Teraźniejsza Prawda nr 429 – 1993 – str. 54

że jest Bóg” (Żyd. 11:6). Najpierw więc osiągamy umysłowe zrozumienie, czyli wiarę w coś, a następnie rozwijamy ufność czyli poleganie sercem na tym. Te dwie cechy naszej wiary wymienione zostały w apostolskiej definicji wiary: „Wiara jest gruntem (literalnie zrozumieniem) tych rzeczy, których się spodziewamy, i dowodem (Diaglott, przekonaniem co do) rzeczy niewidzialnych” (Żyd. 11:1).

       Mamy tu więc do czynienia ze zrozumieniem, które pochodzi z umysłu, oraz przekonaniem, które wypływa z serca. Lecz jeśli zatrzymamy się w tym miejscu, to nie zajdziemy zbyt daleko, a nasza wiara będzie w najlepszym razie wiarą martwą. Rozważmy to na przykładzie setnika (Mat. 8:5), który przyszedł do Chrystusa prosząc Go, aby uleczył jego sługę. Gdyby powiedziano mu jedynie, że Jezus może uzdrawiać (tym samym miałby zrozumienie), a następnie pokazano innych, którzy zostali uleczeni i mogą to potwierdzić (uzyskał potwierdzenie i przekonanie), jego wiara byłaby nadal martwa, gdyby nie była tak mocna, aby skłonić go do powstania i pośpiesznego skierowania kroków do samego Jezusa. Mógłby się cieszyć ze swej wiary i przekonania, ale gdyby jego wiara nie była aktywna, uleczenie nigdy by nie nastąpiło. Nie tylko umysł i serce, ale i wola musi być aktywna, bowiem wiara bez uczynków jest martwa.

       Podobnie wielu ludzi żyjących w obecnych czasach przeżywa przebudzenie (religijne) i w pewnym stopniu osiąga wiedzę umysłową oraz ocenia Pana sercem. Niektórzy z nich czują się tak podniośle, że podskakują i krzyczą: „Alleluja, jestem zbawiony”! Nie są oni jednak bardziej zbawieni niż ów setnik z Mat. 8:5. Podobnie jak on i oni muszą przyjść do Jezusa. Ilu spośród tych, którzy uważają się za zbawionych, oddaje się Panu w poświęceniu? Usprawiedliwienie nie jest całkowite, dopóki nie doprowadzi do poświęcenia, ani nie możemy otrzymać stopnia całkowitego usprawiedliwienia, dopóki się nie poświęcimy. Wola musi zgodnie współdziałać z naszym zrozumieniem i przekonaniem, w przeciwnym razie nasza wiara jest martwa. Nie bądźmy z tej klasy, która śpiewa: „Wierzę, miłuję, śpiewam i wychwalam, ale siedzę i nic nie robię”. Nasza wiara musi być jak ziarenko gorczycy, które rośnie. Żadna skała nie może go wstrzymać, bowiem ono skałę obrasta.

      Zasiejcie martwe ziarno i co zbierzecie? Nic!
Podobnie jest z martwą wiarą.

5. UCZYNKI

      Pokazaliśmy już, że uczynki są niezbędne dla wiary. Uznając je za piątą przesłankę podstawy naszego usprawiedliwienia pamiętajmy, że nie zostaliśmy usprawiedliwieni ze względu na uczynki, jakich może dokonać człowiek, ale przez dzieło Boże dokonywane na naszą korzyść. Jakie uczynki z naszej strony mogłyby stworzyć część podstawy naszego usprawiedliwienia? Jedynie te nasze uczynki, które są w zgodzie z naszą wiarą i są jej rezultatem w owym wielkim dziele, jakie Bóg dokonuje dla naszego dobra. Nie dlatego,
kol. 2
żeby nasze uczynki miały jakieś znaczenie same w sobie, przez co Bóg stałby się choćby w najmniejszej mierze naszym dłużnikiem, ale że mają one być jedynie dowodem prawdziwej wiary z naszej strony, jak to już wyjaśniliśmy. Służą jedynie jako dowód okolicznościowy, a mimo to są niezbędne do otrzymania przez nas usprawiedliwienia, bowiem bez uczynków nasza wiara byłaby martwa, a nasze usprawiedliwienie na podstawie wiary nigdy by nie nastąpiło. Cieszymy się jednakże, że nie jesteśmy osądzani na podstawie naszych niedoskonałych uczynków, ale ze względu na posiadaną wiarę, potwierdzającym świadectwem której są nasze uczynki, będące dowodem jej szczerości.

       Św. Jakub dokładnie wyraża powyższą myśl: „A widzicież, iż z uczynków usprawiedliwiony bywa człowiek, a nie z wiary tylko” (Jak. 2:24). Św. Paweł kładzie nacisk na fakt, że uczynki człowieka nie mogą nigdy przynieść mu zbawienia, lecz że zostaliśmy zbawieni na podstawie wiary w wykonywane przez nas dzieło Boże. Św. Jakub całkowicie się z tym zgadza dodając jedynie, że „wiara bez uczynków martwa jest” (Jak. 2:20, 26). Powinniśmy więc powiedzieć, że uczynki człowieka są jedynie częścią podstawy jego usprawiedliwienia, pod warunkiem — i tylko pod tym warunkiem — że stanowią dowód potwierdzający wiarę w Boże czyny. Św. Jakub ilustruje to w następujący sposób: „Cóż pomoże, bracia moi! jeśliby kto rzekł, iż ma wiarę, a uczynków by nie miał? izali go ta wiara (bez uczynków) może zbawić? A gdyby brat albo siostra byli nieodziani i schodziłoby im na powszechnej żywności, I rzekłby im kto z was: Idźcie w pokoju, ugrzejcie się, i najedzcie się, a nie dalibyście im potrzeb ciału należących, coż to pomoże?” (Jak. 2:14-16).

       „Także i wiara, nie mali uczynków, martwa jest sama w sobie. Ale rzecze kto: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; ukaż mi wiarę twoją bez uczynków twoich (co jest niemożliwe), a ja tobie ukażę wiarę moją z uczynków moich (co jest bardziej wskazane). Ty wierzysz, że jeden jest Bóg, dobrze czynisz, i diabli temu wierzą, wszakże drżą (w obu przypadkach pokazane jest, że wiara powinna składać się nie tylko z umiejętności uwierzenia, ale także z uczynków) … Abraham, ojciec wasz, izali nie z uczynków usprawiedliwiony jest, gdy ofiarował Izaaka, syna swego, na ołtarzu?” (Jak. 2:17-21).

       Św. Paweł oświadczył, że „jeśli Abraham z uczynków jest usprawiedliwiony, ma się czym chlubić, ale nie u Boga. Albowiem cóż Pismo mówi? Uwierzył Abraham Bogu, i przyczytano mu to za sprawiedliwość” (Rzym. 4:2, 3). Św. Paweł nie zaprzecza tu myśli, że wiara musi być potwierdzona uczynkami, ale pokazuje, że same uczynki nie mogą usprawiedliwić człowieka przed Bogiem, ale że musi im towarzyszyć wiara w czyny, jakie Bóg podejmuje na jego rzecz.

       Św. Jakub pokazuje, że usprawiedliwienie musi być następująco uwarunkowane wiarą (w. 22, 23): „Widzisz, iż wiara wspólnie robiła z uczynkami jego, a z uczynków

poprzednia stronanastępna strona