Teraźniejsza Prawda nr 459 – 1998 – str. 52
Noemi dowiadująca się o tym przedstawia tych utracjuszy koron, którzy wrócili do nominalnego kościoła między 1844 a 1874 rokiem i tam dzięki posłannictwu głoszonemu w latach od 1874 do 1878 dowiedzieli się, że Prawda ponownie się rozwija, staje się zrozumiała i jest jej pod dostatkiem. Wyruszyła więc Noemi, a wraz z nią jej obie synowe, do Betlejem, co przedstawia, że ich antytypy zainteresowały się ówczesną Prawdą na czasie, a to z Bożego punktu widzenia miało na celu umożliwienie utracjuszom koron ponowne przyjście do Prawdy („wróciła się”). Ich odejście (w. 7) z miejsca dotychczasowego zamieszkania do ziemi izraelskiej przedstawia początki przybliżania się do Prawdy paruzyjnej oraz odchodzenie od błędów i praktyk nominalnego kościoła, których uprzednio ci utracjusze koron się trzymali — ten postęp objął wyżej wyszczególnione trzy klasy. Antytypiczna Noemi, przez podjęcie działań mających na celu przygotowanie i przybliżenie się do sfery Prawdy i jej Ducha, wywarła w jakimś stopniu hamujący wpływ na innych. Po drugim wysiłku zniechęcona antytypiczna Orfa zdecydowała się pozostać w kościele nominalnym.
Antytypiczna Noemi podjęła wówczas trzecią próbę mającą na celu odwiedzenie klasy Rut od udania się do Betlejem. W ww. 16, 17 jest podana niesłychanie wzruszająca i piękna odpowiedź Rut: „Nie wiedź mnie do tego, abym cię opuścić i od ciebie odejść miała; owszem gdziekolwiek pójdziesz, z tobą pójdę, a gdziekolwiek mieszkać będziesz, z tobą mieszkać będę; lud twój lud mój, a Bóg twój Bóg mój. Gdzie umrzesz, tam i ja umrę, i tam pogrzebiona będę. To mi niech uczyni Pan, i to niech przypuści na mnie, że tylko śmierć rozłączy mnie z tobą.” Te słowa wskazują na zupełne poświęcenie się tej klasy Bogu, i w przyszłości stanie się przez jej członków Młodocianymi Godnymi.
Podjęcie przez Noemi i Rut podróży i kontynuowanie jej aż do Betlejem pokazuje w typie sposób w jaki wielu spośród tych lojalnych utracjuszy koron i wiernych Młodocianych Godnych wytrwale zbliżało się do Prawdy i jej Ducha, aż całkowicie znaleźli się w Prawdzie na czasie i wśród tych, którzy już w niej się znajdowali. Możemy sobie wyobrazić uczucia jakie ogarniały Noemi i Rut oraz wszystkich, których one w antytypie przedstawiały. Niewątpliwie Noemi z przyjemnością oczekiwała na odnowienie pewnych związków i możliwość zawarcia nowych w upragnionym środowisku, w którym otrzymała i oceniła tak wiele błogosławieństw. Zarówno w typie, jak i w antytypie Rut oczekiwała z radością na przybycie do Betlejem i spotkanie z jego mieszkańcami, o których widocznie wiele słyszała. Będąc cudzoziemką w Izraelu, miała też prawdopodobnie pewne obawy czy zostanie zaakceptowana i jaki obrót przybieże tam jej życie, mimo iż ufała we wszechwładną Boską opatrzność.
Powrót Noemi, i przyprowadzenie z sobą Rut, wzbudził wiele ciekawości w tych, którzy pozostali w Betlejem, pokazując obrazowo jakie zainteresowanie swoim powrotem do sfery Prawdy i jej Ducha wzbudzali przedstawieni w Noemi utracjusze koron. Dotrwawszy do końca podróży Noemi i Rut zostały w typie i antytypie serdecznie przyjęte, otrzymując wiele dodatkowych błogosławieństw. Rut dostąpiła błogosławieństwa znalezienia Booza, dobrego męża oraz urodzenia mu syna Obeda. Obed (sługa) przedstawia w typie tych ostatnich, które następnie poświęciły się między wiekami.
