Teraźniejsza Prawda nr 482 – 2002 – str. 34
KONTROLA NAD JĘZYKIEM KONIECZNOŚCIĄ
Artykuł niniejszy został zaczerpnięty z Przedruków Strażnicy, s. 5517-5519 [15 sierpnia 1914 roku].Dokonano niewielkich zmian w celu dopasowania do naszego obecnego stylu oraz zmieniono kilka niejasnych słów. Artykuł został napisany z myślą o Nowych Stworzeniach i należy go czytać pod tym kątem oraz w kontekście tamtych czasów.
„Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego [niepożytecznego lub szkodliwego], które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbą w dzień sądny” – Mateusz 12:36
Nasz Pan zwracał się do nauczonych w piśmie i Faryzeuszy, którzy próbowali „łapać go za słowa” – wykorzystywać techniczną stronę języka. Usiłując się mu sprzeciwiać nauczeni w piśmie i Faryzeusze robili wszystko co mogli by skonsternować lub pokonać go w jego rozumowaniu, posuwając się nawet do używania argumentów, w które w rzeczywistości nie wierzyli. Jest to bardzo niebezpieczne postępowanie. Bez względu na to, za jak bardzo sprawiedliwą uważamy naszą sprawę jako całość, nie wolno nam uciekać się do naginania języka, by utrzymać to, co uznajemy za prawdę.
Możliwe, że ci Faryzeusze mówili między sobą: „Musimy używać mocnych argumentów, by przewyższyć tego Nazarejczyka. On sam używa mocnego języka. Musimy podtrzymywać naszą wersję w sporze i nie stchórzyć”. Lecz takie stanowisko nie usprawiedliwiało ich postępowania. Ponieważ sprawiedliwość jest podstawą tronu Bożego, każda próba wykorzystania innych w jakikolwiek sposób z pewnością pociągnie za sobą karę.
Z uwag naszego Pana przy różnych okazjach na temat języka dochodzimy do przekonania, że za jego czasów wśród tych, z którymi wchodził w kontakt musiał panować jakiś bardzo niewłaściwy stan. Nauczeni w piśmie i Faryzeusze przypisywali mu złe moce i twierdzili, że jest narzędziem szatana – że szatan przemawia przez niego itd. Z początku Nasz Pan powiedział im w sposób ogólny, że zwodzą samych siebie. Później surowo ich wypróbował i wykazał fałszywość ich argumentów. W związku z naszym tekstem stwierdził On, że za swe słowa mają być potępieni – odpowiednio potraktowani, naprawiani w sprawiedliwości i doprowadzeni do prawdziwej przemiany lub zginą we Wtórej Śmierci.
MOC JĘZYKA
Ludzie są jedynymi stworzeniami ziemskimi, które potrafią rozmawiać – czy to ustnie, czy pisemnie, czy inaczej. Lud Boży coraz bardziej rozumie mądrość stwierdzenia Apostoła Jakuba, że pomimo tego, że język jest małym członkiem, jest jednak najbardziej niebezpiecznym ze wszystkich, gdyż ma najszerszy wpływ. Jeśli człowiek nie grzeszy swoim językiem, jest doskonały (Jakub 3:2). Nie jesteśmy w stanie ocenić możliwych skutków naszych słów. Ich wpływ może sięgać nawet do krańców ziemi. Dlatego mamy rozważać uważnie to, co chcemy powiedzieć, tak aby stwierdzić, czy nasze słowa będą chwaliły Boga czy też będą Mu przynosić niesławę – czy wzbudzą dobre myśli i pobudki w umyśle innych, czy też wzbudzą złe rzeczy.
W swej mądrości Bóg uznał za właściwe tak nas ukształtować, że nasze zachowanie dzisiaj ma wiele wspólnego z naszym charakterem jutro. W ten sposób nieustannie budujemy lub niszczymy swój charakter. Dobrze byłoby, gdyby wszyscy wiedzieli o tym fakcie. Nie tylko ludzie na świecie, lecz również chrześcijanie powinni rozumieć tę zasadę, gdyż chrześcijanie są obecnie na próbie do chwały,