Teraźniejsza Prawda nr 450 – 1997 – str. 8

naśladowcami Chrystusa i prawdopodobnie nauczali w Jego imieniu, przekonają się, że warunki zbliżającego się wieku będą dla nich mniej korzystne niż dla pogan, którzy nigdy nie słyszeli rzeczywistych wiadomości o Bogu, Ewangelii i Królestwie.

      Poganie w rzeczywistości z większą gotowością mogą dostosować się do warunków Królestwa oraz jego wymogów i „mniej plag odniosą” niż ci, których serca były w jakimś stopniu zatwardziałe z powodu grzeszenia przeciwko światłu i dogodniejszej sposobności oraz na skutek odrzucania świadectwa i wagi dowodów im przedstawianych przez Pańskich posłanników.

      Pewne osoby, które w tym życiu cieszyły się wysokimi stanowiskami w systemach żydowskim i chrześcijańskim, będą bardzo upokorzone w nadchodzącym czasie, gdy w Królestwie Chrystus „wykona sąd według sznuru, a sprawiedliwość według wagi; i potłucze grad nadzieję omylną, a ucieczkę wody zatopią” (Izaj. 28:17), gdy wszelkie zło i zwodzenie obecnie praktykowane zostanie objawione i zniweczone. Mogą być liczne kary, jakie niektórzy z nich otrzymają, zanim zostaną doprowadzeni do pokornego, dającego się pouczyć, i posłusznego stanu serca.

KILKA AKTUALNYCH SŁÓW PRZESTROGI

      Bądźmy więc godnymi wyrazicielami drogocennej Prawdy i godnymi przedstawicielami Tego, którego imię nosimy. Istnieje niebezpieczeństwo, że ci, którzy niedługo przebywali na wąskiej drodze, i jak dotąd, tylko częściowo nauczyli się lekcji cichości, uprzejmości, cierpliwości i miłości, nie zawsze mogą pozostawić po sobie przyjemny, pomocny wpływ w domach, do których wstępują. Istnieje niebezpieczeństwo, że mogą źle się wyrażać o drugich, obmawiać, coś insynuować, wypowiadać nieuprzejme słowa lub źle się zachować, być niecierpliwi itd. Wpływ takich, choć mogą być uczniami w szkole Chrystusowej, jest cielesny, szkodliwy dla wzrostu różnych owoców Ducha w nich samych i w drugich, którzy usiłują postępować właściwie, prowadzeni przez Pana i Jego Słowo.

      Jakie to jest ważne, ażeby wszyscy, którzy wymieniają imię Chrystusowe, wstąpili do Jego szkoły, dobrze się przyłożyli do lekcji przygotowanych dla nas przez naszego wielkiego Nauczyciela! Jakże to jest ważne, że my, którzy zawarliśmy przymierze z Panem, powinniśmy postępować godnie, według naszego wielkiego powołania, a nie przynosić wstydu Temu, w którego sprawie orędowaliśmy! Nie ma ludzi na obliczu ziemi, którzy w swoim codziennym postępowaniu i rozmowie mogliby tak odzwierciedlać cenne owoce łask Ducha Bożego, jak powinni to czynić ci, którzy zostali wyprowadzeni z ciemności do Pańskiego cudownego światła. Powinniśmy więc gorąco pragnąć w ten sposób sławić naszego Pana i Jemu okazywać wdzięczność oraz ocenę za Jego pełną miłości uprzejmość do nas.

      Mamy głosić Słowo, składając z siebie ofiarę. Czy to jest łatwe, czy trudne, my powinniśmy być na to całkowicie zdecydowani. Niekiedy głosimy w okolicznościach pomyślnych, ale często w trudnych, w warunkach męczących. Niektórzy głoszą tylko tak długo, dopóki to nie zaszkodzi ich reputacji. Niech tacy pamiętają, że Pan nie zabiegał o dobrą opinię (Filip. 2:7) i z chęcią ofiarowywał dobre zdanie drugich o Nim na rzecz Prawdy.

      Inni będą głosić tylko tak długo dopóki to nie zaniepokoi ich rodzin. Niechaj tacy pamiętają, że Mistrz powiedział, iż Prawda podzieli członków tej samej rodziny przeciwko temu, który będzie wierny Jemu (Mat. 10:34-37).

      I wreszcie znajdą się tacy, którzy będą głosić do chwili, gdy to dotknie ich portfela. Niech więc pamiętają, iż Mistrz powiedział, że nasz skarb jest w niebie, gdzie „mól i rdza go nie zniszczą, ani złodziej nie wejdzie i nie ukradnie go” (Mat. 6:19-21),

GŁOŚ TAKTOWNIE, UJMUJĄCO

      Mamy taktownie głosić Słowo. Nie powinniśmy być zuchwali w sposobie przedstawiania Słowa Bożego. Wiemy, że sprzedawcy są przygotowywani do sprzedawania swoich towarów. My natomiast mamy być sprzedawcami Prawdy. Nie mamy atakować niczyich uprzedzeń lub podawać zbyt twardy pokarm. Często okazuje się pomocne, jeśli to jest możliwe, zbliżenie się do pewnych osób przez rozmowę na temat niektórych szafarskich doktryn ich denominacji. Na ogół, najlepiej jest nie starać się zbijać od razu ich błędów, lecz raczej przedstawić Prawdę w sposób przekonujący, budujący, szczególnie gdy się przemawia do współwierzących, podkreślając raczej wzajemne, punkty zgodności niż różnic. (Zobacz komentarze Manny z 20 sierpnia w związku z pewnymi dobrymi sugestiami na ten temat.)

      Jako przykład taktu podajemy pewne doświadczenie br. Johnsona jakie miał w niewielkim miasteczku, w stanie Ohio. Tamtejszy brat tak pokierował sprawą, aby w czasie nieobecności stałego pastora zboru baptystycznego, br. Johnson mógł dać wykład. Br. Johnson mówił o piekle i przez jakiś czas kontynuował przemówienie, gdy pastor pomocniczy, który również był na sali, przerwał mu i przestrzegł, że atakuje kościół baptystów. Brat Johnson odpowiedział, że on w ogóle nie wymienił kościoła baptystów i nie miał zamiaru atakowania go. Pastor ów oskarżył br. Johnsona, że nie wierzy w piekło. Br. Johnson odpowiedział, że wierzy w piekło, właściwie powiedział, że wierzy w dwa piekła. Pastor ripostował: „Brat nie wierzy w wieczną karę”. Br. Johnson odpowiedział, że wierzy w wieczną karę. (Mógł tak powiedzieć, bo śmierć jest wieczną karą, chociaż wiedział, że jego

poprzednia stronanastępna strona