Teraźniejsza Prawda nr 449 – 1996 – str. 96

C. Fakt, że wszystkie rzeczy, jakie stanowią sposobność uzyskania zbawienia, staną się udziałem każdego, kto kiedykolwiek żył, jest oczywisty. Tak więc ci, którzy nie dostąpili tych błogosławieństw w tym życiu, otrzymają je po wzbudzeniu z umarłych. Od razu zgodzimy się, że następujące rzeczy składają się na sposobność uzyskania zbawienia: (1) zniesienie wyroku Adamowego, (2) poznanie Boskiej prawdy, (3) warunki sprzyjające sprawiedliwości i niesprzyjające grzechowi, (4) korzystny wpływ w kierunku Chrystusa, (5) poddanie się i uznanie Chrystusa, (6) propozycje poświęcenia i (7) oferta Ducha Świętego.

       Jeśli możemy udowodnić, że wszystkie z tych siedmiu rzeczy doświadczą całą ludzką rodzinę, tych którzy nie mieli takiej szansy w tym życiu, będzie to dowodem, że doświadczą ich w życiu przyszłym i że dlatego jest nadzieja dla tych nie zbawionych zmarłych, którzy w tym życiu nie mieli możliwości uzyskania zbawienia. Inne szczegóły na temat tych siedmiu punktów w E 17, „The Millenium”, str. 152–157. (broszura pt. „Czy jest nadzieja dla kogokolwiek z nie zbawionych zmarłych?”, str. 29, 30)

       D. Co do zagrożenia wtórą śmiercią, osób niespłodzonych zanim zacznie działać przymierze restytucji, Bóg nigdy nie udziela nikomu sposobności ostatecznej próby do życia inaczej jak tylko przez przymierze, które oferuje taką ostateczną próbę z możliwością wtórej śmierci. Są jedynie dwa przymierza, które proponują taką ostateczną próbę: (1) przymierze Abrahamowe w zarysach duchowych, jakie dotyczyły Maluczkiego Stadka i Wielkiej Kompanii i jakie przy końcu Tysiąclecia będą się stosować do Starożytnych i Młodocianych Godnych oraz (2) Nowe Przymierze dla istot ludzkich w czasie Królestwa.

       Przymierze Zakonu, choć stawiało przed ludźmi życie i śmierć, nie czyniło tego jako ostatecznej próby, lecz zarysy Sary Przymierza Abrahamowego, które bezwarunkowo ofiarowały wiernym Boską naturę i współdziedziczenie z Chrystusem, dotyczą tylko wiernych. Dlatego Przymierze Zakonu nie proponowało próby wiecznego życia lub wiecznej śmierci.

kol. 2

SALUTOWANIE FLADZE

      Pytanie: Zwyczajem obywateli Stanów Zjednoczonych jest salutowanie fladze. Czy jako chrześcijanie powinniśmy powstrzymywać się od tego, jak sugerują Świadkowie Jehowy?

      Odpowiedź: Świadkowie Jehowy uważają, że złą rzeczą jest salutowanie fladze. Twierdzą, że flaga jest obrazem rytym i drugie przykazanie zabrania salutowania jej, które według nich jest jej czczeniem. Zaprzeczamy temu. Flaga nie jest obrazem rytym. Nie jest obrazem boga, ani nawet Stanów Zjednoczonych, które oczywiście nie są bogiem. Jest to sztandar Stanów Zjednoczonych. Izraelici z Boskiego nakazu wokół swego obozu mieli sztandary i chorągwie, o czym czytamy w 4Moj. 2:2, 3, 10, 17, 18, 25, 34. Gdyby one były obrazami rytymi Bóg nigdy nie uznałby, ani nie usankcjonował, posiadania przez Izrael sztandarów i chorągwi – flag, gdyż nie zezwalał na obrazy ryte i ich czczenie.

       Własny kraj zasługuje na szacunek i cześć zarówno jako Boskie zarządzenie, jak i wyświadczane nam dobro. Salutowanie fladze wymagane przez prawo czy zwyczaj możemy uznać za rzecz, jaką lud Pański może zupełnie właściwie czynić z szacunku. Nie jest to żadna usługa religijna, lecz coś podobnego do uchylania przez gentlemana kapelusza przed damą, a tego nie możemy w logiczny sposób traktować jako usługi religijnej.

       Gdyby flaga była symbolem religijnym i gdyby ten symbol reprezentował fałszywą religię, salutowanie jej byłoby złem. Lecz flaga USA jest rzeczą świecką, nie symbolem religijnym. Zatem drugie przykazanie nie zabrania salutowania fladze.

       Niestety, Świadkowie Jehowy w tej sprawie sprowadzili nieuzasadnione uprzedzenie wobec Prawdy Pańskiej i Jego ludu. Współczujemy im z powodu niepotrzebnych cierpień, które przez swój fanatyzm sprowadzają także na siebie, nie cierpiąc przez to dla sprawiedliwości (czego jako chrześcijanie mamy się spodziewać – 1Piotra 4:16), lecz dla błędu, który słusznie jest niepopularny.
PT ‘95, 58

poprzednia stronanastępna strona