskonałości, nie są odpowiednie do ofiarowania. Nasze umysły pragną wykonywać wolę Bożą, lecz ciała są niedoskonałe. Zamiast przygotować nam specjalne ciała do ofiarowania, Bóg dostarcza przez ofiarę Jezusa usprawiedliwiającą zasługę, która w Jego oczach przykrywa wszystkie wady i niedoskonałości tych, którzy mają ducha wierności i posłuszeństwa, i którzy podjęli ślub poświęcenia jako członkowie Ciała Chrystusowego. Specjalnie przygotowane do ofiarowania ciało Jezusa było święte, czyste, niewinne, odłączone od grzeszników. Nasze ciała są uczynione świętymi i godnymi przyjęcia przez Boga nie aktualnie, ani przez przymierze, ani przez pośrednika, lecz przez Odkupiciela, „przez wiarę w Jego krew”.

      Zasługa naszego Pana wynikała z chętnego umysłu, z posłusznego serca, które rozkoszowało się w wypełnianiu woli Ojcowskiej w doskonałym ciele, w którym był wypróbowany w „posłuszeństwie aż do śmierci i to śmierci na krzyżu”. Podobnie jest z nami, to co zasługuje na uznanie u Boga, to chętny umysł i posłuszne serce, chociaż w niedoskonałym ciele, uznanym za doskonałe przez wiarę w drogocenną krew. Jesteśmy zapewnieni, że nasze doświadczenia, nasze próby nie będą odpowiednie do naszych ciał, lecz odpowiednie do naszych odnowionych umysłów, serc i woli. Występują wielkie różnice pomiędzy poszczególnymi członkami Ciała Chrystusowego w odniesieniu do warunków fizycznych, wad, dziedziczności, otoczenia itp. Jednak w każdym przypadku próby nie doświadczają naszych ciał, które są uznane jako rzeczywiście niedoskonałe i niegodne, i które nie są brane pod uwagę podczas próby, lecz są uważane za martwe. Tak więc Bóg próbuje nas jako Nowe Stworzenia i mówi do nas „nie jesteście w ciele ale w duchu (poczytalnie), gdyż Duch Boży mieszka w was” (Rzym. 8:9). Następnie mówi, „Od tego czasu nikogo według ciała nie znamy” (2Kor. 5:16). Bóg zna nas według ducha, woli, serca, intencji i to jest podstawą naszej nadziei.

      To Nowe Stworzenie wykonuje uczynki godne przyjęcia, które będą nagrodzone w Królestwie, a nagrody będą różne, jak to nasz Pan pokazuje w przypowieściach o grzywnach i o talentach, i jak wskazują słowa Apostoła, „albowiem gwiazda od gwiazdy różna jest w jasności. Tak będzie i powstanie umarłych”, zmartwychwstanie Kościoła (1Kor. 15:41, 42). Podsumowując stwierdzamy, że jako ludzie nie możemy zalecić samych siebie Bogu przez jakieś uczynki możliwe dla nas do wykonania, ponieważ wszyscy jesteśmy niedoskonali i nasze uczynki byłyby niedoskonałe. Lecz nasza chętna służba i nasze ofiary jako Nowych Stworzeń „są święte i godne do przyjęcia przez Boga”, i są naszą rozumną służbą – Rzym. 12:1, KJV; 1Piotra 2:5.

poprzednia stronanastępna strona