Teraźniejsza Prawda nr 429 – 1993 – str. 52

dobrych uczynków, bez uznania potrzeby okupu i przelania krwi). Bóg przyjął natomiast ofiarę Abla, ponieważ wskazywała ona na konieczność odebrania życia i przelania krwi, aby uzyskać harmonię i łączność między człowiekiem i Bogiem.

       Fakt, że usprawiedliwienie człowieka do życia jest całkowicie uzależnione od łaski Bożej, działającej przez śmierć Jezusa, pokazany jest również w Bożym postępowaniu wobec Izraelitów na puszczy. Na przykład, podtrzymująca życie manna nie została wytworzona przez człowieka, lecz była darem Bożym. Pochodziła z nieba i przedstawiała Chrystusa, jak to wyjaśnia 6 rozdz. Ewangelii Jana, szczególnie zaś w. 51: „Jamci jest chleb on żywy, którym z nieba zstąpił: jeśliby kto jadł z tego chleba, żyć będzie na wieki; a chleb, który ja dam, jest ciało moje, które ja dam za żywot świata”. Życie świata podobnie będzie chwalebnym rezultatem!

       Jak pamiętacie, Mojżesz uderzył w skałę i Bóg sprawił, że wypłynęła z niej woda, która przyniosła ludowi orzeźwienie. Czytamy, że strumień wody, który wypłynął ze skały, towarzyszył Izraelitom w czasie ich całej podróży po puszczy — lub raczej, że strumień ów przybierał kierunek, który również wybrali podczas swego czterdziestoletniego pobytu na puszczy, a dzięki temu wzmacniał ich, aż doszli do ziemi obiecanej. Św. Paweł wyjaśnia,  że  skała  ta przedstawia Chrystusa (1Kor. 10:4): „I wszyscy tenże napój duchowy pili; albowiem pili (typicznie) z opoki duchowej, która za nimi szła; a tą opoką był Chrystus”.

       Bez Boskiej łaski działającej za pośrednictwem skały, w którą uderzył Mojżesz (przedstawiającej Chrystusa), lud zginąłby na pustyni. Cóż to za wspaniały obraz pokazujący konieczność skazania Chrystusa na śmierć, aby woda życia mogła być ofiarowana ludzkości! Mojżesz uderzył w skałę dwukrotnie, ilustrując w ten sposób klasę, która grzeszy świadomie, ponownie krzyżując Syna Bożego (Żyd. 6:6), wymuszając Jego ponowne ukrzyżowanie, aby członkowie tej klasy mogli być zbawieni. Skoro „Chrystus … więcej nie umiera” (Rzym. 6:9) i nie pozostaje „już ofiara za grzechy” (Żyd. 10:26), dlatego grzesznik dobrowolnie dopuszczający się grzechu nie jest już więcej przykryty łaską i musi umrzeć, ponieważ nie zdołał zachować dla siebie udziału w obiecanej ziemi wiecznego odpoczynku — co zostało w pewnej mierze pokazane typicznie przez Mojżesza, który umarł samotnie na górzystej wyżynie Nebo, mając w zasięgu wzroku panoramę ziemi obiecanej, do której nie miał nigdy wejść ze względu na popełniony przeciwko Bogu grzech. Jakże pomocnej lekcji uczy nas tym samym Mojżesz! Jakże uważnie (rozglądając się wokół) powinniśmy postępować!

       Zanim pójdziemy dalej, musimy rozważyć jeszcze jeden obraz, przedstawiający usprawiedliwienie dane nam dzięki krwi Chrystusowej. W 21 rozdz. 4Mojż. czytamy o ognistych wężach, reprezentujących grzech — „bodziec śmierci jest grzech” (1Kor. 15:56). Tak jak ukąszenie węży było śmiertelne, tak podobnie bodziec
kol. 2
grzechu przyniósł śmierć rodzajowi ludzkiemu. Bóg rozkazał Mojżeszowi, aby zrobił „węża miedzianego” i umieścił go na drzewcu, tak aby ci, którzy z wiarą będą spoglądać na tego węża, mogli żyć.

       Chrystus wyjaśnia, że wąż ów przedstawia Jego samego, a drewniany słup jest typem krzyża: „A jako Mojżesz węża na puszczy wywyższył, tak musi być wywyższony Syn człowieczy” (Jan 3:14). Ale dlaczego Bóg nie rozkazał Mojżeszowi, aby zawiesił na drzewcu miedzianego cielca, lub barana, aby reprezentował Chrystusa? Dlaczego musiał posłużyć się wężem, symbolem grzechu, aby przedstawiał tego, który był bezgrzeszny? Wierzymy, że Bóg przedstawił w ten sposób wielką prawdę o tym, że „on tego, który nie znał grzechu za nas grzechem [ofiarą za grzech] uczynił” (2Kor. 5:21).

       Dlatego wąż przedstawiał Chrystusa płacącego karę grzesznika, niewinny cierpiał za winnego. Ale dlaczego był to wąż miedziany (mosiężny)? Dlaczego nie złoty lub srebrny? Wierzymy, że dlatego, aby pokazać, iż okup nie musi być ani Boski, ani anielski — lecz właśnie ludzki, miedź bowiem — jak wiecie — jest symbolem ludzkiej natury. Jakże wspaniały znajdujemy tu obraz przelania krwi nieskazitelnego Odkupiciela za pokąsany grzechem świat, aby ludzie mogli mieć przywrócone życie! O tak, jesteśmy usprawiedliwieni przez Jego krew, bez której nie moglibyśmy mieć żadnej nadziei!

3. ZMARTWYCHWSTANIE NASZEGO PANA

      Dzięki Bogu, że nie mamy umarłego Zbawcy! Chrystus „wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego” (Rzym. 4:25). Jego zmartwychwstanie stanowi trzecią przesłankę podstawy naszego usprawiedliwienia. Lecz czy nie wystarczyło, by Chrystus umarł za nasze grzechy jako istota ludzka? Dlaczego konieczne było, aby dla naszego usprawiedliwienia powstał z martwych jako nowe stworzenie?

       Przypuśćmy, dla ilustracji, że jeden z moich przyjaciół wpadł w ręce rządu meksykańskiego. Składam prośbę o jego uwolnienie i dowiaduję się, że jeśli jestem w stanie zapłacić rządowi meksykańskiemu okup w wysokości tysiąca dolarów, mój przyjaciel zostanie uwolniony. Jadę do Kolorado, wziąwszy ze sobą kilof i łopatę, aby wykopać torbę z tysiącem dolarów, którą dla bezpieczeństwa zakopałem uprzednio w górach. Po wyczerpującej pracy znajduję ją i bardzo się cieszę, że nareszcie zdobyłem sumę potrzebną na okup za mojego przyjaciela. Wtedy nagle zostaję zaskoczony przez lawinę — jeden z ogromnych głazów uderza mnie i zabija na miejscu. Przez następne lata mój przyjaciel pozostaje więźniem w rękach wroga, chociaż pieniądze przeznaczone na wykupienie go, i przygotowane na ten cel, spokojnie spoczywają w ręku jego martwego wybawiciela, a ponieważ nie mogą być wykorzystane, są bezużyteczne. Tak i tutaj. Czy martwy Zbawiciel mógłby wykorzystać swoją okupową cenę,

poprzednia stronanastępna strona