Teraźniejsza Prawda nr 428 – 1993 – str. 36

EURPOEJSKA WSPÓLNOTA GOSPODARCZA ZAŁAMUJE SIĘ

      W ciągu kilku ostatnich lat narody Europy Zachodniej skłaniały się ku unii politycznej, ekonomicznej i monetarnej w wysiłku uwolnienia się od niedogodności różnej waluty, paszportów, transakcji handlowych itd. W 1991 roku w wiadomościach informowano, iż państwa, których to dotyczyło planowały stworzenie w 1992 roku wspólnoty gospodarczej bez granic, na podstawie uchwalenia niezbędnych ustaw itp. Wynikiem tego miało być połączenie dotąd niezależnych narodów we wspólną unię – obejmującą różne historie, kultury, politykę, filozofie, etniczne struktury – z jednym wspólnym rynkiem.

       Pierwszym porozumieniem miał być Traktat z Maastricht, podpisany w grudniu 1991 roku, w mieście holenderskim o tej nazwie. Porozumienie to miało objąć wiele obszarów, jego sygnatariusze zobowiązali się do wprowadzenia jednej waluty (jednak z zastrzeżeniem wobec Brytanii), wspólnego ministerstwa spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Największą korzyścią miało być wymazanie granic narodowych od stycznia 1993 roku i zachowanie tylko jednego paszportowego posterunku kontrolnego dla Amerykanów i pozostałych obcokrajowców.

       Wspólna waluta miałaby wejść do obiegu między 1997 a 1999 rokiem. Tak więc funty, franki, marki, liry miałyby być zastąpione przez „ecu” – europejską jednostkę monetarną. Ta waluta miałaby być używana wszędzie, od gór szkockich po Morze Śródziemne. Premier Major odrzucił możliwość przyjęcia przez Brytyjczyków tych postanowień, jak i innych, dotyczących praw społecznych.

       Na uwagę zasługuje to, że ów Traktat miał podporządkować swoich członków wspólnej polityce zagranicznej i ostatecznie jakiejś zjednoczonej obronie militarnej. Brytyjczycy i Niemcy jednakże są ostrożni wobec tej nowej polityki, jaka mogłaby osłabić NATO.

POZOSTAŁE Z GŁÓWNYCH POSTANOWIEŃ DORYCZĄ:

      Środowiska – przewidziano identyczne standardy  dla wszystkich narodów, dotyczące skażenia wody i powietrza, energii i pozbywania się śmieci.

      Handlu – większość dóbr już jest objęta wolnym handlem, ale biurokracja zostanie zredukowana, gdy wspólny (jeden) rynek zacznie działać od 1 stycznia 1993 roku (pisane w październiku 1992 r.). Ma to oznaczać niższe koszty transportu morskiego i te same wzorce dla produkcji oraz opakowań.

       Towarzystwa w USA, jednakże, mogłyby utracić pewne korzyści, mimo nowych dojść do rynku liczącego 338 milionów Europejczyków. Dla Amerykanów postanowienia dotyczące wspólnych granic i waluty budziłyby największe bezpośrednie zainteresowanie. Ale są też pewne zastrzeżenia, mianowicie te, które dotyczą suwerenności narodów i życia jednostek, a jakie nasunęły się w związku z zazdrością Europejczyków o swoją własną oraz narodową tożsamość.

kol. 2

PRZESZKODY PRZED ZJEDNOCZENIEM

      Perspektywa zjednoczenia załamywała się stopniowo z upływem 1992 roku i utknęła w martwym punkcie, gdy minęła wyznaczona data 1 stycznia 1993 roku. Dwie główne porażki zniweczyły wysiłek Europy w kierunku zjednoczenia się. Jedną z nich było czerwcowe referendum, w którym duńscy wyborcy odrzucili Traktat z Maastricht Wspólnoty Europejskiej, wzywający do większej integracji ekonomicznej i ostatecznej integracji politycznej.

       Niemal jakby wykopaniem grobu było francuskie, zaledwie aprobowane, późniejsze referendum po tygodniu zamieszania na europejskim rynku walutowym. Dania zaplanowała jeszcze jedno referendum w połowie 1993 roku. Ratyfikacja jest więc przedtem niemożliwa, skoro traktat wymaga jednomyślnej zgody (przyjmując, że zgodę będą musiały wyrazić również inne kraje, w których działanie jest w toku, takie jak Brytania, Niemcy, Belgia, Włochy, Hiszpania, Portugalia i Holandia). Tylko Irlandia, Grecja i Luksemburg ratyfikowały ów Traktat.

       Odrzucenie traktatu przez Danię i ograniczona nań zgoda francuska, odzwierciedla obawy i wątpliwości społeczeństw i sfer urzędowych w całej Europie. Widocznie wielu wówczas uświadamiało sobie, że postanowienia Traktatu z Maastricht mogłyby podobnie zdecydowanie zaangażować ich rządy w sprawie zjednoczenia. Zaistniała obawa utraty suwerenności, utraty narodowej tożsamości i tradycji. Nastał niepokój związany ze wzrastającą siłą zjednoczonych Niemiec. Nie dowierzano biurokratom Wspólnoty Europejskiej w Brukseli. Duńskie głosowanie wzbudziło zasadnicze pytanie: czy zjednoczona Europa powinna być określoną federacyjnie jednostką, jak na przykład Stany Zjednoczone, czy po prostu rozległym obszarem wolnorynkowym, zrzeszającym suwerenne państwa.

       Pomimo przestrachu z powodu porażki w Danii, przywódcy Wspólnoty Europejskiej postanowili stopniowo posuwać się do przodu. We wspólnym oświadczeniu główni inicjatorzy, Francja i Niemcy, nalegali na ratyfikowanie układu o zjednoczeniu przy końcu roku, pomimo uzgodnionych wymogów jednomyślności. Sądzili, że jakieś renegocjacje będą możliwe lub, że Dania zmieni swoje stanowisko. W czerwcu 1992 roku, przywódcy Wspólnoty Europejskiej spotkali się w Lizbonie po raz pierwszy od podpisania traktatu. Zobowiązali się oni  ograniczyć władze biurokratyczne i zaprzeczyli wszelkiej intencji wznoszenia przez nich superpaństwa.

       Ścierające się postawy związane ze zjednoczeniem Europy wybuchły największą niechęcią we Francji. Pod koniec czerwca ’92 parlament zatwierdził konstytucyjne zmiany dostosowane do Traktatu z Maastricht, oczyszczając drogę na późniejsze referendum. W obawie przed zmniejszeniem subsydiów i cen, farmerzy wprowadzili blokadę Paryża, powodując chaos w handlu i ruchu pojazdów.

OPOZYJCA BRYTYJSKA WOBEC TRAKTATU Z MAASTRICHT

      Nieustępliwą opozycję wobec Maastricht z trudem opanowano w Brytanii. Stanowisko Londynu odzwierciedlało niechęć stania się „częścią Europy” już z poprzednim premierem, p. Margaret Thatcher, prowadzącą

poprzednia stronanastępna strona