Teraźniejsza Prawda nr. 18 – 1925 – str. 72
albo córkę nad mię „nie jest mię godzien.” – „Jeżeli kto idzie do mnie, a nie ma w nienawiści Ojca swego, i matki i żony, i dzieci, i braci i sióstr, nawet i duszy swojej, nie może być uczniem moim… Ktoby się nie wyrzekł wszystkich majętności swoich, nie może być uczniem moim… Kto ma uszy ku słuchaniu niechaj słucha.” (Mat. 10:34 – 38; Łuk. 14:26, 33, 34). Jak więc jest koniecznie potrzebną rzeczą słuchanie wiary dla zwycięstwa wiary – do tego zwycięstwa, które wprowadza każda inną miłość w poddaństwo do miłości Bożej, Jego wielkiego dzieła i które chętnie ofiaruje wszystkie inne rzeczy na rzeczy
kol. 2
Chrystusowe i na Jego przychodzące Królestwo. Ucho wiary musi być do melodii Boskiej Prawdy nastrojone, jeżeli chcemy być zachwyceni w błogosławieństwo; a oko wiary musi zauważyć symetrię prawdy i piękność świętobliwości, , jeżeli chcemy być paląca gorliwością do Boga napełnieni – dla Jego Prawdy i Sprawiedliwości. A jeżeli tak będziemy natchnieni z głęboką, trwała i przebywającą miłością, melodią prawdy i pięknością świętobliwości, i napełnieni będziemy świętą gorliwością do Boga, wtenczas wszystkie inne rzeczy będą na podrzędnym miejscu, a my będziemy posiadali zwycięstwo wiary w każdej walce z nieprzyjacielem.
kol. 1
WIĘCEJ ZACIEMNIANIA SIĘ PRAWEGO OKA
Niektórzy bracia w Stowarzyszeniu i inni, myślą, że nasze szczere i jasne dyskusje względem nowych poglądów prezydenta Stowarzyszenia i innych, są pewnymi dowodami gorzkości z naszej strony przeciwko im, a to było właśnie przez niego i innych przeciwko nam głoszone. Chcemy dlatego was upewnić, drodzy bracia i siostry, że nie mamy żadnej gorzkości ku nikomu. Nasze jawne wykazanie błędów jest Boskim zamiarem, ponieważ żyjemy w Epifanii. Pan mówi nam, że Jego zamiarem w Epifanii jest, aby oświecić co skrytego jest w ciemności i objawić rady serc. (1Kor. 4:5; 3:12-15; Mal. 3:1-3.) Takie przyprowadzenie na jaw i objawienie, nie może być dwuznacznymi myślami i słowami uczynione. Dlatego też jest wymagana wyraźność mowy i pisania. Wymaga to również akuratnego, silnego i jasnego zbicia rewolucji w doktrynalnych pod dyskusja błędach, i takiego samego wyjawienia rewolucji odnośnie praktycznych zarządzeń. A więc co się tyczy rewolucji z strony wielkiego grona, wiemy, że z biblijnego określenia jego dwoistego umysłu (Jakub 1:8) ich powody w takiej rewolucji nie są czystymi, a ze strony wodzów – pozaobrazowego Jambresa – nieświętą ambicją, chwytającą do władzy, panującą nad innymi, pycha itd. (2Tym. 3:1-8.) Wiadomość względem ich nikczemności z naszej strony, a także, że ich nieświęte sprawy psują lud Boży, to wszystko pobudza nas do wyjawienia tych właśnie rzeczy, tak jak Jezus wyjawił Faryzeuszów, jak Savanorola, Luter, Zwingli itd. w czasie reformacji wyjawili doktrynalne i praktyczne błędy papiestwa, i jak brat Russell wyjawił doktrynalne i praktyczne błędy kleru i przesiewaczy swego czasu. A teraz w Epifanii to jeszcze z większa wyraźnością, Pan dokonywa Swój zamiar, aby na jaw wywieść te skryte rzeczy ciemności i objawić rady serc.
