Teraźniejsza Prawda nr 447 – 1996 – str. 57

(zobrazowanego w końcowych rozdziałach Objawienia), kiedy to „rzeką: Ziemia ta spustoszała stała się jako ogród Eden” (Ezech. 36:35). Gdy „przekują miecze swe na lemiesze, a oszczepy swe na kosy, nie podniesie miecza naród przeciwko narodowi ani się więcej ćwiczyć będą do boju. Ale każdy będzie siedział pod winną macicą swoją i pod figowym drzewem swoim [nie będzie już panów i to jest obietnica ziemska, nie niebiańska, gdyż istoty duchowe nie siedzą pod figowymi drzewami], a nie będzie nikogo, kto by ich przestraszył; bo to usta Pana zastępów mówiły’ (Miche. 4:3, 4).

       Wtedy przybytek Boga (Chrystus, Obj. 5:9, 10) będzie z ludźmi, „i będzie mieszkał z nimi; a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi, będąc Bogiem ich. I otrze Bóg wszelką łzę z oczów ich [w czasie ich tysiącletniego dnia sądu, 'czasów ochłody’ – Dz. 3:19–21]; a śmierci więcej nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani boleści nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” (Obj. 21:3, 4). Nie może to oczywiście stosować się do nieba, bo w niebie nie ma łez itp.

       Jednakże czas między rajem utraconym i rajem przywróconym jest długi,realizuje się w nim wielki Boski plan odkupienia Kościoła i świata, gdyż „zaleca Bóg miłość swoją ku nam, że gdyśmy jeszcze byli grzesznymi, Chrystus za nas umarł”, „albowiem tak Bóg umiłował świat [nie tylko Kościół, lecz całą ludzkość], że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Rzym. 5:8; Jan 3:16).

ZASTĘPCZA OFIARA CHRYSTUSA

       „Bo i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga, umartwiony będąc ciałem [jako istota ludzka], ale ożywiony [wzbudzony] duchem [jako istota duchowa]” (1Piotra 3:18). Niektórzy sprzeciwiają się zastępczej ofierze Chrystusa utrzymując, że żądanie przez Boga okupu (równoważnej ceny) za Adama i ród ludzki, w chwili grzechu będący w jego biodrach, jeśli kiedykolwiek ludzkość ma być uwolniona od kary za grzech, jaką jest śmierć, jest pogwałceniem sprawiedliwości. Tymczasem jest odwrotnie. Bóg nie może patrzeć na zło i niegodziwość z aprobatą (Habak. 1:13). Jego sprawiedliwość żądała śmierci nieposłusznego syna Adama, gdyż Bóg nie może darzyć względami grzechu ani grzeszników, jako takich, wiecznym istnieniem, dlatego wyraźnie powiedział Adamowi, że skutkiem grzechu będzie śmierć [nie wieczne życie w mękach], ponieważ „zapłatą za grzech jest śmierć” (1Moj. 2:17; Rzym. 6:23).

       Gdyby Bóg pogwałcił własną zasadę sprawiedliwości i powiedział nieposłusznemu Adamowi, że zmienił zdanie i że Adam jednak nie musi umierać za swój grzech, jakie zaufanie moglibyśmy mieć do Boskiego słowa? Jego sprawiedliwość musi pozostać
kol. 2
nienaruszona, ponieważ Bóg „nie może zaprzeć samego siebie” (2Tym. 2:13). „Sprawiedliwość i sąd są gruntem stolicy twojej; miłosierdzie i prawda uprzedzają oblicze twoje” (Ps. 89:15). Sprawiedliwy wyrok wydany na Adama musiałby pozostać na wieki, gdyby nie znalazł się odpowiedni zastępca gotowy umrzeć za niego.

       Ponieważ cały ród Adamowy pochodzi ze skażonego źródła, nie otrzymał od Adama doskonałego życia, lecz odziedziczył jego wyrok śmierci (Rzym. 5:12, 19), stąd będąc pod wyrokiem śmierci, „nikt żadnym sposobem nie odkupi brata swego [Adama czy kogokolwiek z jego rodzaju, potępionego w jego grzechu, a nawet nie może sprostać wymogom Boskiej sprawiedliwości skierowanym przeciwko niemu], ani może dać Bogu [czyniąc zadość Jego sprawiedliwości] okupu jego zań” (Ps. 49:8). W upadłym rodzie Adamowym „nie ma sprawiedliwego ani jednego” (Rzym. 3:10).

       Jak więc Bóg, bez pogwałcenia swej sprawiedliwości mógł w ogóle odkupić rodzaj ludzki, który zabłądził w grzechu i ponosił jego straszne konsekwencje? W jaki sposób Bóg mógł wybawić od śmierci i ponownie doprowadzić go do harmonii z sobą? Czy On – nieśmiertelny i istniejący sam przez się Bóg Jehowa – mógł stać się istotą ludzką, jaką był Adam nim zgrzeszył, i umrzeć za niego jako cena okupu, by zadośćuczynić swojej sprawiedliwości za człowieka? Oczywiście nie! On złożył jednak dla ludzkości jeszcze większą ofiarę, bo zesłał swojego jednorodzonego Syna, „pierworodnego wszystkich stworzeń” (Kol. 1:15), „początek stworzenia Bożego” (Obj. 3:14) – Syna swego łona, aby umarł za Adama i jego potępiony ród.

       Tak więc Jezus dobrowolnie zrezygnował z chwały, jaką miał u Ojca zanim powstał świat (Jan 1:1, 2; 17:5, 24), chociaż był bogaty, to jednak dla nas stał się ubogim, abyśmy my przez Jego ubóstwo zostali ubogaceni (2Kor. 8:9). Bóg nie przyjął natury aniołów (Żyd. 2:9, 16), która byłaby czymś więcej niż wymaganą ceną okupu (równoważną), lecz „stał się ciałem” (Jan 1:14), stał się „podobny ludziom. I postawą znaleziony jako człowiek, sam się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej” (Filip. 2:7, 8); „dał samego siebie za nas, aby nas wykupił od wszelkiej nieprawości” (Tyt. 2:14); „w którym mamy odkupienie przez krew jego, to jest odpuszczenie grzechów, według bogactwa jego łaski”; my „którzy niekiedy byliśmy dalekimi, staliśmy się bliskimi przez krew Chrystusową” (Efez. 1:7; 2:13); „w którym mamy odkupienie przez krew jego, to jest odpuszczenie grzechów” (Kol. 1:14).

       W ten sposób Bóg w swej wielkiej miłości zapewnił równowartość, cenę okupu, za doskonałego człowieka Adama (który przez nieposłuszeństwo utracił swe doskonałe życie), to znaczy doskonałego „człowieka Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie na okup za wszystkich, aby o tym świadczono

poprzednia stronanastępna strona