Teraźniejsza Prawda nr 200 – 1962 – str. 3
Pierwsza część naszego tekstu „tylko wierz” odnosi się oczywiście (jak na to wskazuje kontekst) do wiary w znaczeniu drugim tj. do zalety, przez którą się wierzy. Zastanówmy się przeto nad wiarą w tym znaczeniu, zarówno z punktu widzenia teoretycznego jak i praktycznego.
Wiara w powyższym znaczeniu jest pierwszą z siedmiu wyższych pierwszorzędnych łask, zapisaną w 2Piotra 1:5. Wiarę można określić jako umysłowe ocenienie pewnych rzeczy i poleganie na nich sercem. Definicja ta jest oparta na oświadczeniu Św. Pawła: „wiara jest gruntem [ufnością zob. przekład Rotherhama] tych rzeczy, których się spodziewamy [poleganie sercem] i dowodem rzeczy niewidzialnych [umysłowe ocenienie]” (Żyd. 11:1). Apostoł przedstawia tu sprawę w odwrotnym porządku do jej rozwoju, jak to często ma miejsce w Piśmie Św. (zobacz: Ps. 50:1-5; Rzym. 8:30; 1Piotra 5:10). Wiara składa się więc z dwóch części: 1) z umysłowego ocenienia, którego źródłem jest umysł i 2) z polegania serca, którego źródłem jest serce. Żadna z wymienionych części nie może być nieobecna w prawdziwej wierze. Obie muszą być obecne umysłowe ocenienie jako grunt oraz poleganie serca jako nadbudowa domu prawdziwej wiary. Wiarę chrześcijańską można określić jako umysłowe ocenienie Boga i Chrystusa oraz poleganie na Nich sercem w odniesieniu do Ich istot, charakterów, słów i czynów.
W wierze umysł będzie musiał rozwijać inteligentne ocenienie zawierające trzy elementy: znajomość: , zrozumienie i. wiarą. W prawdziwym umysłowym ocenieniu wszystkie te elementy są obecne. Znajomość jest zasadniczą. Nie możemy bowiem rozwijać wiary w osobę lub rzecz, o której istnieniu nic nie wiemy „Jako uwierzą w tego, o którym nie słyszeli?” (Rzym. 10:14). Z formy pytania, w jakiej Apostoł przedstawia tę myśl, widoczne jest, że to twierdzenie jest zrozumiałe samo przez się. Z tego wynika, że aby posiąść wiarę w Boga i w rzeczy o Bogu, musimy mieć znajomość o Nim i o Jego sprawach.
Sama znajomość jednak nie jest wystarczająca. Niezbędne jest bowiem zrozumienie także osoby lub rzeczy, w którą się wierzy, ponieważ wiara musi posiadać rozsądną podstawę tego, na czym znajomość się opiera. Bóg przeto zaprasza nas do rozważania z Nim o rzeczach wiary mówiąc (Izaj. 1:18): „Przyjdźcie teraz, a rozpierajmy się z sobą”, a Św. Paweł mewi o zrozumieniu przez niego tajemnicy Chrystusowej (Efez. 3:3, 4) i o wyjaśnieniu jej Wszystkim (w. 9), aby za pośrednictwem Kościoła inni mogli poznać „rozliczna mądrość Bożą” (w. 10), „według postanowienia Planu Wieków, który uczynił w Chrystusie Jezusie Panu naszym (w. 11 – zobacz poprawne tłumaczenie w przekładzie Diaglotta); dlatego on modli się (w. 14), aby lud Pański mógł, oprócz innych rzeczy „doścignąć [zrozumieć – Diaglott] ze wszystkimi Świętymi, która jest szerokość, i długość, i głębokość i wysokość (w.18); a Jezus zapewnia swoich wiernych, że ich przywilejem, a nie świata, jest zrozumieć
kol. 2
tajemnice Boże (Mar. 4:11, 12; Łuk. 24:45; porównaj 1Kor. 2:4-16).
Wierzyć w niezrozumiałe rzeczy – w rzeczy, które nie mają zrozumiałych znaczeń – nie jest wiarą, lecz łatwowiernością. Szatan chce żebyśmy byli łatwowiernymi. Bóg natomiast chce, żebyśmy byli wierzącymi. Szatan chciałby, abyśmy wierzyli, że taka łatwowierność jest szczytem wiary, podczas gdy Bóg ceni wiarę opartą na zrozumieniu rzeczy objawianych nam przez Niego. Pod tym względem Szatan działa jako mąż pragnący posiąść zaufanie, zdobywając za swoje ofiary istoty łatwowierne, a zatem głupie. Bóg natomiast działa jako mądry ojciec, starający się wychować nie głupie, lecz mądre dzieci.
Zrozumienie spraw wiary nie wystarcza, aby nam dać zupełną miarę umysłowego ocenienia, stanowiącego składnik wiary. Wielu bowiem spośród niewiernych, agnostyków, wyższych krytyków itd. posiada znajomość i rozumie niektóre sprawy biblijne, jednak brak im zupełnego ocenienia umysłowego, niezbędnego dla wiary. Do zdobycia tej zupełności wiara jest niezbędna – bowiem, umyśl musi zgodzić się z prawdziwością rzeczy, o których ma znajomość i zrozumienie. To się zgadza z oświadczeniem zawartym w liście do Żyd. 11:6: „A bez wiary nie można podobać się Bogu; albowiem ten, co przystępuje do Boga, wierzyć musi, że jest Bóg, a że nagrodę daje tym, którzy go szukają”. Tekst w 1Tes. 2:13 zgodny jest z poprzednim: „Przetoż, my dziękujemy Bogu bez przestanku, iż przyjąwszy słowo Boże, któreście słyszeli od nas, przyjęliście, nie jako słowo ludzkie, ale (jako w prawdzie jest), jako słowo Boże, które też skuteczne jest w was, którzy wierzycie”.
Widzimy przeto, że trzema elementami umysłowego ocenienia, jako części wiary, są: znajomość, zrozumienie i wiara. To jednak nie wystarcza, aby stanowić biblijną wiarę, jako zaletę, przez którą wierzymy, ponieważ diabli też mniej więcej posiadają te trzy elementy umysłowego ocenienia jak potwierdza Apostoł Jakub: „diabli także wierzą, wszakże drżą” (Jak. 2:19). Któż jednak twierdziłby, że to dorównuje zaletom wiary biblijnej? Nie posiadają oni dostatecznej wiary biblijnej, ponieważ nie rozwijają drugiej części tj. polegania sercem.
W prawdziwej wierze musi brać udział umysł i serce – poleganie sercem jest więc niezbędne. Rozumiemy, że poleganie sercem oznacza zupełne przekonanie o wiarygodności danej osoby lub rzeczy, przyswajanie jej sobie i wytwarzanie odpowiedniego postępowania w uprawiającym tego rodzaju ufność. Takie poleganie sercem czyni osobę lub rzecz, względem której się rozwija, rzeczywistością i posiadłością wierzącego oraz pobudza go do postępowania zgodnie z tą rzeczywistością i posiadłością. Widzimy więc, że oprócz trzech elementów ocenienia umysłowego, pierwszej części wiary, są też trzy następujące elementy polegania sercem tj. drugiej części wiary: a) ufność, zaufanie albo upewnienie, b) przyswojenie oraz c) odpowiedź i działalność.