Teraźniejsza Prawda nr 475 – 2001 – str. 22

i wspaniałomyślnie interpretował zamiary ich serc. Tym sposobem stawali się oni coraz bardziej Jego wiernymi naśladowcami, aż do śmierci.

PEWNE PRZYKŁADY

      Zwróćmy uwagę na przypadek niewiasty przyłapanej na grzechu i na to, że nasz Pan nie wystąpił z faryzeuszowską mową oskarżycielską przeciwko niej. Zauważmy Jego naganę dla tych, którzy stali obok: „Kto z was jest bez grzechu, niech na nią pierwszy kamieniem rzuci”. Zauważmy, że kiedy wszystkim uczestnikom tego wydarzenia tym sposobem została udowodniona niedoskonałość w pewnych szczegółach tkwiąca w nich samych, jak nasz Pan powiedział do niewiasty: „Ani ja ciebie potępiam; idźże, a już więcej nie grzesz” (Jan 8:3-11).

      Zwróćmy uwagę na postępowanie Jezusa z Apostołem Piotrem, po tym gdy on się Go zaparł zaklinając się i przysięgając. Wielu z naśladowców Pana uważałoby za swój święty obowiązek skarcić Piotra publicznie przed wszystkimi Apostołami i zażądać publicznego przyznania się do błędu i jakiejś formy pokuty, a przy każdej możliwej okazji wypominaliby mu jego słabość i nielojalność. Tacy kwalifikowaliby się jako wywołujący swary, osoby irytujące i utrudniające pracę, którą pragną rozwijać. Piotr nie potrzebował przypominania o swojej nielojalności; wylał już wcześniej morze łez z tego powodu. Jedno słowo skarcenia, nagany od Pana mogłoby zniechęcić go – być może nie dając mu cienia nadziei.

      Rzecz, która najbardziej była podobna do nagany w postępowaniu i słowach naszego Pana, to pytanie: „Miłujesz mię?” (Jana 21:15-17). Niech wszyscy, którzy chcieliby być prawdziwymi synami i córkami pociechy w Syjonie nauczą się tej lekcji od wielkiego Nauczyciela – by nie karać, nie karcić, nie gromić, ani nie robić nikomu wyrzutów. A raczej unikać ich tak dalece jak to tylko możliwe, i nie tyle pytać o przeszłość, co o teraźniejszość – Jaka jest obecna postawa grzesznika względem Pana, Jego sprawy i Jego ludu?

PRAWDZIWA POCIECHA

      W pełni doceniając znaczenie faktu, iż kościół bardziej będzie potrzebował pociechy niż karcenia i czynienia wymówek nasz Pan powiedział: „jeśli ja nie odejdę, pocieszycie! on nie przyjdzie do was” (Jan 16:7). Zasługa okupu musiała być przedstawiona w antytypicznej Świątnicy Najświętszej, zanim to błogosławieństwo mogło być udzielone. To błogosławieństwo przyniosło pociechę Ducha i niezmiernie wielkie i cenne obietnice dla tych, którzy przyjęli Jezusa – i dodatkowo dla tych, którzy uwierzyli w Niego przez ich słowo.

      Prawdą jest, że nasz Pan mówił, iż Duch Święty będzie strofował – lecz nie że kościół będzie strofował. „A on przyszedłszy, będzie karał świat z grzechu i z sprawiedliwości, i z sądu” (Jan 16:8). Sugestia najbliższa strofowaniu w odniesieniu do postępowania Ducha Świętego z Kościołem jest podana przez Apostoła Pawła, kiedy on mówi: „A nie zasmucajcie Ducha Świętego Bożego, którym zapieczętowani jesteście na dzień odkupienia.” I ponownie: „Ducha nie zagaszajcie.” (Ef. 4:30; 1Tes. 5:19)

      Zabezpieczenie poczynione dla pocieszania ludu Pańskiego jasno wskazuje na potrzebę takiej pociechy. Lud Pański ze wszystkich stron jest otoczony przeciwnymi warunkami – światem, ciałem, diabłem usiłującymi zastraszyć, zniechęcić lub usidlić chrześcijanina. To, czego potrzebujemy, aby stać się synami i córkami pociechy dla naszych braci, jest duża miara miłości i sympatii w naszych sercach. Proporcjonalnie do tego, jak sympatia i miłość przenikają do naszych serc, wypierając z nich ducha swarliwości, niezgody, osądzania i krytykowania.

      Z reguły, ci, którzy mają ducha chętnego do pomocy, pociechy, pocieszania i którzy najszczodrzej potrafią wlewać ten balsam do zranionych serc innych, są tymi, którzy sami przeszli przez srogie próby, trudności, środki dyscyplinujące i którzy tym sposobem zostali dotknięci uczuciem ułomności naszego rodzaju, i – więcej niż to – zostali dotknięci uczuciem współczucia dla słabości i sprzeciwów, które atakują braci, gdy oni próbują chodzić według Ducha.

      Ci, którzy mają niewiele współczucia lub pragnienia udzielania pomocy słabym, lub potykającym się i tym, którzy zeszli z drogi, mają jeszcze wiele do nauczenia się odnośnie prawdziwego znaczenia słowa miłość w jej wyższych znaczeniach – doskonałej miłości do braci i miłości, która rozciąga się na cały rodzaj ludzki, nawet na swoich wrogów.

SPOSOBY JAKIMI DUCH POCIESZA

      Duch Święty pociesza na wiele sposobów:

      Umożliwiając nam dojście do harmonii z Panem i Prawdą, tak, że możemy patrzeć na różne sprawy z Boskiego punktu widzenia.

      Poprzez Pismo Święte, obietnice Boże, Prawdę czy to nie jest Duch Boży, duch Prawdy?

      Czyniąc każdego z nas Barnabaszem – pocieszycielem braci. Jest to myśl Apostoła Pawła, kiedy on mówi: „A Bóg cierpliwości i pociechy niech wam da, abyście byli jednomyślni między sobą według Chrystusa Jezusa” (Rzym. 15:5).

POCIESZENI I POUCZENI JAK POCIESZAĆ

      Odwracając powyższy porządek i rozważając sposób, w jaki bracia i siostry mają pocieszać kościół, zauważamy, iż mają to czynić jako przewody Ducha Świętego i jako rzecznicy Słowa Bożego. Nikt nie jest kompetentny do bycia pocieszycielem, jeśli sam wcześniej nie doznał pocieszenia od Boga.

      Jako członkowie ludu Pańskiego zaczynamy doznawać pocieszenia od momentu przyjęcia zapewnień Słowa Bożego odnośnie Jego miłości i miłosierdzia, tak, jak przejawiają się one w Chrystusie Jezusie,

poprzednia stronanastępna strona