Teraźniejsza Prawda nr 427 – 1993 – str. 21
pogańskiej, dla wielu z nich zmartwychwstanie jest zbyteczne. W rzeczywistości rozsądnie rozumują, gdy mówią, że skoro Abraham żył 175 lat na tym świecie, a następnie umarł, aby z chwilą wejścia w świat duchowy stać się bardziej żywym niż kiedykolwiek przedtem, i dobrze się miewa w warunkach duchowych przez minione 3800 lat, to nie mogą znaleźć powodu dlaczego nie miałby równie dobrze nadal cieszyć się takim stanem przez całą wieczność. I rzeczywiście z wielkim przekonaniem i logiką argumentują, że skoro w przyszłości jego zmartwychwstanie oznaczać będzie powrót do ziemskich warunków po tak długim doświadczeniu istnienia w warunkach życia duchowego (według ich oczekiwań), to niewątpliwie sam Abraham, gdyby dano mu wybór, wolałby, aby nie było już żadnego zmartwychwstania.
NATCHNIONY ZAPIS JEST ROZSĄDNY
Trudność takiego rozumowania wiąże się z tym, że całkowicie pomija ono związane z powyższym tematem nauki Pisma Świętego. Według Pisma Świętego, Abraham od chwili śmierci nie wie o niczym, a moment zmartwychwstania będzie oznaczał wskrzeszenie wszystkich jego poprzednich przeżyć i nadziei, gdy nastąpi ono w odpowiednim czasie oraz w warunkach, które pozwolą na wypełnienie się wobec niego wszystkich wspaniałych Bożych obietnic. Bez zmartwychwstania pozostałby – jak to określają niewierni – „martwy jak kłoda”. Na podstawie tego biblijnego punktu widzenia można łatwo zauważyć, że wskrzeszenie ze stanu śmierci jest bardzo ważne, że na nim opierają się wszystkie nadzieje na żywot wieczny. Przekonamy się, że tak właśnie naucza Pismo Święte.
Nasza lekcja pochodzi z 1 listu do Kor. 15 rozdziału, który bardziej szczegółowo niż jakikolwiek inny rozdział Biblii wyjaśnia sprawę zmartwychwstania. Zapewnia nas on, że Chrystus umarł i następnie został wzbudzony ze stanu śmierci. Pod tym względem jest on zgodny ze słowami, jakie osobiście wypowiedział nasz Pan: „I żyjący, a byłem umarły, a otom jest żywy na wieki wieków” (Obj. 1:18). Jakże proste i jakże znaczące są te słowa, gdy nada się im ich właściwą wagę i ich prawdziwe znaczenie! Życie i śmierć przedstawione są tu jako przeciwstawne sobie dwa pojęcia – Jezus nie jest teraz umarły, jest bowiem żywy, a kiedy był umarły, nie był żywy. Wydaje się dziwne, że trzeba badać tak proste stwierdzenie. Z pewnością nie byłoby w ogóle potrzeby omawiania tej sprawy z wszystkimi myślącymi ludźmi, gdyby nie fakt, że ów błąd każący ludziom wierzyć, że umarli żyją, jest tak szeroko rozpowszechniony i tak bardzo obwarowany w umysłach nas wszystkich – we wszystkich naszych myślach.
Ponadto, wybrany przez nas werset oświadcza, iż nasz Pan stał się podczas zmartwychwstania „pierwiastkiem tych, którzy zasnęli”. Cóż to oznacza? Oznacza to, co Apostoł wyraża innymi słowami, gdy mówi, że Chrystus był „pierwszym z zmartwychwstania” (Dz.Ap. 26:23) oraz że był „pierworodnym z umarłych” (Kol. 1:18). Nigdy nikt przed Nim nie dostąpił zmartwychwstania, chociaż kilku było czasowo wzbudzonych – jak na przykład Łazarz, córka Jaira i syn wdowy z Naim. Jezus był pierwszym, który miał być całkowicie wzbudzony z mocy śmierci do stanu doskonałości życia – istnienia –
kol. 2
na jakimkolwiek poziomie egzystencji. A słowo „pierworodni” zawiera w sobie myśl, że są jeszcze inni, którzy podobnie mają być wskrzeszeni ze stanu śmierci do doskonałych życiowych warunków.
