Teraźniejsza Prawda nr 463 – 1999 – str. 24
obchodzi swoje urodziny. Gdy ciasto jest krojone i jedzone, to jednak goście ciasta nie mają pamiętać, lecz tę osobę której urodziny ono uświetnia.
Emblematy Pamiątki także zajmują jakieś miejsce na stole. Ale my nie czcimy chleba czy kielicha. Nie obchodzimy rocznicy wieczerzy, nawet tej „ostatniej wieczerzy”, lecz śmierć Pana. „Zapłatą za grzech jest śmierć”, a „Chrystus umarł za grzechy nasze według pism” (Rzym. 6:23; 1Kor. 15:3). W ten sposób zbawia nas teraz od potępienia grzechu, a ostatecznie wybawi nas z mocy i skutków grzechu — do wiecznego życia.
Tak więc wszystko, co jest związane z uroczystością Pamiątki, ma nam przypominać, że jesteśmy zbawieni przez śmierć Jezusa, dzięki naszej wierze przyswajającej usprawiedliwienie przez Jego złamane ciało i przelaną krew. Niekwaszony chleb przypomina nam o Jego ciele złamanym za nas, a winny sok przypomina nam o Jego doskonałej życiodajnej krwi przelanej za nas. Razem oznaczają one to, że Jego doskonałe ludzkie życie zostało oddane w ofierze aż do śmierci jako cena okupu — równoważna cena — za Adama i rodzaj ludzki, który był w jego biodrach, gdy ten zgrzeszył i utracił życie dla siebie i swego rodu. Fakt, że spożywamy prawdziwy chleb i pijemy literalny sok, jest wielce wymowny i między innymi może wskazywać, iż śmierć Jezusa była rzeczywistą, że wyrok śmierci dla grzeszników jest dosłowny i że równie życie, które mamy nadzieję otrzymać jest właśnie dla nas tak samo realne.
Dla wszystkich, którzy naprawdę rozumieją, że „zapłatą za grzech jest śmierć” i że okupem złożonym za wszystkich przez śmierć naszego drogiego Odkupiciela było Jego życie, Jego krzyż zawsze musi być centralnym punktem zainteresowania, z którego emanują nasze wszystkie nadzieje na przyszłe życie i błogosławieństwa. Wszyscy tacy za przywilej uznają upamiętnienie gotowej na śmierć miłości, miłości odkupującej, miłości wytrwałej, miłości potężnej, manifestowanej przez Jezusa od Jordanu do Kalwarii.
„Większej miłości nad tę żaden nie ma, jedno gdyby kto duszę swą położył za przyjacioły swoje” (Jan 15:13). „Lecz zaleca Bóg miłość swoją ku nam, że gdyśmy jeszcze byli grzesznymi, Chrystus za nas umarł” (Rzym. 5:6–8), „sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga” (1Piotra 3:18), aby On miał prawo i sposobność skutecznej ludzkiej restytucji do stanu doskonałości i harmonii z Bogiem utraconego przez grzech Adama.
Przez oddanie swego doskonałego ludzkiego życia jako okupowej ofiary za Adama i jego rodzaj, Jezus otworzył „nową i żywą drogę” — drogę do wiecznego życia. Pismo Święte nazywa Kościół Boży „kościołem pierworodnych”, „niejakimi pierwiastkami jego stworzeń”, „pierwiastkami Bogu i Barankowi” (Żyd. 12:23; Jak. 1:18; Obj. 14:4). Wyrażenia te dają do zrozumienia, że ostatecznie będą jeszcze inni z Bożej rodziny urodzeni później; ci oznaczają popierwiastki. Wydaje się, że ogół chrześcijan przeoczył te wersety, jeśli chodzi o ich właściwe zastosowanie i powszechnie uważa, że tylko ci zawsze będą zbawieni, którzy w Biblii są nazwani pierwiastkami — że nie będzie popierwiastków, nikogo kto mógłby być zbawiony w Tysiącleciu.