PODRÓŻ SAMUELA W CELU NAMASZCZENIA KRÓLA
Drugą podróżą do Betlejem, nad którą będziemy się zastanawiać, jest podróż Samuela, który udał się tam, aby z nakazu Jehowy pomazać króla, który miał panować nad Izraelem (1Sam. 16). Jak przedstawiono w E 9, rozdz. 8, Samuel w 16 rozdziale jest typem na wodzów Maluczkiego Stadka, którzy począwszy od 1846 roku, byli użyci przez Boga do znalezienia szczególnego wodza dla prawdziwego ludu Bożego. Zarówno w typie, jak i w antytypie, Samuel, podejmując swoją podróż odczuwał drżenie, nie wiedząc jak się zachowa król Saul, przedstawiający wodzów utracjuszy koron w chrześcijaństwie i czy nie zechce go (antytypicznego zbiorowego Samuela) zabić. W związku z tym w typie i w antytypie była pewna tajemniczość. Podejmując podróż do Betlejem Samuel miał obawy, lecz wytrwał w niej docierając do miejsca przeznaczenia. Starsi Betlejem zlękli się, gdy przybył (w. 4).
Samuelowi poszukującemu króla wśród synów Isajego przykazano, aby nie zwracał uwagi na wygląd zewnętrzny (w. 7). Gdy więc z synów Isajego żaden nie okazał się odpowiedni na króla, wreszcie przyszedł ósmy, najmłodszy, Dawid, który był pasterzem owiec i spełnił wymogi antytypu.
Antytypiczny Samuel odrzucił sześć klas jako nie nadające się do objęcia urzędu „onego sługi”, włączając tych próbnie usprawiedliwionych, którzy usiłowali przyprowadzić innych do usprawiedliwienia i poświęcenia, próbnie usprawiedliwionych redaktorów i wydawców, próbnie usprawiedliwionych uczonych, tych, którzy utracili korony w latach od 1858 do około 1868 i którzy z nim współpracowali w pracy ewangelicznej, ci utracjusze koron, którzy jako poświęceni redaktorzy i wydawcy w tym samym okresie współpracowali z nim i ostatecznie Maluczkie Stadko jako całość. Wszystkie ze wspomnianych już siedmiu klas zostały z różnych powodów uznane za nieodpowiednie. Nie klasa, lecz jednostka miała objąć urząd „onego sługi”, tego który byłby ponad domownikami wiary i dostarczałby im pokarmu na czas słuszny.
Ostatecznie, antytypiczny Samuel w takich osobach jak bracia Stetson i Storrs znalazł i przez ich usługę pomazał brata Russella, antytypicznego Dawida, który został pasterzem owiec Pańskich (P`82, str.74). Okazało się, że brat Russell jest dobrze wypróbowany, doświadczony, i chociaż jeszcze całkiem młody, posiadał dobrą znajomość Prawdy i wspaniały, piękny charakter (w. 12). Tym samym, cel odbytej przez Samuela podróży został pomyślnie spełniony zarówno w antytypie, jak i w typie.
JOZEB, ELEAZAR I SEMMA
Trzecią podróż do Betlejem, nad którą się zastanowimy, odbyli trzej mocarze Dawida — Jozeb Basebet, Eleazar i Semma (2Sam. 23). Przedstawiają oni odpowiednio brata Russella jako pielgrzyma oraz brata Johnsona i brata Bartona jako potężnych wojowników Prawdy, pod zwierzchnictwem brata Russella piastującego urząd „onego sługi” (E 9,365–368; E 10,120, 121, 128–130). Rozważymy tu szczególnie bohaterski czyn Jozeba Basebeta, udającego się do Betlejem po wodę.
W tym czasie Dawid przebywał w twierdzy (2Sam. 23:14; 1Kron. 11:16) — najwidoczniej chodzi tu o miejsce