Teraźniejsza Prawda nr 427 – 1993 – str. 18

PAMIĄTKA ŚMIERCI NASZEGO PANA

      W porównaniu ze światem pogańskim i formalistycznym nominalnym chrześcijaństwem, prawdziwy Kościół obchodzi niewiele uroczystości pamiątkowych, a istniejące charakteryzuje wielka prostota. Zamiast licznych postów oraz świątecznych dni i tygodni obchodzimy jedynie trzy, piękne i proste, uroczystości pamiątkowe. Każda z nich została ustanowiona przez naszego Pana:

      (1) Chrzest – symbol śmierci i pogrzebania własnej  woli przez usprawiedliwionego z wiary wierzącego oraz przyjęcia przez niego woli Bożej i powstania do nowości żywota (Rzym. 6:4).

      (2) Pamiątka zmartwychwstania Pańskiego pierwszego dnia tygodnia (obecnie powszechnie nazywanego niedzielą).

      (3) Pamiątkowa wieczerza, symbolizująca literalne łamanie ciała naszego Pana i przelanie Jego krwi (Jego śmierć jako „człowieka Chrystusa Jezusa” na Kalwarii) – chleb przedstawia Jego doskonałą ludzką naturę, którą wszyscy mogą przyswajać przez wiarę, kielich przedstawia życie, które Jezus oddał, aby zapewnić życie wieczne wszystkim, którzy zechcą je przyjąć.

       Chrzest naszego Pana różnił się od chrztu Jana (przeznaczonego jedynie dla Żydów nie pozostających w zgodzie z Przymierzem Zakonu, był „chrztem pokuty” – Dz. 19:3, 4), Jezus bowiem nie miał żadnych grzechów, z powodu których musiałby pokutować. Mimo iż chrzest Janowy był nadal stosowany w późniejszym okresie podczas żniwa żydowskiego, chrzest Jezusowy był pierwszym chrztem nowego porządku, symbolizując śmierć woli doskonałej ludzkiej istoty (możliwej do przyjęcia przez Ojca) oraz całkowite podporządkowanie się woli Bożej – zupełne poddanie się, zupełne poświęcenie – jak też powstanie do nowości życia.

       Swoim przykładem nasz Pan wprowadził zwyczaj obchodzenia pierwszego dnia tygodnia. Pierwszego dnia tygodnia, który zaczynał się natychmiast po zmartwychwstaniu, Jezus spotkał się ze swymi uczniami: spotkał się z Marią w pobliżu grobu, z innymi kobietami, z Szymonem Piotrem, z dwoma na drodze do Emaus i w samym Emaus, oraz tymi, którzy zgromadzili się w górnym pokoju (Jan 20:1, 14, 19; Mar 16:9; Łuk. 24:13-31, 34, 36; Mat. 28:9, 10). Następnie odczekał kolejny tydzień i ukazał się im ponownie ósmego dnia (według żydowskiej metody liczenia obejmującej obydwa dni), który nastąpił po dniu siódmym, a więc był pierwszym dniem następnego tygodnia  (Jan 20:26).

kol. 2

       Wydaje się, że uczniowie oczekiwali na coś takiego i wspólnie się zgromadzili. Potem niewątpliwie jasno sobie przypomnieli, że to właśnie w związku z „łamaniem chleba” Jezus otworzył im oczy zrozumienia i dwukrotnie dał się im poznać owego wyjątkowego pierwszego dnia tygodnia, kiedy to społeczność z Nim i wyjaśnianie Pisma Świętego rozwiało ich strach i rozpaliło iskierkę nadziei, sprawiając iż serca zapłonęły nadzieją, która „nie pohańbia” (Łuk. 24:30-45; Rzym. 5:5). Czyż może więc dziwić to, że pierwotny Kościół wytworzył zwyczaj wspólnego zgromadzania się każdego pierwszego dnia tygodnia, by obcować z Panem w duchu? Czy w jakimkolwiek stopniu dziwne jest to, że uczniowie powtarzali zwyczaj „łamania chleba” i wszystkie inne zachowania, dzięki którym mogli żywo zachować w umyśle sceny i myśli związane z owym pierwszym przeżyciem i rozgrzaniem serca? Z pewnością nie!

       Łamania chleba pierwszego dnia tygodnia były zwykłymi drugimi śniadaniami, lub „ucztami miłości”, spożywanymi w dwojakim celu: (1) aby zaspokoić głód i, jak się wydaje, szczególnie (2) dlatego, iż w tym dniu spotykali się, aby uroczyście obchodzić zmartwychwstanie Jezusa, Jego ukazanie się oraz Jego społeczność z nimi, oraz ich z sobą. Pierwszy dzień tygodnia został raz jeszcze

poprzednia stronanastępna strona