Teraźniejsza Prawda nr 466 – 1999 – str. 70
równoznaczne z usprawiedliwieniem do życia i spłodzeniem z Ducha, to znaczy, że Bóg przyjmował tych Dwunastu i Siedemdziesięciu, odpowiednio, jako Apostołów i Proroków w Kościele przez przed-pomazanie z Ducha, które im dał (Mat. 10:1; Łuk. 10:17, 19, porównaj z Ew. Jana 20:22, 23), pokazując, że im z wyprzedzeniem udzielił usprawiedliwienia do życia. A dając im ten najwyższy urząd w Kościele pokazał, że ich umieścił w tym Ciele.
W ten sposób Bóg pokazuje, że ich postawił na próbie do życia. Dlatego On, przed zesłaniem Ducha Świętego, sprawił, że ich imiona zostały zapisane w Barankowej Księdze Żywota (Łuk. 10:20; Żyd. 12:23; Obj. 13:8). Każda z tych 82 osób, w ten sposób będąc usprawiedliwiona do życia, przed-pomazana Boskim Duchem Świętym, miała udział w dwu najwyższych urzędach w Kościele, że jako specjalni pomocnicy Jezusa i mający swoje imiona zapisane w niebie, mogli zgrzeszyć „grzechem na śmierć”. Judasz, po przyjęciu Mesjasza, Syna Bożego, cieszył się stosownymi błogosławieństwami przed-pomazania oraz trzy i półletnią bliską społecznością z Mistrzem, ostatecznie, w obliczu uroczystego ostrzeżenia z własnych ust Jezusa (Jan 6:70; Mat. 26:21-25), zgrzeszył w pełni dobrowolnie i poszedł na wtóra śmierć.
W zacytowanym na wstępie wersecie Jezus wyrzekł do swoich Apostołów bardzo potrzebne słowo zachęty. On już im powiedział (Mat. 10:40): „Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mię posłał. Ale w tym czasie Judasz był jednym z tych, których Jezus posłał, aby ogłaszali posłannictwo Ewangelii. Bez wątpienia niektórzy przyjęli Judasza, gdy był kaznodzieją i, być może, niektórzy nawrócili się i byli błogosławieni przez jego posługiwanie, mimo że on później dowiódł, iż był zdrajcą.
My nie możemy teraz czytać serc tych, którzy przez naszego Pana są wysyłani jako słudzy, ale możemy ich przyjmować jako Jego ambasadorów dających dowody, że są Jego sługami nauczającymi Prawdy, aż pojawi się przeciwieństwo tego. Chociaż niektórzy, przyjmując obcych, nieświadomie przyjmowali rozbójników, to jednak my musimy być gościnni tak długo, jak długo komuś sprzyjają pozory, gdyż w ten sposób niektórzy przyjmowali Pańskich aniołów, czyli posłanników. A jeśli kiedyś później jeden, który nam usługiwał jako Pański sługa i przyniósł nam błogosławieństwa w Prawdzie i jej Duchu, ostatecznie sam poniósł klęskę, to jednakże my wówczas otrzymaliśmy błogosławieństwa od Pana dzięki przyjęciu go jako jednego z Pańskich posłanników, gdy nim był.
Związek wstępnego wersetu z kontekstem stanie się zrozumiały, gdy się nad nim zastanowimy. Jezus w ilustracji mycia nóg pozostawił lekcję głębokiej pokory i skromnej usługi swoim uczniom (wers. 1-17), On ich łagodnie przygotowywał (w. 18) i wzmacniał (w. 19) w związku ze złą wieścią jaką im miał powiedzieć, a mianowicie, że jeden z nich Go zdradzi (w. 21). Jakże więc w porę Jezus ich uspokoił słowami naszego wersetu (w. 20)! Niektórzy mogliby ich zlekceważyć z powodu ich skromności i uniżoności. Niektórzy mogliby odrzucić ich nauczanie Ewangelii i mieć niewielkie zaufanie do nich z tego powodu, że zdrajca znalazł się pośród nich. A ponieważ ich nauczyciel nie był już dłużej osobiście obecny z nimi, aby ich wzmacniać i podtrzymywać, oni mogli się zniechęcić.
Dlatego Jezus ich hartował wspaniałym zapewnieniem, że będzie im pomagał, aby szli naprzód i stawili czoła swemu powołaniu jako Jego ambasadorowie, wysłani przez Niego (Jan 20:21). Przewidując przygnębiające wrażenie wywołane zdradą Judasza chciał, oczywiście, mieć przy sobie pozostałych swoich Apostołów i z tym większym przejęciem przedstawił tę zachętę: „Zaprawdę, zaprawdę (w języku greckim: Amen, Amen) powiadam wam: „Kto przyjmuje tego, któregobym posłał, mię przyjmuje, a kto mię przyjmuje, Onego przyjmuje, który mię posłał.”
Później w tym samym przemówieniu (Jan 14) Jezus powiedział swoim uczniom, że On ich niebawem opuści, lecz oni nie mają się kłopotać ani bać, bo mimo, że On odejdzie od nich pozostanie Drogą, Prawdą i Życiem. Nie pozostawi ich smutnymi, lecz przyjdzie do nich i odpowie na ich modlitwy a Ojciec im pośle Ducha Świętego w Jego imieniu – Jego moc, autorytet, a ów Duch przypomni im Jego wszystkie nauki i obdarzy zrozumieniem. Jaki wspaniały pokój, wielkie pocieszenie i serdeczne zapewnienie Jezus dał swoim Apostołom w tych pożegnalnych słowach!
RÓŻNI SŁUDZY DANI KOŚCIOŁOWI
Powinniśmy zauważyć, że w naszym podstawowym wersecie Jezus złożył bardzo ogólne oświadczenie, które obejmowało nie tylko ograniczenie podane u Mateusza 10:40, lecz również wszystkich innych z Jego ludu, zarówno tych, których On posyłał, jak i tych, którzy ich przyjmowali, W ten sposób rzeczy o „tak wielkim zbawieniu, które wziąwszy początek opowiadania przez samego Pana”, były potwierdzone Jego późniejszym naśladowcom przez tych, którzy to słyszeli i również przez Boga, który niósł im świadectwo ze znakami, cudami i darami Ducha Świętego, odpowiednio do swej własnej woli (Żyd. 2:3, 4). I po „wstąpieniu” naszego Pana „na wysokość, wiódł pojmanych więźniów, i dał dary [w jęz. greckim rodzajnik określony] ludziom” (Efez. 4:8). Werset 11 wyjaśnia naturę tych darów: „I tenże dał niektóre Apostoły, a niektóre proroki, a drugie Ewangelisty, drugie też pasterze i nauczyciele”. Ten sam rodzaj porządku trwa także odkąd całe Maluczkie Stadko zostało zabrane z ziemi (E 7, str. 282-285).
Dlaczego Jezus dał te dary swemu ludowi? Apostoł wyjaśnia, że „Ku spojeniu świętych, ku pracy usługiwania, ku budowaniu ciała Chrystusowego; A iżbyśmy się wszyscy zeszli w jedność wiary i znajomości Syna Bożego, w męża doskonałego,