Teraźniejsza Prawda nr 426 – 1993 – str. 15

z Bogiem w Edenie, zanim grzech odłączył go od Boga i został wygnany z Raju. Nawet, skoro tylko zgrzeszył, usłyszał i szybko rozpoznał głos Boga, gdy on i Ewa przechadzali się w ogrodzie. Przestraszyli się wówczas tego głosu, ponieważ popełnili grzech, a szybkie poznanie go wskazuje, że był im znany i że przedtem często słuchali go z przyjemnością.

       Pierwszym aktem Boskiego miłosierdzia, po ogłoszeniu wyroku i daniu obietnicy o przyszłym wyzwolicielu – „nasieniu niewiasty” (1Moj. 3:15), było okrycie pokutującej pary odzieniem ze skór, dostarczonych dzięki ofierze, która zapowiadała ofiarowanie „Baranka Bożego”, który gładzi grzech świata (Jan 1:29). My o pokutującej parze mówimy, że gdyby była ona nieposłuszna i buntownicza zamiast pokutująca, Bóg nie mógłby postąpić z nią miłosiernie i uprzejmie. Bóg nie przygotowałby dla Adama i Ewy typicznej szaty i nie dałby im nadziei przyszłego wyzwolenia. Widocznie w dalszym ciągu mieli wiarę w Boga i pokutowali z powodu usłuchania głosu kusiciela i utraty Boskiej łaski wskutek nieposłuszeństwa. Pragnęli oni znaleźć jakiś sposób powrotu do tej łaski, skoro Bóg w swym miłosierdziu dał im promień nadziei, który podniósł ich z bagna rozpaczy. Adam i Ewa pragnęli, jeśli możliwe, uzyskać jakiś dowód, jakiś sposób przystępu do Boga, aby, od czasu do czasu, upewnić swoje serca, że nie zostały odrzucone na zawsze. Takie ponowne zapewnienie o nadziei dla ludzkości było dane w ustanowieniu instytucji typicznych ofiar, które rozpoczęły się przykryciem Adama i Ewy skórami zwierząt. W taki sposób przygotowana szata była typem na przypisaną sprawiedliwość ofiarowanego Baranka Bożego.

       Tak więc dochodzimy do wniosku, że potomkowie Adama, którzy mieli szacunek dla woli i obietnicy Bożej, składali przyjemne Bogu typiczne ofiary w harmonii z Jego zarządzeniami, wyrażając przez nie zarówno swoją wiarę w obietnice, jak i pragnienie pełnej zgody i łączności duchowej z Nim. W ten sposób Abel, Noe i inni pobożni starożytności składali ofiary. Przynosząc owe typiczne ofiary zbliżali się do Boga, chodzili z Nim i mieli dowód w swoich sercach, że się Jemu podobali. Jest napisane „Wiarą lepszą ofiarę ofiarował Abel Bogu … przez którą świadectwo otrzymał, że jest sprawiedliwy, jakoż sam Bóg świadectwo dał o darach jego … Wiarą Enoch … pierwej niż jest przeniesiony, miał świadectwo, że się podobał Bogu … Wiarą Noe … stał się dziedzicem sprawiedliwości tej, która jest z wiary” (Żyd. 11:4–7). Były już zatem typiczne ofiary i otwarty sposób przystępowania do Boga przez wierne jednostki, długo przed ustanowieniem przez Zakon Mojżeszowy typicznych ofiar narodowych, które przyprowadziły ów lud jako naród bliżej do Boga i również zapewniły mu pewną miarę Jego doczesnych łask. Łaski te, z kolei, były typicznymi w stosunku do większych łask jakie miały nastąpić w przyszłości, gdy typiczne ofiary miały dać
kol. 2
miejsce antytypicznej ofierze – prawdziwej ofierze za grzech, która zgładziła grzech świata, czego krew cielców i kozłów dokonać nie mogła, lecz mogła być tego wydarzenia prototypem (Żyd. 10:4).

       Wraz z typicznym wyborem przez Boga rodziny Abrahama oraz ustanowieniem przez Zakon Mojżeszowy typicznych ofiar narodowych, o zbliżaniu się przez nie do Boga i łączności duchowej z Nim systematycznie Zakon i Prorocy nauczali. W rezultacie, w narodzie Izraela mamy wielorakie przykłady szczerych i pełnych wiary modlitw. Mamy też przykłady, dzięki Bogu, łaskawego wysłuchiwania ich i odpowiedzi na te modlitwy. A ponadto, niektórzy wierzący poganie, widząc czego Bóg dokonał w Izraelu, uwierzyli w Niego i też zrozumieli ducha modlitwy. Chociaż nie byli usprawiedliwieni, nawet typicznie, przez typiczne ofiary, ich modlitwy były wysłuchiwane i Bóg zachowywał je w pamięci aż do czasu naznaczonego.

MODLITWY KORNELIUSZA

       Z tej klasy był Korneliusz i jego przyjaciele (Dz. 10). O Korneliuszu jest powiedziane, że był „Pobożny i bojący się Boga ze wszystkim domem swoim, i czynił jałmużny wielkie ludowi”. I kiedy nastał czas, gdy, zgodnie ze swym planem, Bóg mógł odpowiedzieć na modlitwy Korneliusza, odpowiedział na nie, mówiąc „Korneliuszu … Modlitwy twoje i jałmużny twoje wstąpiły na pamięć przed obliczność Bożą”. Wkrótce po tym wydarzeniu w obfitej mierze wielkie błogosławieństwo spłynęło na pogan. Chwała Panu! „Trzciny nadłamanej nie dołamie, a lnu kurzącego się nie dogasi” (Izaj. 42:3). Gdziekolwiek jest pokorne, skruszone i wierne serce, Boska miłość o nim wie i we właściwym dla Boga czasie oraz we właściwy dla Niego sposób udziela On swego błogosławieństwa. Jeśli na modlitwy dziecka Bożego nie można natychmiast odpowiedzieć, nie zostaje ono zapomniane, lecz pozostaje w pamięci Boga aż przyjdzie czas właściwy na odpowiedź.

       Nie dlatego uczniowie pytali Jezusa jak się modlić, że nigdy nie byli nauczeni modlenia się do Boga, ale dlatego, że oni pytali o właściwy sposób. Uświadamiając sobie zażyłą łączność duchową Jezusa z Bogiem i to, że Bóg zawsze szybko wysłuchiwał i odpowiadał Jemu na nie, widocznie czuli, że musi być coś w sposobie zbliżania się do Boga, co zapewnia tak szybkie ich dostrzeżenie i odpowiedź na nie, a oni chcieli poznać tajemnicę Jego mocy. Tajemnica łączenia się przez naszego Pana z Bogiem leżała  w fakcie Jego pełnej i całkowitej harmonii z wolą Bożą. Prawdopodobnie jest to też tajemnicą mocy całego ludu Bożego. Oczywiście, my, będąc niedoskonałymi ludźmi, nie możemy mówić, jak to Jezus mówił, „bo co Mu się podoba, to ja zawsze czynię” (Jan 8:29). Zdając sobie jednak sprawę z naszych niedoskonałości, możemy przyjść do Niego z pokornym wyznaniem

poprzednia stronanastępna strona