Teraźniejsza Prawda nr 459 – 1998 – str. 59

temat „Tajemne miejsca”. Największa liczba uczestników konwencji wynosiła 116 osób. Naturalnie, oceniliśmy miłe chwile jakie spędziliśmy w domu brata Dana i siostry Sue Herzig oraz pełną miłości opiekę i względy nam okazywane.

PODRÓŻ DO DOMU

      Wyjechaliśmy do domu 28 kwietnia, podróżując tego dnia na zachód do wodospadów Niagary, gdzie zatrzymaliśmy się na noc, a następnego dnia, przez południową Kanadę i Port Huron, wróciliśmy do USA. To jest najkrótsza droga z Nowej Anglii dla nas mieszkających w Michigan – 1.360 km. podróżowania z East Granby w Connecticut. Podczas tej wiosenno–zimowej podróży przebyliśmy 22.000 km. samochodem i samolotem. Służyłem 31 zborom oraz na dwóch konwencjach, razem było 71 zebrań i 732 obecnych osób. Wszędzie bracia przekazywali swoją miłość chrześcijańską wszystkim, ale szczególnie rodzinie Domu Biblijnego. W naszej podróży doświadczyliśmy łaski i opatrznościowej opieki naszego wspaniałego Boga i Jego błogosławionego Syna oraz czułej, miłującej opieki oraz uznania ze strony braci w każdym miejscu.

       W miarę jak wzrasta surowość czasu ucisku, my poświadczamy przez ducha Prawdy, że bardziej zbliżają się do siebie, związani miłością i służbą, wierni bracia i siostry okresu Epifanii. Ogólnie mówiąc, bracia zdają sobie dzisiaj sprawę ze znaczenia Prawdy w ich życiu oraz z ważności społeczności i z wspólnego studiowania. Jest pewna świadomość zbliżających się wydarzeń, mających związek z nadchodzącym Królestwem i majestatycznymi krokami naszego Wszechmogącego Boga oraz szczere pragnienie ze strony wielu rozwijania się pośród codziennych doświadczeń oraz poświęcenia się dla Prawdy i braci (Mal. 3:16). Staraliśmy się zachęcać szczególnie młodych braci z punktu widzenia krótkości czasu, nakłaniając ich do głębokiego studiowania Prawdy, do aktywnego szerzenia jej i do życia nią w każdym czasie (Rzym. 12:1–3).

       To było przyjemnością, drogi Bracie pracować z Tobą i błogosławionym przywilejem usługiwania braciom i Prawdzie w tym czasie rozszerzania pracy związanej z przygotowaniami Królestwa. Siostra i ja przesyłamy Tobie i rodzinie Domu Biblijnego naszą gorącą miłość chrześcijańską,

Twój współsługa i Brat w Chrystusie
pielgrzym Br. Carl Seebald
[Michigan, U.S.A.].

SPRAWOZDANIE BRATA J. DETZLERA Z WIOSENNEJ PODRÓŻY W 1997 ROKU

USŁUGA W ARIZONIE

      3 kwietnia – Nasz pierwszy przystanek był w Scottsdale w Arizonie. Brat Detzler przedstawił zestawienie na temat Nowego Przymierza, przybliżając różne grupy Wieku Tysiąclecia. Bracia i siostry zaczęli się schodzić ok. 1030, każdy niósł jakieś naczynia itd. Obecnych było 11 braci i sióstr, każdy bardzo zainteresowany. Wiele pytań, komentarzy itd. przy stole obiadowym. Wspaniały dzień w dobrej społeczności i zainteresowaniu.

4 KIWETNIA – ŚNIADANIE, CZYTANIE MANNY, SPOŁECZNOŚĆ I W DROGĘ

       Jazda do Flagstaff przez lód, śnieg i przykrą pogodę, posuwaliśmy się wzdłuż jedynej, drugorzędnej drogi do miasta. Zatankowaliśmy paliwo, zjedliśmy lunch, ruszyliśmy w drogę i co za niespodzianka! To wyglądało tak jakby ktoś przeorał drogę opuszczając miasto. Była czysta jak łza i sucha jak kość.

       5 kwietnia – Przyjechaliśmy do Mary siostry, ostatniego wieczoru ok. 16:30. Mieliśmy miłą wizytę i następnego dnia przed południem udaliśmy się do Tulsy.

USŁUGI W OKLAHOMIE I KANSAS

      6 kwietnia – Noc spędziliśmy w Clinton, w Oklahomie, i przybyliśmy do Tulsy o 1:30 popołudniu do braterstwa Shaw. Zawsze witano nas tutaj entuzjastycznie. Cieszyliśmy się społecznością aż do przyjazdu braci na zebranie. Było 9 osób obecnych na wykładzie o Przymierzach. Smaczny obiad przygotowany przez różne siostry, potem następne zebranie na temat “Prawdziwi Izraelici”. Wydaje się, że oba wykłady były dobrze przyjęte.

       7 kwietnia – Byliśmy w drodze do Independence w Kansas. Tylko 5 osób było na dwóch zebraniach i obiedzie. Brat powiedział te same wykłady, które przedstawił w Tulsie i które były dobrze przyjęte.

       8 kwietnia – Po dobrym śniadaniu i przeczytaniu Manny oraz dyskusji ponownie udaliśmy się w kierunku West Frankford w Illinois. Deszcz padał całą drogę, ale w południowym Illinois przejaśniło się i było słonecznie. Po lunchu poszliśmy do motelu Grey’a w West Frankford jak doradziła nam pewna siostra. Odpoczęliśmy, potem zadzwoniliśmy, siostra przyszła i zabrała nas na obiad. Usiedliśmy i przez długi czas mieliśmy społeczność. Wszyscy pozostali byli chorzy i nie mogli przyjść w odwiedziny.

       10 kwietnia – Przed południem nasz samochód został przykryty piętnastocentymetrową warstwą śniegu. Czekaliśmy do 930, aby załadować bagaż i ruszyliśmy do Indianapolis. Śnieg wyglądał jakby spadał w kawałkach, wilgotny i rozmokły. Po przejechaniu kilku mil skończył się śnieg. Jakiś czas później  niebo było słoneczne. Nastał piękny, wiosenny dzień.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWA W INDIANIE I MICHIGAN

      W Indianapolis. Siostra wyszła na podwórko (zaparkowaliśmy od podwórza naprzeciw ulicy), aby nas powitać. Zdawało się, iż oboje braterstwo czuli się z nami nieskrępowani i brat dużo mówił tym razem, zadając wiele pytań. Zaopatrywali nas dobrze, przygotowali smaczny obiad i łóżka w których spaliśmy. Dobrze odpoczęliśmy w nocy. Brat Jack mówił na temat: “Prawdziwy Izraelita” i “Nowe Przymierze”.