Lecz typ Pamiątki wskazuje, że Boskim zamiarem było nie tylko uwolnienie pierworodnych, lecz wszystkich Izraelitów; że jako naród oni reprezentowali całą ludzkość, jaka kiedykolwiek dojdzie do harmonii z Bogiem i otrzyma wieczne życie w Ziemi Obiecanej. Zauważmy, że były dwa przejścia — jedno, w którym przeszli tylko pierworodni i drugie przejście, większe, przy Morzu Czerwonym, kiedy dzięki Boskiej Mocy cały naród Izraela został cudownie ocalony i przeprowadzony przez koryto tego Morza, specjalnie dla nich przygotowane wskutek pobudzenia wiatrów oraz przypływów i odpływów. Przeszli oni suchą nogą i zostali ocaleni, podczas gdy zastępy faraona, reprezentujące wszystkich, którzy ostatecznie pójdą na wtórą śmierć, zostały pochłonięte przez Morze. Przejście przez Morze Czerwone obrazuje ostateczne wyzwolenie spod mocy grzechu i śmierci każdego stworzenia z rodzaju Adama, które w Tysiącleciu dojdzie do harmonii serca z Panem i JEMU odda cześć; wszystkich, którzy kiedykolwiek staną się częścią prawdziwego antytypicznego Izraela, gdyż żaden Izraelita nie pozostał w niewoli egipskiej.
Lecz to przejście nie jest tym jedynym, którego święto niebawem będziemy obchodzić. Mamy obchodzić antytyp przejścia anioła nad pierworodnymi Izraela w ziemi egipskiej. Tej nocy w Egipcie zagrożeni byli jedynie pierworodni Izraela, chociaż wyzwolenie całego narodu zależało od zbawienia, przejścia, pierworodnych. Tak więc tylko pierworodni z synów Bożych z ludzkiego poziomu, Kościół Chrystusowy, przechodzą w czasie tej nocy wieku Ewangelii, tylko oni są w niebezpieczeństwie uśmiercającego anioła. Oni wszyscy znajdują się pod krwią pokropienia. Zatem, widzimy zgodnie z wszystkimi tekstami Biblii, że ten „Kościół”, „pierwiastki Bogu z jego stworzeń”, „kościół pierworodnych”, jest zachowywany, przechodzi, w obecnym wieku.
Widzimy także, że pozostała część ludzkości, która będzie chciała naśladować Chrystusa, wielkiego antytypicznego Mojżesza, gdy w następnym wieku wyprowadzi On ludzi z niewoli grzechu i śmierci, nie jest obecnie zagrożona niebezpieczeństwem wiecznego zniszczenia jak pokazuje typ, zagrożeni są tylko pierworodni. Kościołem pierworodnych są ci z rodzaju ludzkiego, których oczy zrozumienia już teraz zostały otworzone na uświadomienie sobie swego stanu niewoli i potrzeby wyzwolenia oraz na gotowość Boga do spełnienia wobec nich wszystkich Jego dobrych obietnic.Co więcej, są to ci, którzy odpowiedzieli na łaskę Boga w usprawiedliwieniu i w pełni poświęcili się Jemu i Jego służbie, a w zamian zostali spłodzeni z Jego świętego Ducha. Dla takich pozostanie w domu wiary, za pokropioną krwią, jest sprawą życia lub śmierci.
JEZUS NASZYM WIELKANOCNYM BARANKIEM
Tak jak w typie opuszczenie domu, na którego nadprożu i odrzwiach pokropiona była krew typicznego baranka, oznaczało śmierć, tak dla spłodzonych z Ducha wyjście spod krwi Jezusa oznaczało wzgardzenie Boskim miłosierdziem. Wskazywało na to, że postępowali wbrew Boskiej dobroci, że skorzystawszy z Boskiego miłosierdzia reprezentowanego w krwi Baranka, nie docenili go. Dla takich, oświadcza Pismo Święte, „nie zostaje już ofiara za grzechy”; „Chrystus więcej nie umiera” (Żyd. 10:26; Rzym. 6:9). Należy ich traktować jako przeciwników Boga, których los jest pokazany w zniszczeniu pierworodnych Egiptu. Kościół pierworodnych poprzez spłodzenie z Ducha oraz większą znajomość i przywileje, którymi cieszy się pod każdym względem, ma znacznie większą odpowiedzialność niż świat, gdyż jak dotąd oni są tylko w niebezpieczeństwie wtórej śmierci.
Taka nauka wypływa z typu Wielkanocy i dotyczy tylko tych prawdziwych chrześcijan. Lecz już niebawem przeminie