Teraźniejsza Prawda nr. 17 – 1925 – str. 64

ostatnia powinna im być dana dla ich potrzeby i pomocy, gdy znajdują się w rękach przeznaczonego człowieka, lecz już nie tak, jak dawniej (2 Kor. 2:5-11), ponieważ powinniśmy starać się nie pogwałcić prawdy i sprawiedliwości (3Moj. 10:6, 7). Gdy patrzymy na wypadki, w których ja. współdziałając pod przewodnictwem naszej (Słowy i z współpodkapłanami oddałem braci Shearn, Hemery, Rutherford, Sturgeon, Ritchie, Hoskins itd. przeznaczonemu człowiekowi, a w każdym wypadku odbyło się odciągnięcie społeczności kapłańskiej od nich. Dlatego odciągnięcie społeczności kapłańskiej (1Kor. 5:2-5) jest procesem, przez który oddanie Kozła Azazela przeznaczonemu człowiekowi odbywa się.

      Lecz w jednym względzie jest różnica między oddaniem Kozła Azazela przez naszego Najwyższego Kapłana a podkapłanów. Nasz Najwyższy Kapłan i my, jako podkapłani przez odciągnięcie społeczności kapłańskiej, oddajemy tę klasę przeznaczonemu człowiekowi, jeżeli tym przeznaczonym człowiekiem są nieprzyjazne stosunki; a sam Najwyższy nasz Kapłan oddaje tę klasę przeznaczonemu człowiekowi, jeżeli tym przeznaczonym człowiekiem są prześladujące osoby. Możemy widzieć przyczynę dla takiej różnicy w czynach Głowy i Ciała Najwyższego Kapłana świata. Głowa wie dobrze, jakie osoby i cierpiące doświadczenia zniszczą ciało i zbawią ducha, czego my nie wiemy. Dlatego On, Głowa, a nie my. Jego Ciało, jest w stanie oddać ich na korzyść dla prześladujących osób. Oprócz tego, gdybyśmy to czynili, zniszczylibyśmy naszą zdolność dopomóc
kol. 2
im w pokucie, ponieważ nie chcieliby od nas pomocy pod takimi okolicznościami. Dlatego dla chwały Bożej i dobra wszystkich podkapłani nie oddają tej klasy prześladującym osobom. Dlatego niech podkapłani tego nie czynią i jesteśmy pewni, że nie czynili i nie będą czynić, choć fałszywie będą nas obmawiać, ponieważ „dosyć ma taki na zgromieniu tym, które się stało od wielu” (2 Kor. 2:6) i doprowadziło go pod niełaskę Wybranych Bożych. Takich są bardzo nieprzyjazne stosunki. Lecz nie mamy prawa iść poza granicę, ale aby być im pomocnymi, aby 1) nie byli uważani od innych podkapłanów; 2) nie dać im czynności między kapłanami; 3) zachęcić ich do reformacji w tej miejscowości, jeżeli ich zło ogranicza się do tego zboru tej miejscowości; a w ogólności, jeżeli ich zło szkodzi całemu Kościołowi w ogóle. Iść poza granicę tego byłoby nieposłuszeństwem (3Moj. 10:6, 7). Pracę odciągnięcia ich od kapłanów mamy pozostawić dla lewitów, a ci zamienią ich wiarę, czynności, usługi i społeczność na takowe lewitów, które nie są kapłańskie (3Moj. 10:4, 5). Kapłani nie mają z nimi obchodzić się, jak z kapłanami, ani współdziałać, jak z kapłanami. Jeżeli dowodzą, że są lewitami, wszelka społeczność kapłańska ma być od nich odjęta. Bracia mają też być przestrzegani, żeby nie narzekali, że sąd był srogi i że niewłaściwie obchodzono się z takimi osobami. Pismo Św., rozumowania i fakta powinny kontrolować nasze postępowanie w takim odpowiedzialnym czynie. Jesteśmy gotowi udzielić pomocy tym braciom w trudnych wypadkach, jeżeli nasza pomoc jest pożądaną od nich.

