Teraźniejsza Prawda nr 471 – 2000 – str. 51

NIEBEZPIECZEŃSTWO W DUCHOWEJ PYSZE

      Pycha w każdej formie i u każdej osoby jest niebezpieczną rzeczą. Jeśli chodzi o świat sprawdza się przysłowie „przed zginieniem przychodzi pycha, a przed upadkiem wyniosłość ducha” (Przyp. 16:18); iż pewnością bardzo niewielu ludzi ma cokolwiek z czego słusznie mogliby być dumni! Ci, którzy wysoko noszą głowę z pychą wyniosłego ducha, jak gdyby zostali specjalnie stworzeni z lepszego „prochu ziemi”, w rzeczywistości nie mają się czym chwalić, jeśli chodzi o pochodzenie. Kilka pokoleń wstecz zazwyczaj wystarcza dla każdego chełpliwca.

      Świat uczy się, iż nie jest mądrą rzeczą chełpić się bogactwami, aby przez to nie prowokować nikogo do zadawania pytań o to w jaki sposób zostały zgromadzone i przez kogo oraz czy zostały uczciwie zdobyte. Pycha z powodu posiadania wykształcenia także nie jest stosowna, bowiem edukacja w ogólności oznacza uczenie się tego, co inni ludzie odkryli lub napisali. A ci, którzy obecnie chcieliby się chełpić wielkim wykształceniem potrzebują pokory, by nie okazało się, iż rzecz, którą się chełpią została obalona przez późniejsze badania. Książki naukowe sprzed kilku lat dzisiaj nie zdają egzaminu, a ich teorie nie mogą się ostać w świetle obecnej wiedzy. Tak więc, gdyby było rzeczą słuszną chełpić się wiedzą, chełpliwiec powinien uważać, aby być na bieżąco.

      Pychę powodowaną urodą lub fizyczną doskonałością jedynie z trudem można usprawiedliwić, bowiem piękną figurę i rysy uzyskuje się dziedzicznie i raczej rodzic niż dziecko mógłby mieć pewien powód do dumy. Pycha odnośnie ubrań i ozdób także jest niemądra. Wytwórca tkanin lub ozdób mógłby mieć pewien powód do dumy z dzieła swoich rąk, lecz z pewnością nie ma ich osoba je nosząca. Jedynie ona sobie przywłaszcza umiejętności i pracę innych.

      Jednakże naszym tematem jest duchowa pycha! Podzielimy ją na dwa rodzaje: pierwszy, duchowa pycha jedynie nominalnych, czy też wyznaniowych chrześcijan, i drugi, duchowa pycha dotykająca prawdziwych chrześcijan.

DUCHOWA PYCHA
NOMINALNYCH CHRZEŚCIJAN

      Duchowa pycha nominalnego wyznawcy nie jest całkowicie hipokryzją. On widzi duchowe formy i ceremonie, słucha duchowych pieśni i kazań i w wielu przypadkach wydaje mu się, że jest prawdziwym chrześcijaninem, równie dobrym, jak każdy inny. Czy nie przychodzi regularnie na nabożeństwa? Czy nie łoży regularnie nie tylko na wydatki kościoła, lecz także ogólnie na wspieranie sprawy Pańskiej – cele dobroczynne, itd., kiedy samu one czasem przedstawiane?

      Niezależnie od tego jak przeżyła tydzień, jak załatwiła sprawy dnia codziennego, większość uczęszczających do różnych kościołów odczuwa przyjemną dumę przyłączając się do takiej czy innej efektownej grupy kładącej nacisk na okazałe budynki kościelne. Duchowo pyszni zazwyczaj preferują najbardziej pokazowe, arystokratyczne i górnolotne miejsca kultu. Przy końcu nabożeństwa odczuwają samozadowolenie. Czyż nie uczcili Boga? Czyż wszyscy ludzie nie powinni Go czcić? Jak wielu innych tego nie uczyniło! Porównując się z nieuczęszczającymi do kościoła odczuwają duchową pychę, czy też wyższość. W wielu przypadkach nie poszli po duchowe pouczenie, a nawet jeśli takiego udzielano w miejscach gdzie byli, nie byli oni we właściwym stanie, by je przyjąć – nie będąc oświeceni Duchem.

      Nie mieli oni prawdziwego łaknienia sprawiedliwości, prawdy. Wypełnili jedynie poczucie obowiązku. W pewnym sensie dokonali pokuty, mając nadzieję, iż w jakiś sposób kiedyś przyniesie im to pożytek – być może ratując ich od najgorszych cierpień czyśćca, albo nawet zapewniając im miejsce w niebie. Dlaczegóż Bóg nie miałby czuć się im wdzięczny za to, iż zaparli się samych siebie i zmarnowali kilka godzin swojego cennego czasu, by pójść i oddać Jemu cześć?

      Chociażby nie powiedzieli tego otwarcie, czują, iż w pewnym stopniu Bóg byłby bardzo niesprawiedliwy, gdyby pominął taką sprawę i sowicie jej nie nagrodził. Czują się duchowo pyszni i zadowoleni z siebie, a tak długo jak pozostają w tym stanie, nawet w najmniejszym stopniu nie grozi im znalezienie Prawdy. Nie powinniśmy także przypuszczać, iż ów wielki Przeciwnik poświęca im specjalną uwagę, oni bowiem są dobrze zabezpieczeni i znajdują się pod jego wpływem. Czyż nie był pierwszym, który objawił pychę i powiedział w swoim sercu: „nad gwiazdy Boże wywyższę stolicę moją [Zajmę stanowisko wyższe od innych]: .. .Będę równy Najwyższemu”?