„JEŚLIĆ ZMARTWYCHWSTANIA NIE MASZ”
Poprzez kontekst (1Kor. 15:12-18) Apostoł stara się wyryć w pamięci swych słuchaczy ważność doktryny o zmartwychwstaniu, zajmującej bardzo ważne miejsce w religii chrześcijańskiej. Apostoł Paweł pisał w czasach, gdy greckie filozofie objęły swymi wpływami wszystkie, uważane wówczas za cywilizowane, części świata. Najpierw wielu przesiąknęło teorią platońską mówiącą, że umarli żyją, a gdy ci sami ludzie zainteresowali się chrześcijaństwem, to w mniejszym lub większym stopniu powiązali pogląd Platona, że „nie ma śmierci” z chrześcijańskim poglądem, a mianowicie, że śmierć jest karą za grzech, ale że Chrystus zapłacił tę karę i że w rezultacie dla każdego członka rasy Adamowej możliwe jest powstanie ze stanu śmierci. Z powodu powszechności wprowadzonego przez Platona błędu, Apostoł był zmuszony do wyrażenia głoszonej prawdy w najbardziej przekonywującej formie. Oto co mówi:
„A ponieważ się o Chrystusie każe, iż z martwych wzbudzony jest, jakoż mówią niektórzy między wami, iż zmartwychwstania nie masz? Bo jeślić zmartwychwstania nie masz, tedyć i Chrystus nie jest wzbudzony. A jeślić Chrystus nie jest wzbudzony, tedyć daremne kazanie nasze, daremna też wiara wasza, I bylibyśmy też znalezieni fałszywymi świadkami Bożymi, iżeśmy świadczyli o Bogu, że Chrystusa wzbudził, którego nie wzbudził, jeśliż umarli nie bywają wzbudzeni. Albowiem jeśliż umarli nie bywają wzbudzeni, i Chrystus nie jest wzbudzony. A jeśli Chrystus nie jest wzbudzony, daremna jest wiara wasza, i jeszczeście w grzechach waszych; Zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie.”
Nie ma żadnej rozumnej podstawy dla błędnego pojmowania tych jasnych oświadczeń. Jedynie głęboko zakorzenione błędy powstrzymują nas od przypisania natchnionym słowom Apostoła ich prawdziwego znaczenia. Oznaczają one dokładnie to, co wyrażają: że gdyby Jezus pozostał martwy, gdyby nie został wzbudzony z śmierci do życia, to nie dokończyłby podjętego przez siebie dzieła, nie stałby się Zbawcą i Wyzwolicielem. Rzeczywiście prawdą jest, że Jego śmierć była konieczna jako cena odkupienia, ale jednocześnie była ona częścią planu Boskiego mówiącego, że jeśli Jezus dokona swej ofiary w sposób zadawalający Ojca, zostanie wzbudzony z śmierci do wyższego poziomu istnienia – wyższego niż ludzka natura, do natury Boskiej – a wywyższony w ten sposób miałby sposobność przedstawienia zasługi swej ofiary najpierw na rzecz Kościoła, a następnie za grzechy całego świata.
Gdyby pozostał w stanie śmierci, nie został wzbudzony z martwych, byłoby to dowodem, że nie spełnił On Boskich wymagań. Gdyby pozostał w śmierci i nie został wzbudzony, to nigdy nie mógłby przedstawić swej ofiary na naszą korzyść, nie mógłby nigdy wystąpić w roli naszego Orędownika i Pośrednika, nie mógłby zapewnić nam uwolnienia spod wyroku śmierci i nigdy nie mógłby być naszym pomocnikiem w doprowadzeniu nas z powrotem do harmonii z Ojcem. W związku z tym, zgodnie ze