Teraźniejsza Prawda nr 205 – 1962 – str. 128

swojej, czyniąc bałwany nieme (hebr. słowa illemin elilim, a nie elohim – zawierają w sobie silny kontrast pomiędzy bezradnymi małymi bóstwami uczynionymi przez człowieka, a Wszechmocnym Bogiem; por. z Zach. 10:1, 2]; w. 18)?

      Uciemiężeni oskarżają Antychrysta o ustanowienie takich wyznaniowych bóstw, takich „Niemych Nicości” (przekład Rotherhama; por. z 1Kor. 8:4), jako nauczycieli prawdy (Biada temu! który mówi drewnu: Ocuć się, a kamieniowi niememu: Obudź się! Tenże to ma uczyć?; w. 19), gdyż pomimo ich pięknego i pociągającego wyglądu zewnętrznego wraz z połyskiem Prawdy Boskiej, są one nieme, bez czucia i życia, gdy chodzi o Prawdę i jej Ducha (Spojrzyj nań, powleczonyć jest złotem i srebrem; ale w nim nie masz zgoła żadnego ducha; por. z Jer. 10:2–5, 14, 15).

      Jehowa przez Swoją Prawdę i jej Ducha nie przebywał w wyznaniowych bóstwach, albo ich twórcach. Przeciwnie, przez Prawdę na czasie i jej Ducha przebywał On w Swoim uświęconym prawdziwym Kościele (Pan jest w kościele świętobliwości swojej; w. 20; por. z 1Piotra 1:15, 16; 1Kor. 3:16, 17). Pod nadzorem Jezusa jedynie członkowie Kościoła przechowują Prawdę na czasie; oni tylko mają zrozumienie we właściwym czasie odnośnie prawdziwych wyroczni Bożych, których każde słowo jest prawdą i każde niezawodnie spełni się w Boskim właściwym czasie. Dlatego wszyscy są napomnieni, aby zamilknęli w swoich sprzecznych dogmatach, teoriach, opiniach i fabrykacjach, w obecności Bożej objawiającej się przez Prawdę na czasie daną za pośrednictwem prawdziwego Kościoła (umilknij przed obliczem jego wszystka ziemio).

      Tak jak dalsze wielkie objawienie zamiarów Bożych odnoszących się do ciemięzcy chaldejskiego (w. 4–20) nadeszło jako źródło
kol. 2
wielkiej zachęty i błogosławieństwa dla Abakuka, tak podobnie w pozafigurze objawienie zamiarów Bożych względem Antychrysta, wielkiego wdzieracza, nastąpiło jako źródło wielkiej zachęty i błogosławieństwa dla braci Russella, Johnsona i innych wiernych stróżów. Wobec wielkich niesprawiedliwości, okrucieństwa i gwałtu Antychrysta, które – jak zauważyliśmy – są tak jasno przedstawione w biadach wypowiedzianych na niego przez uciemiężonych, a które dosięgły nieba wołając do Boga o pomstę, wszyscy z ludu Bożego powinni prawdziwie dziękować Bogu, że Antychryst, „mały róg”, który „walczył z świętymi, i przemagał ich” (Dan. 7:8, 21), wkrótce dozna haniebnego końca, albowiem czas jego jest bardzo ograniczony – do momentu „aż przyszedł Starodawny, a podany jest sąd świętym najwyższych miejsc, a czas przyszedł, aby to królestwo święci otrzymali” (w. 22).

      Dzięki Bogu, że żyjemy w czasie, który znaki i proroctwa odnoszące się do czasu wymienione w Piśmie Świętym pokazują jako czas na ustanowienie Królestwa Bożego na ziemi, jak również iż nasz Pan Jezus zaczął niszczyć Antychrysta „objawieniem [epiphaneia] przyjścia swego” [parusią, Jego Wtórą Obecnością na ziemi] (2Tes. 2:8)! Dzięki Bogu, że „Babilon wielki, matka wszeteczeństw i obrzydliwości ziemi”, „ogniem będzie spalony” – zupełnie zniszczony, że „jakoby kamień młyński wielki” wrzucony do morza, „takim pędem wrzucony będzie Babilon, miasto ono wielkie, i już więcej nie będzie znalezione”, a ci którzy byli w nim ciemiężeni, ewentualnie rozradują się nad nim; bo się pomści Bóg krzywdy ich (Obj. 17:5, 16; 18:8, 20, 21)!

      (Ciąg dalszy nastąpi)

kol. 1

OSTATNIE POKREWNE CZYNNOŚCI ELIASZA I ELIZEUSZA

(Ciąg dalszy z T.P. 1962, 112)

      Przed zakończeniem tego przedmiotu, dobrze byłoby zbić pogląd szeroko rozpowszechniony wśród przyjaciół Towarzystwa, utrzymujący, że uwięzieni wodzowie i członkowie Towarzystwa są pozafiguralnym uwięzionym Janem Chrzcicielem. Gdyby to było prawdą, nie mogłoby być prawdą to co o nich powiedzieliśmy, jako o części pozafiguralnego Kozła Azazela oddanego w ręce obranego człowieka; jednak to jak i inne ich doświadczenia, są tylko fałszowanymi doświadczeniami, prawdziwego Kościoła. Tak więc klasa Elizeusza mieniąca się prawdziwym Elijaszem jest sfałszowanym Elijaszem, albo klasa Elizeusza mieniąca się pozaobrazowym Janem Chrzcicielem jest sfałszowanym Janem Chrzcicielem. W każdym przypadku doświadczenia ich są sfałszowane. Możemy to zauważyć, po zastanowieniu się nad dwoma faktami, w związku z doświadczeniami odnośnie Jana Chrzciciela. Po pierwsze, nie znaleźli się w doświadczeniu za strofowanie nieprawej łączności rządu amerykańskiego z Rzymskim Kościołem, bo ani nie strofowali, ani nie byli prześladowani lub
kol. 2
uwięzieni za strofowanie takiej łączności, dlatego ich uwięzienie nie mogło być pozaobrazem uwięzienia Jana za strofowanie Heroda i Herodiady. Po drugie, ich twierdzenie nie jest prawdziwe, ponieważ zarys połączenia się Kościoła z państwem, reprezentowany przez łączność Heroda z Herodiadą, jeszcze się nie wypełnił. Gdyby ci drodzy bracia zwrócili uwagę na wyjaśnione już proste nauki „onego Sługi” zawarte w przedmowie do III tomu, str. 4, § 1 IV Tomu, str. 2 i 3 dotyczące tego przedmiotu (gdzie pokazuje, że połączenie nastąpi po wojnie lecz przed rewolucją i spowoduje prześladowanie klasy pozaobrazowego Jana, w czasie gdy pozaobrazowa Herodiada usiądzie jako królowa; porównaj Obj. 17:3–6, 16–18; Obj. 18:7–10), prawdopodobnie nie popadliby w taką pomyłkę. Obydwa powyższe fakty dowodzą, że ich twierdzenie utrzymujące, iż są pozaobrazowym Janem Chrzcicielem w więzieniu są bezpodstawne. Doświadczenie bowiem pozaobrazowego Jana Chrzciciela należy do przyszłości [co było prawdą w 1918 r., gdy nin. artykuł był pisany; jego doświadczenia

poprzednia stronanastępna strona