Teraźniejsza Prawda nr 458 – 1998 – str. 41

SŁUŻBA UKRAIŃSKICH ORAZ POLSKICH PIELGRZYMÓW I EWANGELISTÓW NA WSCHODZIE

      Praca na Wschodzie prowadzona jest w formie regularnych wizyt ukraińskich i polskich sług Prawdy w zborach zorganizowanych i oprócz tego w formie indywidualnych i dłuższych podróży do rodzin odosobnionych, mieszkających daleko od zborów, jak również do różnych grup chrześcijan zainteresowanych Prawdą Epifanii.

       W czwartym kwartale 1996 roku ukraińscy i polscy słudzy Ewangelii, pielgrzymi pomocniczy i ewangeliści, zrealizowali dwadzieścia pięć wizyt w następujących zborach Ukrainy: Lwów i okolice – 3, Tarnopol – 5, Równe – 3, Orłówka i okolice – 2, Czerniowce – 6, Dobryniwce – 6.

       W pierwszym półroczu 1997 roku liczba odwiedzin, w celu usłużenia Słowem Bożym, wyniosła: Lwów i okolice -6, Tarnopol -6, Równe -6, Orłówka i okolice – 4, Czerniowce – 12, Dobryniwce – 12.

       W drugim półroczu 1997 roku rozkład usług był następujący: Lwów i okolice – 4, Tarnopol – 5, Równe – 4, Orłówka, Berezne i okolice – 4, Czerniowce – 4, Dobryniwce – 4.

       Na Litwie polscy pielgrzymi pomocniczy usługiwali w tym roku pięciokrotnie, tj. co drugi miesiąc, nie licząc wizyt objazdowych obejmujących kraje nadbałtyckie.

       Brat Józef Montewski, od 11 marca do 9 kwietnia 1997 roku, w podróży pielgrzymskiej odwiedził i usługiwał braciom i siostrom w Rosji, Estonii, Łotwie i na Litwie. Pierwsza usługa w Nowgorodzie zapoczątkowała serię doświadczeń w całej podróży i błogosławieństw oraz przejawów Pańskiej Opatrzności. O tym zborze br. Montewski wspomina:

      „… Jest wyjątkowe zgromadzenie, aczkolwiek nieliczne (2 braci i 7 sióstr), ale mogę o nim powiedzieć, jak Ap. Paweł o braciach w Berei (Dz. 17:11), że są aktywni w badaniach, w służbie itd. Panuje tu atmosfera rzeczywiście braterska nacechowana wzajemną troską o dobro współczłonków. Przed rokiem jedna z sióstr (Ludmiła) dojeżdżała do zboru na zebrania około 200 km. z Petersburga. Bracia pomogli jej w przeprowadzce i urządzeniu się na stałe w Nowgorodzie. Z tego powodu jest szczęśliwa, że może brać udział we wszystkich zebraniach i rozwijać się w Prawdzie. W tym zborze całe dnie do późnych godzin wieczornych spędziłem na konstruktywnych rozmowach na tematy biblijne. Wyczułem potrzeby ich serc i w modlitwie do Pana starałem się wypełnić ich potrzeby duchowe. Mam wielką radość z ich duchowego wzrostu w Panu. Przez dziesięć dni mego pobytu w Nowgorodzie organizowano regularne zebrania, w których usługiwałem wykładami i odpowiedziami na pytania. W dniu 21 marca usłużyłem w pamiątkowym zebraniu związanym ze śmiercią naszego Pana.”

       Kolejne usługi brata Montewskiego miały miejsce w Tart (Estonia), w Rydze (Łotwa), w Kownie i Jonawie (Litwa).

       Brat Michał Łotysz odbył dwie podróże pielgrzymskie na Ukrainę. Pierwsza podróż została uwzględniona w ogólnym, powyżej wymienionym, planie usług w zborach zorganizowanych.

       W drugiej podróży, z której powrócił 6 października 1997 roku, przejechał 5.710 km. służąc w 91 zborach, skupiskach braci, w rodzinach w Prawdzie i w grupach osób zainteresowanych na terenie Ukrainy południowej, zachodniej i wschodniej (Dombas, Majorsk).

MÓJ UDZIAŁ W KONWENCJACH NIEMIECKICH

      Zgodnie z Brata wyznaczeniem usługiwałem na dwóch niemieckich konwencjach według programu usług opracowanego przez brata E. Maszczyka, przedstawiciela na Niemcy.

       Pierwsza konwencja odbyła się w Bad Ems w dniach 7, 8 i 9 marca a druga w Speyer koło Heidelbergu w dniach 10, 11 i 12 października 1997 roku. Obie konwencje były obficie błogosławione przez Pana. Na drugiej konwencji była również moja żona, siostra Teresa. Ponadto na obie uczty przybyli bracia i siostry z Polski i Francji. Więcej szczegółów z pewnością poda brat Maszczyk w swoim sprawozdaniu.

POWÓDŹ W POLSCE

      Na temat powodzi czytamy w polskiej prasie:

      „Siedmiometrowa fala zalała 365 tysięcy hektarów, 50 miast, 280 wsi, 1500 km. dróg. Kilkudziesięciu osobom przyniosła śmierć, ponad 15 tys. trzeba było ewakuować, wiele osób straciło dach nad głową, wiele – cały dobytek. Dramat powodzian z południa Polski, skala zniszczeń, trudna jest do wyobrażenia. Tymczasem kiedy opadła fala, widać już, że straty – w infrastrukturze, drogach, energetyce, kanalizacji – trzeba będzie liczyć w miliardach dolarów. A odbudowa – jak po wojnie – zajmie całe lata”

       Bracia z terenów powodziowych zawiadomili, że nie mogą opuścić terenów zalewanych przez wodę. Wszyscy na konwencji zostaliśmy do głębi poruszeni informacjami o gigantycznych rozmiarach klęski żywiołowej. W modlitwach do zebrań były czynione wzmianki za drogimi braćmi przeżywającym doświadczenia. Bracia zaproponowali zbiórkę pieniężną na pomoc dla powodzian. Jednocześnie został powołany komitet pomocy dla powodzian. Szybko zebrano pieniądze i odzież.

       Brat Piotr Ozimek z żoną Ewą opuścili konwencję udając się do Kędzierzyna–Koźle, skąd nadeszła wiadomość o całkowitym zniszczeniu mieszkania i opatrznościowym ocaleniu jednego braterstwa wraz z dziećmi. Pomoc doszła na czas. Podobnie spontaniczne składki, ofiary, były zebrane na konwencji w Bydgoszczy Lublinie i w Nienadówce. (Do Wrocławia na ostatnią konwencję nie pojechaliśmy, ponieważ została odwołana już w Bydgoszczy). Cały Wrocław, z wyjątkiem niektórych dzielnic wyżej położonych, został zalany wodą i mułem w bardzo krótkim czasie. Przez kilkanaście dni nie było łączności telefonicznej z Wrocławiem. Jedynie ekipa telewizyjna pokazywała z helikopterów okropne obrazy

poprzednia stronanastępna strona