Teraźniejsza Prawda nr 194 – 1961 – str. 21

jest, by rozwijała miłość ku Niemu i ku bliźnim Te właściwości a szczególnie umiłowanie Boga całym sercem, umysłem, duszą i siłami wraz z miłością bliźniego jako samego siebie, są wytycznymi, według których zostanie przeprowadzona próba dojrzałości ludzkości Tysiąclecia do życia wiecznego. Odmienną jest .próba Kościoła. Kościół musi wykazać wierność w próbach ofiarnej miłości aż do śmierci.

OKAZJE DO PRÓB

      Okazji do wytrwania w próbach, dostarczą warunki panujące wśród ludzi podczas Królestwa. Jeśli zachowamy w pamięci warunki, w których znajdzie się świat nie wybranych (żywych i umarłych) w tym okresie, będziemy mogli stwierdzić, że potrzeby ludzkie dostarczą mnóstwo okazji wypróbowania ludzkiej lojalności wobec zasad prawdy i sprawiedliwości. Ci bowiem ludzie, którzy wstaną z martwych, zachowają charaktery takie jakie mieli w chwili śmierci. Ci zaś, którzy przeżyją ucisk podczas którego Tysiąclecie będzie wprowadzane wciąż jeszcze będą grzeszni, aczkolwiek nieszczęścia przez które przejdą nie pozostaną bez wpływu na nich. W rezultacie wszyscy będą odczuwali potrzebę oczyszczenia się z grzechu i błędu, oraz uprawiania w sobie sprawiedliwości i prawdy. Inni, gdy ujrzą swych bliźnich w takiej potrzebie, staną natychmiast w obliczu pytania, czy miłosiernie i posłusznie skorzystać z okazji przyjścia im z pomocą w celu uwolnienia ich od grzechu i błędu, wskazując drogę prawdy i sprawiedliwości, czy też usiłować samolubnie zachować wszelkie dobra dla siebie a bliźnich swych zostawić bez pomocy. W dodatku ścisłe wymagania Królestwa w odniesieniu do prawideł życia zewnętrznego (nikomu nie będzie wówczas wolno jakimkolwiek sposobem krzywdzić bliźniego) będą istotnie zabójcze dla tych, którzy w tym życiu przywykli do lekceważenia praw drugiego człowieka, do żądzy, chciwości, zniewag, oszustw, wyzysku innych, morderstw, podstępu, szulerstwa itd; Gdy staną tacy w obliczu swych ofiar, będą musieli naprawić wyrządzone zło, jak również powstrzymać się od podobnych czynów na przyszłość. Widzimy tedy, że różnorodne okazje czynienia dobrze, naprawienia zła wyrządzonego w tym życiu i powstrzymania się od takich uczynków na przyszłość, staną się dla wszystkich próbą charakteru w tym Wielkim Dniu. I jak to już widzieliśmy poprzednio, niektórzy załamią się w te i próbie wymagającej rygorystycznego posłuszeństwa wobec praw Królestwa, a wskutek tego w wieku stu lat umrą Wtóra Śmiercią. Inni wytrzymają próbę zewnętrzną, lecz nie wytrzymają wewnętrznej próby czynienia dobrze bliźniemu. Jeszcze inni okażą się zarówno wierni wewnętrznie wobec obowiązku czynienia dobra, jak i zewnętrznie wobec wymagań posłuszeństwa w stosunku do zewnętrznych zarządzeń Królestwa. Te dwie ostatnie klasy pozostaną przy życiu przez całe tysiąc lat i osiągną doskonałość: pierwsza w swych zdolnościach, a druga — w zdolnościach i charakterach. Obie będą gotowe do ostatecznej próby.

      Pokusy w próbach Tysiąclecia nie będą pochodziły od Szatana i jego wspólników,
kol. 2
którzy kuszą nas w naszych obecnych doświadczeniach. Będą oni bowiem wygnani daleko z ziemi i wrzuceni do symbolicznej bezdennej przepaści, którą — jak się wydaje — jest błąd istotnie nie posiadający dna ani fundamentu. Diabeł i jego wspólnicy nie zrozumieją prawd i łask Tysiąclecia, nie będą mogli stykać się w tym okresie z ludzkością (Obj. 20:3) a więc i kusić jej. Lecz również i świat tak pod względem swych urządzeń, jak i w życiu prywatnym nie będzie już źródłem pokusy, jak to dzieje się obecnie. Bowiem tak zorganizowany świat jak to widzimy obecnie, nie będzie już wówczas istniał, ponieważ zostanie całkowicie zniszczony przez wielki ucisk. Nikomu też nie będzie wolno pod żadnym pozorem kusić, ani indywidualnie wykorzystywać bliźniego. A więc elementem pokusy w próbach tego okresu nie może być nic innego, jak tylko skażone ciało człowieka; z tym to ciałem będzie on musiał toczyć odważnie walkę, jeśli zechce być w Tysiącleciu triumfatorem. Możemy z tego między innymi wnosić, że ludzkość Tysiąclecia będzie miała dużo łatwiejsze zadanie, aniżeli miały klasy Wybranych w naszym wieku. Zrównoważone to jednak zostanie przez fakt, że wierni Wybrani otrzymają dużo większą nagrodę za swe posłuszeństwo w obliczu cięższych warunków panujących przed Tysiącleciem, aniżeli wierni nie wybrani za swoje posłuszeństwo w łatwiejszych warunkach, jakie daje Tysiąclecie. Choć jednak warunki te będą łatwiejsze niż obecne, ludzie o ile będą chcieli wyjść z nich zwycięsko, muszą wytrwać w wierności.

      Nie tylko same próby dotyczące oficjalnego posłuszeństwa zewnętrznym zarządzeniom i prawom Królestwa, ale także okoliczności prób zostały świetnie opisane w Ew. Mat. 25:31—45, w przypowieści o owcach i kozłach. Że przypowieść ta dotyczy Tysiąclecia, wynika z treści pierwszego wiersza, opisującego warunki jakie nastaną natychmiast po Wtórym Przyjściu Chrystusa i zajęciu przez Niego miejsca na stolicy chwały Swojej, w roli Pośrednika Królestwa. Podział ludzkości na owce i kozy stanowić będzie dzieło Chrystusa w Tysiącleciu. Owce postawione po prawicy wyobrażają sprawiedliwych tego czasu, czyli tych, którzy będą wówczas zmierzali ku poprawie stając się przez dobre uczynki coraz bliższymi Boskiej łaski, aż z końcem owego tysiąca lat łaski tej dostąpią. Znajda się oni po prawicy Pana, która wyobraża pełnię łaski. Kozły postawione po lewicy są tymi, którzy w czasie Tysiąclecia poprawią się jedynie zewnętrznie, lecz nie będą czynili dobra z głębi serca (będą to owi starzy ludzie, którzy nie wypełnili dni swoich dobrymi uczynkami) i którzy wskutek tego będą popadać w coraz głębszą niełaskę u Pana, aż z końcem Tysiąclecia łaskę tę utracą całkowicie i w pełni znajdą się po Jego lewicy.

      Z wierszy 34—40 jasno wynika, że ci którzy znajdą się w pełnej łasce u Króla, osiągną ją w nagrodę za swe dobre czyny. Zwroty opisujące te dobre uczynki są oczywiście przenośnią, tak jak alegorią jest nazwanie ich owcami. Przytoczymy te wiersze i pokrótce

poprzednia stronanastępna strona