Teraźniejsza Prawda nr 202 – 1962 – str. 50
TRĄBY I MARSZE WIEKU EWANGELII
(Ciąg dalszy z T.P. 1962, 48)
Jego metody przyciągnięcia ludzi do takiego życia spowodowały, że duchowieństwo zamykało drzwi kościołów przed nim; a kiedy – dla osiągnięcia swojego celu – zaczął on kazać w polu, zwalczano go jako> człowieka stojącego poza obrębem kościelnym. Mię zrażony tym trąbił on dalej na alarm, ogłaszając swoje poselstwo po całej Wielkiej Brytanii i Irlandii zarówno słowem jak i piórem, czego rezultatem był żywy kapłański ruch jaki powstał w owym czasie. Wesley był niestrudzony. Przez prawie 53 lata, od 36 aż do 89 roku życia dokonywał dzieła jak mało kto, służąc swej szafarskiej doktrynie – usprawiedliwieniu i uświęceniu – jako stopniom do osiągnięcia Bożej Miłości. Jedynymi dłużej służącymi członkami spośród siedmiu gwiazd byli, jak się wydaje, Święty Jan i Polikarp, z których pierwszy służył około 70 lat, a drugi około 65 lat jako członkowie gwiazdy. Wesley był zarówno miłującym jak i wzbudzającym miłość człowiekiem. Spory, jeśli chodzi o jego szafarską doktrynę, nie zniszczyły Jego świętego ducha dobroci, w czym niewątpliwie wspomagał go sam charakter jego doktryny, która w naturalny sposób przyczyniała się do uszlachetnienia charakteru.
(55) Niebawem do Jana Wesley a w jego trąbieniu na alarm przyłączył się jego brat Karol. Jak nam wiadomo, chociaż były trzy pary braci (rodzonych) wśród grupy Apostołów (Piotr i Andrzej, Jakub i Jan, oraz Jakub i Juda) Jan Wesley i Karol Wesley byli jedynymi rodzonymi braćmi, którzy stali się jedną z par należących do 70 głównych starszych, następnie proroków wysłanych jako 35 par w okresie pomiędzy dwoma Żniwami. Karol poza tym iż był pomocnikiem i towarzyszem Jana, stał się jednym z największych i najbardziej płodnych pisarzy hymnów wszystkich czasów. Dał on swojemu i następnym pokoleniom około 6000 hymnów, a niektóre z nich jak np. „Jezu, tyś ucieczką mą” nr 137, są najlepszymi hymnami jakie w ogóle istnieją. W świętej jedności ze swym bratem Karol uchwycił energicznie za symboliczną trąbę i trąbił na alarm przez całe swe życie. Do nich przy łączyła się wierna i piękna grupa Kapłanów jaką trudno znaleźć w którymkolwiek z ruchów Małego Stadka w okresie pomiędzy dwoma Żniwami. Ruch Wesleya był raczej najwięcej uduchowionym ruchem jaki powstał w tym okresie czasu. Ci oddani Kapłani również wiernie trąbili na alarm. Wkrótce jednak przyłączyli się do nich tacy utratnicy koron jak: Whitefield, Coke. Clark itd.; a następnie znowu tacy jak: Watson, Whedon, Simpson, Hurst, Buckley itd. Oni przyłączyli się do metodystów w ofiarowaniu pozafiguralnej czaszy, misy i łyżki. Czyniąc to w pozaobrazie Pagijela wyruszyli w drogę jako książę pozaobrazowego Asera z wiersza 26. Z nimi łączyły się wielkie liczby sekciarskich metodystów, którzy niebyli spłodzeni z Ducha. Dzielnie przystąpili oni do walki tocząc spory o swą szafarską doktryną: Miłość Boża osiągana przez usprawiedliwienie i uświęcenie jest