Lecz ktoś by mógł dać zapytanie, dlaczego obwiniamy najwięcej prezydenta Stowarzyszenia? Z największą miłością Paruzji a wyraźnością Epifanii, odpowiadamy: że on jest najwinniejszym z wszystkich członków pozaobrazowego Jambresa, w zwodzeniu niewinnych owiec Pańskich, a czyni to z bardzo wielka subtelnością obłudy, przebiegłością i srogością, jakich jeszcze w historii Kościelnej nie bywało. Jest on tak wielkim grzesznikiem, fałszywym nauczycielem i rewolucjonista przeciwko drogom Pańskim, że Bóg wyraźnie wskazuje na niego w Zach. 11:15-17; Mat. 24:48-51. Niech więc ci bracia, którzy nas obwiniają, zastanowią się nad biblijnymi, rozumnymi i faktycznymi dowodami, które Bóg
kol. 2
wykazuje na niego w tych właśnie ustępach i niech przekonają się, jak podaliśmy w Angielskiej Teraźniejszej Prawdzie (P ’22, 185; 20, 129) i dowiedzą się, że czynimy to tylko dlatego, że jesteśmy Pańskim mówczym narzędziem, aby ostrzec niewinne i zwiedzione owce od wilka w owczej skórze.
Oskarżono mnie, żem go prześladował. Przeciwnie, on mnie prześladował w jego piśmie „Harvest Siftings” – (Przesiewanie żniwa) i w innych jego czynnościach; i uczynił to dlatego, że w miłujący i sprawiedliwy sposób chciałem go od takiego postępku powstrzymać, od postępku, którego Pismo Święte, rozumowania i fakty dowodzą, że był bardzo złem i niebezpiecznym dla Kościoła, przekręcającym prawdę i hańbiącym Boga. Nigdy żem go nie atakował około osobistych linii, tak jak on mnie fałszywie obmówił. Nasze zbicia przeciwko niemu były tylko około linii odnoszącej się do jego urzędowych błędów doktryn i nasze wyjawianie przeciwko jego urzędowym praktykom; lecz nigdy przeciwko jego osobistym postępkom. Niech kto udowodni, czy żem jego osobisty postępek krytykował. Przez jego wielkie urzędowe fałsze i nieuczciwości dostał pod swój wpływ dziesiątki tysięcy braci, aby odłączyli społeczność ode mnie. Obmówił mnie przed całym Kościołem, że należę do klasy Judasza; symbolicznie ukrzyżował mnie i nas „za bramą” jego symbolicznego miasta. To było w czasie jego drukowanej i mówczej propagandy, kiedy tak w tym czasie mocno wierzono, że jako oburzyciele i bluźniercy przeciwko przewodowi Bożemu, ja i moi wierni obrońcy w Panu, byli klasą wtórej śmierci – a o tym jesteśmy przekonani, że tak było otwarcie o nas mówione, na Konwencji w Rochester w 1923 roku. W owym czasie nawet wierzono, że jego myśli przewyższają, owe „roztropnego i wiernego sługi” i dlatego przez rok i pół nie wysyłaliśmy bezpłatnych egzemplarzy między jego zwolenników, aż ostatniego stycznia, kiedy więcej uwagi zwracano na nasze dowody jego błędów w doktrynie i praktyce.
Lecz nie jesteśmy w rozpaczy, ani odrzuconymi od Pana, choć mówiono o nas, że jesteśmy bluźniercami i oburzycielami przeciwko Pańskim zarządzeniom Jego pracy. W zupełnym upewnieniu naszej wiary wiem, że nie byłem ani nie jestem bluźnierca przeciwko prawdzie ani oburzycielem przeciwko zarządzeniom Pańskim. Ci, którzy mnie w tym obwiniają, w większości wypadków oni właśnie są takimi, jedni dobrowolnie a inni z zaślepienia. Moje doświadczenie w tym względzie jest podobne do owego Boskiego wiernego kapłaństwa,