kol. 1

PROWADZENIE KOZŁA NA PUSZCZĘ

      W tym artykule będziemy używać brata Rutherforda i jego obrońców, jako ilustrację, aby pokazać różne doświadczenia Kozła Azazela, od oddania go przeznaczonemu człowiekowi, aż do przejścia wiele doświadczeń z rąk Azazela. Tak to określamy, ponieważ chcemy jasno wykazać te różne stopnie i niewątpliwie więcej takich doświadczeń dla tej klasy będzie jeszcze w przyszłości. Co się tyczy mnie, odesłałem brata Rutherforda do nieprzyjaznych stosunków 23 czerwca 1917. Od tego czasu co się tyczy pokrewieństwa z kapłanami, coraz więcej trudności na niego przychodzi. Jego wzmianka w „Przesiewaniu żniwa” (Harvest Siftings 10): „Zmusiłbym go do jego powrotu do Anglii” – jest rzeczywiście przykładem metody adwokackiej szczepienia myśli na przysięgłych bez żadnego dowodu na to, ponieważ ani jedno słowo nie wyjaśnia prawdy, o czym twierdzi. Tę metodę często używał w „Przesiewaniu żniwa” (Harvest Siftings) instrumentem prawdziwego przesiewacza żniwa i największą oszukańczą literaturą, jakakolwiek wyszła od przesiewacza. Mówimy o tym, ponieważ niektóra korespondencja między większością zarządu i bratem Rutherfordem do linii naszej myśli jest poniżej podana. Każdy doświadczony człowiek będzie mógł zaraz zauważyć adwokackie krętactwa, jakie brat Rutherford podaje względem komunikacji tych czterech braci. Korespondencja pokazuje, jak tych czterech braci, będąc tedy podkapłanami z autorytetem i czynnymi dyrektorami, zostali zmuszeni do wniosku, że brat Rutherford był niepoprawnym i dlatego oddali go w nieprzyjazne stosunki, w ręce
kol. 2
przeznaczonego człowieka. To działo się 17 lipca, gdy ci czterej bracia publicznie zaprotestowali. Że brata Rutherforda stosunki były bardzo nieprzyjazne względem pokrewieństwa do kapłanów, jest widoczne z tego, co on czynił od 23 czerwca. Jak powiedział zaraz po odpowiedzi na ich list, że wyjechał na 2 tygodnie. Podczas tej podróży, zmuszony do nieprzyjaznych stosunków przez jego niecną ambicję i sugestię szatana, zaczął działać przeciwko tym dyrektorom i mnie, aż zdołał przekonać niektórych braci na swoją stronę planu, którzy obiecali być mu pomocnymi. W dodatku podczas tego czasu i następnego tygodnia następujące rzeczy z jego przyczyny były przez niego i jego obrońców uczynione: cyrkulacja petycji w Betel i Przybytku, aby go popierać przeciwko tym, którzy sprzeciwią się jego przywłaszczeniu do władzy; jego osobisty przedstawiciel, brat McMillan, wezwał przez brata Martina po policjanta, ażeby większość dyrektorów towarzystwa i prawnych kontrolerów Przybytku wypędzić; brat Rutherford przysiągł, że były cztery opróżnione miejsca w zarządzie, choć to nie było prawdą, bo wszystkie miejsca były zajęte; ustanowił czterech fałszywych dyrektorów, na których poparcie się mógł spuścić, a do tego pozyskał ich sobie przez fałszywe przedstawienie sprawy; wypędził czterech legalnych (prawnych) dyrektorów; zmuszonym został przed rodziną w Betel, która wiedziała, że on był grzesznikiem i przywłaszczycielem do władzy przeciwko ludzkiemu i Boskiemu prawu, słuchać w obecności 6 kapłanów 17 lipca 1917, protestów przeciwko niemu przez cztery godziny; bez żadnego

poprzednia stronanastępna strona