Teraźniejsza Prawda nr 470 – 2000 – str. 42
z różnych grup ludu Bożego zapoznanych z Prawdą paruzyjną. Zebrania te, przeprowadzane zgodnie z radami Posłannika Epifanicznego, okazały się wspólnym błogosławieństwem dla zaproszonych gości i dla gospodarzy. W duchu Prawdy i miłości dyskutowano o wartości i pomocy prawd paruzyjnych w zrozumieniu współcześnie objawiających się „znaków czasów”. W zebraniu uczestniczyło około 50 osób.
PRACA NA RZECZ WIĘŹNIÓW
Pracę w imieniu Ruchu w zakładach karnych we Wrocławiu, w Oleśnicy, w Wołowie, w Grudziądzu i w Rzeszowie organizował, podobnie jak w latach ubiegłych, pielgrzym pomocniczy brat Kazimierz Kiełbowicz. Praca była owocna z udziałem wielu braci wielce zaangażowanych w tej służbie. [Zobacz szczegółowe sprawozdanie z ubiegłego roku dotyczące pracy wykonywanej przez braci w tym zakresie – Redaktor.]
OBÓZ DLA DZIECI
Rok temu obóz dla dzieci był zorganizowany w Dudziarzach, w ośrodku rekreacyjnym braci ze Stowarzyszenia Wolnych Badaczy Pisma Świętego. „W 1999 roku postanowiliśmy wybrać odpowiednie miejsce i zagospodarować je we własnym zakresie”. Cytuję fragmenty informacji głównego organizatora, brata Piotra Wróbla: „Obóz odbył się w okolicach, w których było wiele największych zborów w Polsce… Teren gospodarstwa, w którym przebywaliśmy jest położony na skraju lasu. Po drugiej stronie lasu znajdują się Paary, a w nim zbór, który również niósł światło Prawdy w tej okolicy. Tutaj musieliśmy przygotować bazę od podstaw. W maju tego roku przyjechaliśmy po raz pierwszy w to miejsce, niezamieszkałe już od dwóch lat. Dużo czasu zajęło nam doprowadzenie gospodarstwa do stanu, w którym można byłoby przyjąć tyle osób. Oprócz wkładu finansowego kilku braci, wiele osób wsparło nas dając materiały na zrobienie np. stołów, ławek. Wiele osób wspierało nas także swoją pracą fizyczną.
Widzę coraz większe zainteresowanie rodziców w tym, aby pomóc zorganizować miejsce, w którym można by spędzić razem z innymi nawet te dwa krótkie tygodnie. Dzieciom jest trudno oderwać się od otaczającego je świata. Dziś świat pociąga bardziej, niż kiedykolwiek w historii rodzaju ludzkiego. Nam, dorosłym, jest trudno odzyskiwać czas dla spraw Prawdy, o ile trudniej jest naszym dzieciom, nieświadomym czyhających na nie niebezpieczeństw. Dlatego uważam, że czas przeznaczony na taki pobyt musi być wykorzystany nie tylko na wypoczynek, ale i na słuchanie, studiowanie i rozważanie Słowa Bożego.
Program jest podobny do ubiegłorocznego podanego w poprzednim sprawozdaniu.
Należy w tym miejscu dodać, że uczestnicy obozu pochodzili z 17 zborów w Polsce. Wiem i zdaję sobie sprawę, że w całym tym przedsięwzięciu było wiele niedociągnięć. Jednak myślę, że wszyscy byliśmy również uczestnikami wielu błogosławieństw Bożych…
PRACA EPIFANICZNA NA WSCHODZIE
Wspieramy i podtrzymujemy pracę ukraińskich pielgrzymów pomocniczych i ewangelistów w służbie regularnej w zborach na Ukrainie, Mołdawii i w Rosji oraz w działalności ewangelicznej na korzyść duchową różnych grup chrześcijan i jednostek zainteresowanych Prawdą Paruzii i Epifanii.
DŁUŻSZE PODRÓŻE EWANGELICZNE
Podróż br. Michała Łotysza, pielgrzyma pomocniczego, na Wschód trwała 68 dni, od 31 lipca do 4 października 1999 r. Usługiwał Słowem Bożym w 26 miejscowościach na Ukrainie, w Mołdawii, Rumunii, Rosji, Łotwie i Litwie. Oprócz wielu rozmów na tematy Prawdy usłużył w 117 zebraniach, w których łącznie wzięło udział 2728 braci i sióstr. Różnymi środkami lokomocji przejechał 10.020 km. Podróż obfitowała w różnorodne doświadczenia, niekiedy dramatyczne, na przykład:
„Brat (wysłany do akcji ratowniczej do Czarnobyla w czasie eksplozji w elektrowni jądrowej i w wysokim stopniu napromieniowany) w czasie mojej wizyty ciężko zachorował; groźne nadciśnienie i obfite krwotoki przez cztery dni w szpitalu spowodowały utratę przytomności. To nastąpiło tuż przed moim przyjazdem. Piątego dnia, idąc pieszo, z odpoczynkami, przybył na zebranie, pokonując odległość dwóch kilometrów. Przez następne dni, przebywając w szpitalu na leczeniu, przychodził wieczorami na spotkanie z braćmi i na zebrania.”
Inny przykład: „Dla najbiedniejszych zakupiliśmy cukier, mąkę, kaszę trzech rodzaj ów, margarynę, olej słonecznikowy i chleb… Jedna starsza siostra po rozdzieleniu żywności powiedziała, że już kilka tygodni nie jadła chleba z braku pieniędzy!”
Brat Józef Montewski odbył dwie podróże na Wschód z jednym lub dwoma towarzyszącymi braćmi. Pierwszą podróż rozpoczętą od Równego (Ukraina) odbywał z przerwami służąc w kolejnych miejscowościach, gdzie były zbory lub rodziny, którym usługiwał Słowem Bożym w wykładach, odpowiedziach napytania i rozmowach. Następnymi zborami były: Berezno, Orłówka, Witkowice, Orłówka, Tyszyce, Małynisk. Innym razem celem podróży był odległy od Orłówki o 1450 km rejon Donbasu, nad granicą ukraińsko rosyjską. Po ponad dwudziestu ośmiu godzinach podróży pociągiem dotarli do Debalce, skąd dalsze 50 km przejechali samochodem do braterstwa. Zastali tam bardzo trudne warunki bytowe. Dewaluacja spowodowała spadek wartości rent i emerytur o 50%, które wypłacane są w niepełnej kwocie z kilkumiesięcznym opóźnieniem. W Popasnem usługiwali sześć dni. Na zebranie również przyszła pieszo 12 km jedna siostra z dwunastoletnim synem.
Wykłady, pytania i odpowiedzi, dyskusje i rozmowy w duchu Pańskim i miłości bezinteresownej, czasami nie tylko we dnie, ale i w nocy, były darem Pańskiej opatrzności zawiezionym w sercach poświęconych