Teraźniejsza Prawda nr 457 – 1998 – str. 28

za dobro jakie nam uczynił, lecz jeśli chodzi o miłość bezinteresowną, my Boga miłujemy, ponieważ miłujemy dobre zasady (których On jest źródłem) i to niezależnie od jakichkolwiek samolubnych motywów, zainteresowań czy okoliczności. Nie jest to miłość, która drugimi się nie interesuje, ale raczej nie jest zainteresowana sobą, gdy okazuje tę formę miłości wobec drugich. Ta miłość najlepiej jest wyrażona słowem „miłość” (1Kor. 13:1).

       Dlatego sprawiedliwość, miłość obowiązkowa, jest podstawą miłości bezinteresownej. I tak jak my nie możemy zbudować odpowiednio domu bez mocno osadzonego fundamentu, tak z pewnością my nie możemy zbudować bezinteresownej miłości bez podstawy sprawiedliwości, czyli miłości obowiązkowej. Dodanie miłości bezinteresownej do miłości obowiązkowej jest tym samym co dodanie motywu upodobania w Prawdzie i jej Duchu do motywu obowiązku. Dzieje się tak z powodu bliskiego pokrewieństwa między tymi dwoma rodzajami dobrej woli, co dla nas jest bardzo potrzebne, aby doskonalić miłość obowiązkową, sprawiedliwość, jako podstawę miłości bezinteresownej, ponieważ te obie formy miłości są niezbędne do przystosowania się do życia wiecznego.

       Poświęceni w obecnym czasie ślubowali, że będą umarli dla siebie i świata a żywi dla Boga. Ten ślub zwiększył ich odpowiedzialność do rozwijania niesamolubnej bezinteresownej miłości. Oni muszą obecnie w pewnej mierze rozwinąć miłość bezinteresowną, ale niekoniecznie do doskonałości, ponieważ wykonywanie poświęcenia aż do śmierci, lub zupełne zastosowanie się do Boskiej woli, nie jest wymogiem sprawiedliwości, miłości obowiązkowej, lecz jest sprawą przywileju, sprawą miłości bezinteresownej, jest nieuniknione i jeśli osoba rozwijająca miłość bezinteresowną jest wierna, to rozwija pewną miarę miłości bezinteresownej, chociaż niekoniecznie aż do doskonałości i krystalizacji.

       Od poświęconych w obecnym czasie, nie będących na próbie życia, nie wymaga się rozwinięcia miłości bezinteresownej aż do jej skrystalizowania. Nie chcielibyśmy nawet powiedzieć, że oni powinni rozwinąć nie wypróbowaną miłość, choć niektórzy z nich ją rozwijają, co im przyniesie wyższą nagrodę w Tysiącleciu niż tym, którzy jej nie rozwinęli. Bóg widocznie nie dozwala na takie próby, jakie byłyby potrzebne do rozwinięcia bezinteresownej miłości aż do doskonałości i krystalizacji. Lecz On zezwala na takie próby, jakie sprawdzą ich wiarę i oddanie się sprawiedliwości, aby dostatecznie przysposobiły ich do stanowisk książąt lub pomocniczych książąt, również i takich, którzy wymiernie poddadzą próbie swoją bezinteresowną miłość.

WZROST W WIEDZY I ŁASCE

      W jakim stopniu wzrastamy w wiedzy, w takim powinniśmy wzrastać i w łasce (2Piotra 3:18). „Ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu waszego” (Rzym. 12:2). Przez ciągłe rozwijanie i praktykowanie jej coraz bardziej się „rozszerzamy” (2Kor. 6:13), w miarę jak wzrastamy w ocenianiu zasad sprawiedliwości i świętości. Im bardziej wzrastamy w miłowaniu tych elementów Boskiego charakteru, tym bardziej w swoich sercach mamy dobre zasady, które są doskonale przedstawione w Bogu i przez które On się objawił oczom naszego zrozumienia. W ten sposób raczej coraz bardziej wzrastamy w bezinteresownej miłości do Boga opartej na upodobaniu we wszystkich Jego dobrych zasadach sprawiedliwości i świętości, niż na samej sprawiedliwości, obowiązkowej miłości.

       Tak jak oceniająca miłość do charakterów Boga i Chrystusa się rozwija, nawet gdy jeszcze nie możemy rozpoznać „szerokości, i długości, i głębokości i wysokości” Ich charakterów (Ef. 3:17–19), miłujemy Ich coraz bardziej w sposób wyższy – z oceny nie tylko tego, co Oni uczynili dla nas, lecz także i szczególnie za to jacy Oni są, z ocenienia Ich charakterów.

       Tak więc nasza miłość do Boskiego charakteru, planu i prawa, która się zaczyna od szacunku dla Ich chwalebnych zalet i odpowiedzialnych zobowiązań w sprawiedliwości, miłości obowiązkowej, aby żyć dla Boga i Chrystusa, odwzajemniając się za dobrodziejstwa od Nich otrzymane, wzrasta ponadto do bezinteresownej, oceniającej miłości, miłości do Nich za to jacy Oni są rzeczywiście. I w miarę jak studiujemy i naśladujemy każdą z Ich chwalebnych łask charakteru, coraz bardziej Ich miłujemy żarliwą miłością, która Ich ocenia, szanuje i uwielbia.

       Prócz upodobania w dobrych zasadach my wysoko Ich cenimy z całego serca, umysłu, duszy i siły za Ich harmonię z dobrymi zasadami i pozostajemy w serdecznej jedności z Nimi w Ich charakterach, słowach i czynach. Poza takim upodobaniem w dobrych zasadach, sympatyzujemy z Nimi, ponieważ źle byli i są traktowani, także przez złych aniołów oraz słabych, nieświadomych i złych ludzi. I ostatecznie oprócz takiego upodobania i sympatii my radośnie wykorzystujemy to, co stanowi nasze ludzkie wszystko, aby pomóc w obronie Ich osób i charakterów i posuwać naprzód Ich słowa i dzieła.

       Ponieważ sprawiedliwość jest jedną z dobrych zasad, w których bezinteresowna miłość ma upodobanie, naszym obowiązkiem jest miłować Boga z całego serca, umysłu, duszy i siły. Występujące w naszym podstawowym wersecie słowo agapao wskazuje, że nasza miłość do Boga i Chrystusa w najwyższym sensie wypływa z miłości bezinteresownej, która ma upodobanie w dobrych zasadach i właściwie dlatego miłuje Ich za to czym Oni są rzeczywiście.

       A zatem bądźmy nie tylko wdzięczni, lecz także bardzo oceniajmy wiarę, nadzieję, miłość i posłuszeństwo z całym uczynionym i zachowanym poświęceniem „oddając Panu chwałę imienia Jego, kłaniajmy się Panu w ozdobie świątobliwości” (Psalm 29:2).

       Tym samym będziemy miłować naszego Niebiańskiego Ojca oraz naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa

poprzednia stronanastępna strona