Teraźniejsza Prawda nr. 17 – 1925 – str. 60

3 listopada 1916. Paszporty były udzielone 4 listopada 1916, jak odbitka rządowa na aplikacji dowodzi, co też jeszcze posiadani, fakt który dowodzi, że wierzytelne listy podyktowane 10 listopada nie były nam dane dla celu otrzymania paszportów. 6 listopada w drodze do pogrzebu naszego brata Russella w Pittsburghu, brat Pierson nadmienił, abym też odwiedził Finlandię, do czego jednak mój paszport nie upoważniał. Dlatego 8 listopada z bratem Thomson z Washingtona, D.C. uczyniliśmy prośbę w departamencie paszportów, aby paszporty mogły upoważnić nas także do Finlandii. Urzędnik tego biura powiedział nam, że paszporty były udzielone i wysłane do New Yorku. Ażeby zadość uczynić naszej prośbie, zostały odesłane z powrotem do Washingtona do poprawki, i nie otrzymaliśmy ich aż 11 listopada, krótko przed naszym wyjazdem, jak brat Stephenson dobrze wie o tym. Do New Yorku przyjechaliśmy 8 listopada z Washingtona. 9 listopada brat Ritchie wręczył nam pełną korespondencję względem trudności w przybytku. Po ostrożnym przeczytania i zastanowieniu się, 10 listopada, zauważyliśmy niewłaściwy postępek braci Shearn i jego 10 sprzymierzonych braci do zdradzenia brata Russella. Sprawiedliwość i Miłość jednak zmusza nas do powiedzenia, że dziewięciu z nich zostali oszukani przez braci Shearn i Crawford do podtrzymywania tego planu. Tego samego dnia pewna siostra pokazała nam długi list od brata Hemery, w którym prosi, aby jego pogląd przedstawiła bratu Russellowi. To była właśnie ta korespondencja, która pobudziła Komitet Wykonawczy, składający się z braci Ritchie, Van Ambourgh i Rutherforda do napisania listów autorytetycznych i wierzytelnych i do uczynienia ich ważnymi przez podpisy, 10-go listopada 1916.

      Zarząd 2-go listopada 1916 w harmonii z brata Russella decyzja głosował, aby mnie wysłano do Europy, aby bracia Ritchie, Rutherford i McMillan zrobili przygotowania ze mną. ograniczając ich co do zarządzeń, to znaczy, że to dało im pewne władze. Większość tych braci, jak Ritchie i Rutherford z bratem Van Ambourgh, sekretarzem i skarbnikiem towarzystwa, oświadczyli się 10 listopada 1916, że nasze autoryzacyjne papiery były ważne i prawne. Brat McMillan, który wtenczas nie był obecny, również zgadzał się. Dlatego nasze autoryzacyjne papiery wiązały nas z zarządem. A ponieważ zostałem wysłany przez zarząd, który nikogo nie upoważnił do mojego powrotu z Anglii, nie mogłem powrócić, jak tylko na rozkaz zarządu, którego specjalnym przedstawicielem byłem. Jeżeli ktoś by myślał, że Komitet Wykonawczy dał nam autoryzacyjne papiery, a nie Komitet z 2-go listopada, odpowiadamy: 1) Komitetu Wykonawczego dla Towarzystwa nie było, aż 7-go listopada. 2) Praca dana Komitetowi z 2-go listopada względem naszego wyjazdu do Europy, była wykonawczego charakteru ; dlatego 3) gdy zarząd oddał wszystką prace Komitetowi Wykonawczemu, ostatni odziedziczył od Komitetu z 2-go listopada owa pracę wykonawczą. Ponieważ ostatni Komitet nie skończył swej pracy względem mnie, musiał ją oddać Komitetowi Wykonawczemu do załatwienia, to jest uczynić potrzebne zarządzenia dla mojego wyjazdu do Europy. Tak więc z każdego punktu zapatrywania ważność naszych autorytetycznych
kol. 2
papierów jest wykazana. Było to tylko urojeniem, machinacją, że jechałem do Europy bez żadnych papierów i pozwoleństwa. Zobacz „Harvest Siftings- Reviewed.”

PRZEKONYWAJĄCY FAKT

      Następujący fakt powinien przekonać brata Hemery, że przed naszym wyjazdem przeczytaliśmy jego korespondencję względem tej sprawy: gdy Komitet Wykonawczy upełnomocnił moje autoryzacyjne papiery i powierzył mnie załatwienie spraw w przybytku, nadmieniłem, że brat Hemery oprócz innych rzeczy, przysłał dwa spisy z przybytku roku 1916, jeden bez, a drugi z różnymi znakami przed podpisami 18 różnych starszych, pokazując przez to ich różne stanowisko. Pytałem się Komitetu o spis nazwisk ze znakami, ażeby mieć rekord wszystkich starszych. Brat Rutherford w obecności Komitetu odpowiedział: „My też chcemy mieć rekord, proszę odznaczyć na tem drągiem znaki brata Hemery i go użyć, abyśmy wiedzieli z każdej strony, jak się z nimi obchodzić.” (Ja jeszcze jestem w posiadania tego spisu, choć brat Hemery z rewolwerem w ręku odbierając nam nasze papiery w Londynie, nie zauważył tego). Mówili mnie, aby nikomu w Anglii nie mówić o tym, że widzieliśmy korespondencje z przybytku, dlatego też milczałem względem tego. Gdy brat Crawford wieczorem 22-go listopada pytał się mnie, czy korespondencja była w Brooklynie przed naszym wyjazdem, odpowiedziałem: „Jaka korespondencja?” Użyłem tej samej metody, którą Pan używał, gdy dwóch uczni w drodze do Emaus pytali się Go, choć wiedział o czym myśleli, odpowiedział im: „Cóż.” (Łuk. 24:18, 19). A gdy uczniowie opowiadali Jezusowi o tem, co On wiedział, tak też brat Crawford powiedział mnie wszystko, córa ja wiedział; a następnego dnia brat Shearn po rozmowie z bratem Crawford wręczył nam całą korespondencję jego strony dla naszej decyzji. Brat Hemery dał mnie również korespondencję z jego strony. Tak więc w harmonii z Komitetem Wykonawczym i bez żadnej obłudności przeciwko zarządcom z naszej strony, zostawiliśmy ostatnich pod wrażeniem podobnym do onych dwóch uczni. Ręka Pańska widocznie kierowała tą całą sprawą.

      Między innymi jeszcze rzeczami, była to właśnie ta wiedza o tej korespondencji i moja odpowiedzialność przez autoryzacyjne papiery mnie udzielona, co właśnie uczyniło na mnie takie wrażenie, że nie byłem wówczas w stanie przy mojem ostatnim jedzeniu w Betel przed wyjazdem do Anglii dać pocieszającego wykładu braciom. W drodze do Anglii zastanowiłem się nad tą sytuacją z modlitwą. 17-go listopada, dwa dni przed przybyciem do Brytanii, mój plan do działania był w ogólności ułożony i moje zwykłe wesołe usposobienie powróciło do mnie, wierząc, że będę w stanie w krótkim czasie przekonać braci Shearn i Crawford względem ich omyłki i z radością oczekiwałem tego czasu do przywrócenia pokoju, ponieważ miłowałem ich, ostatniego za jego obronę względem przymierza rychło w roku 1909 przeciwko przesiewaczom, gdy światło na ten przedmiot było małe, a pierwszego, że był bardzo pomocnym dla braci. Pamiętając o brata Hemery’ego złym postępku względem ślubu i Nowego Przymierza

poprzednia stronanastępna strona