Teraźniejsza Prawda nr 432 – 1994 – str. 11
postępowania według wiary, chociaż wzrok temu zaprzecza, ufni, że we właściwym czasie Bóg sprawę uczyni dla nich zrozumiałą. Dlatego czekają na Pana, są odważni i przez to wzmacniają swoje serca. Szczególnie jednak, gdy następuje okres doświadczeń postępują według wiary a nie widzenia. Tak więc Noe wierząc budował arkę, by przygotować się do przyszłego potopu, mimo że nigdy przedtem nie widział deszczu. Abraham natomiast opuścił Ur w Chaldei i udał się w drogę nie wiedząc dokąd idzie i wierzył, że stanie się ojcem licznego potomstwa, choć Sara była niepłodna, a on w podeszłym wieku. Mimo, że miał obietnicę ziemskiego potomstwa, poczynił przygotowania do ofiarowania swego syna. Dzięki wierze Izraelici okrążyli Jerycho, choć nie rozumieli w jaki sposób dęcie w trąby i okrzyki ludzi spowodują upadek murów. Przez wiarę 300 uderzyło na 120.000 mając w ręku tylko dzbany, pochodnie i trąby. Przez wiarę Dawid szybko pobiegł, by walczyć z Goliatem. Przez wiarę młodzieńcy hebrajscy stanęli wobec pieca ognistego, a Daniel w jaskini naprzeciw lwom. Inni przez wiarę dokonywali rzeczy niepojętych. Kiedy nie mogli zrozumieć tego co ich spotykało, byli posłuszni w wierze, ale później, gdy doświadczenie minęło zrozumieli, że Boskie postępowanie było mądre, sprawiedliwe, miłujące i pełne mocy, choć przed doświadczeniem widzenie zaprzeczało temu –
Ślepa niewiara z pewnością błądzi i próżno bada Jego dzieła.
Bóg jest własnym Tłumaczem i uczyni wszystko jasnym.
To doprowadza nas do rozważenia postawy jaką zajmujemy wobec Boskiej opatrzności i użytku z niej. Bez względu na to czy możemy tę opatrzność w momencie doświadczenia zrozumieć, czy nie, powinniśmy przede wszystkim w tych doświadczeniach wierzyć, iż są one wyrazem Boskiej mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy, gdyż my teraz postępujemy wiarą, a nie widzeniem. Mamy wierzyć, nawet jeśli nie rozumiemy przyczyn i skutków, że te wszystkie sprawy należą do tych wszystkich rzeczy, które współdziałają dla naszego dobra, ponieważ miłujemy Boga (Rzym. 8:28; 2Kor. 4:16, 18). W tej wierze powinniśmy też być nieporuszeni w sprawach zasad prawdy, sprawiedliwości i świętości bez względu na presję, jaka może ponaglać, aby zachwiać naszą wiarę i wywołać niewiarę. Jeśli tak postępujemy, względem wiary, będziemy zwycięzcami i wtedy zrozumiemy Pański zamiar dozwolenia na niepomyślne doświadczenia. Ponadto, ćwiczmy nadzieję pośród pozornie niepomyślnych Boskich opatrzności w naszym życiu. Nie pozwólmy przeciwnikowi obniżyć naszej odwagi, ale z odwagą i nadzieją zwycięstwa w próbie, spoglądajmy na Boską moc wyzwalającą, zamanifestowaną w naszej sprawie, pragnijmy i oczekujmy, by niepomyślne doświadczenia i pomyślne również działały dla naszego dobra. Do tego jeszcze przyjmijmy Boską opatrzność bez względu na to czy przynosi ulgę, czy trudy, czy jest przyjemna lub nie, pomyślna albo niepomyślna z sercami pełnymi miłości potulnie przyjmującymi trapiącą nas karę. Wiemy o tym, że On jest zbyt dobry, by traktować nas nieżyczliwie i zbyt życzliwy, aby pozwolił, by choć jeden gram
kol. 2
nadwagi pozostał na nas – jesteśmy w pełni przekonani, że z miłości i dla naszego dobra Pan w taki sposób postępuje z nami. A to sprawi, że będziemy Go coraz bardziej kochali i również będziemy kochali tych nieświadomych przedstawicieli, których Bóg używa do sprowadzenia na nas cierpień, nawet kiedy wobec nas działają pod wpływem nienawiści, zazdrości itd. Taka miłość zmniejszy ciężar naszych doświadczeń, sprawi, że nasze brzemiona będą lekkie, uśmierzy smutki, podniesie nasze głowy, pokrzepi serca, zachwyci się Bogiem i uczci Go. I na koniec zachowajmy postawę posłuszeństwa w korzystaniu z Boskich opatrzności, poddając się – bez względu na rozmaite wobec nas sposoby postępowania – bólowi bądź przyjemności, zasadom Słowa zastosowywanego w naszych zmiennych doświadczeniach i w ten sposób wypełniajmy śluby poświęcenia mówiące, iż jesteśmy martwymi dla siebie i świata a żywymi dla Boga, a przez to wszystko szybciej zwalczymy przeszkody.
OWOCE BOSKIEJ OPATRZNOŚCI
Na końcu rozważymy owoce Boskiej opatrzności. Krótko mówiąc: są one pomyślnie wypracowywane z każdego zarysu Boskiego planu, tak jak każda istota należy do stosownej dyspensacji, wieku i poziomu istnienia. A zatem, Jego opatrzność, dozwalając na zło, doprowadziła do pomyślnego zakończenia swego zamierzenia w pierwszym świecie, tj. wyboru Starożytnych Godnych, wypróbowania aniołów i udowodnienia, że aniołowie nie mogą podnieść świata. W drugim świecie opatrzność dowiodła, że człowiek sam boryka się ze złem a w złym otoczeniu sam nie może się dźwignąć, przezwyciężyć zła, postępować w pełni sprawiedliwie i zyskać życie wieczne, lecz ciągle głębiej zanurza się w grzech, błędy i deprawację. W trzecim świecie, za pośrednictwem Jego wybranych, zostanie zademonstrowana zdolność Boża do wyzwolenia chętnych i posłusznych upadłych ludzi i aniołów z wszelkiego grzechu, błędu i deprawacji, dania wiernym i posłusznym życia wiecznego i szczęścia oraz unicestwienia wszelkiego grzechu, błędu i deprawacji oraz wszystkich istot nierozerwalnie z nimi związanymi. Działanie Bożej opatrzności dowiodło w Wieku Patriarchalnym, że wówczas Boskim zamiarem nie było zbawienie świata, lecz objawienie niektórych części Jego planu, typicznych dla pewnych jego przyszłych zarysów – wyborczych w odniesieniu do Patriarchów i ich rodzin i wybiórczych do niektórych Starożytnych Godnych. W Wieku Żydowskim Boska opatrzność nie usiłowała nawrócić świata, lecz pozwoliła mu na kontynuowanie własnych doświadczeń ze złem, doznając powodzenia w wyborze kustoszy Jego wyroczni, w dalszym objawianiu zarysów Bożego planu, w demonstrowaniu ludzkiej grzeszności i potrzeby Zbawiciela, w ukazaniu Wykonawcy Zakonu przez złożenie okupu i rozwinięcie charakteru potrzebnego Jemu jako Boskiemu namiestnikowi, w skompletowaniu Starożytnych Godnych, w zebraniu pszenicy i spaleniu plew tego wieku. W Wieku Ewangelii Boska opatrzność osiągnęła cel w wyborze następnych osób do przekazywania Jego wyroczni podając nowe objawienia, świadcząc o grzechu, sprawiedliwości i przyszłym Królestwie, usprawiedliwieniu