Teraźniejsza Prawda nr 426 – 1993 – str. 7

posłannictwo o wiecznym życiu, podstawę naszych nadziei i radości, oświadcza: „Słowo twe jest pochodnią nogom moim, a światłością ścieżce mojej” (Psalm 119:105). Potrzeba tej pochodni jest nader oczywista. Ci, którzy ją posiadają nie potykają się w ciemnościach: my, którzy mamy światło Boskiego Słowa nie jesteśmy w ciemności, tak jak inni — „Wszyscy wy jesteście synowie światłości i synowie dnia” (1Tes. 5:5). Należymy do nowej dyspensacji, a nasze obywatelstwo do nowego Królestwa. Wiarą jesteśmy umarli dla świata i żywi dla Boga, i dlatego jesteśmy uznawani za dzieci światła nawet w obecnej ciemności. Oczy naszego zrozumienia są oświecone nadziejami i łaskawymi obietnicami Boskiego Słowa, podczas gdy inni, którzy odrzucają to światło, pozostają w stosownej do tego ciemności i ignorancji.

       Światło, jak powiada Apostoł, przez wiarę już teraz zaświeciło w naszych sercach. Gdybyśmy patrzyli z zewnętrznego i naturalnego punktu widzenia, bylibyśmy takimi jak reszta ludzkości. O ile zamykamy oczy na rzeczy widzialne (o których przez wiarę wiemy, że są jedynie tymczasowe) i otwieramy oczy naszego zrozumienia na rzeczy, jak dotąd, niewidzialne i wieczne, o tyle tylko światło to przez wiarę rozświetla się w naszych sercach. Wspaniałą nadzieją jest to, że już niebawem zaświeci Słońce sprawiedliwości, a jego promienie oświetlą najdalsze granice ziemi i każde dziecko Adama, mające udział w jego przekleństwie, ostatecznie będzie uczestnikiem w wielkim dziele Mesjaszowego błogosławienia przez poddanie go pod wpływ tego wielkiego Światła, które wypełni wiek Tysiąclecia — dzień błogosławieństw, chwały i znajomości Pana. „Tenci był [w angielskim: jest] tą prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat” (Jan 1:9).

       Proroctwo tego wersetu wykracza poza żyjących w tym czasie i zapewnia nas, że światło to będzie świeciło także dla tych w cieniu śmierci — w śmiertelnym cieniu, będącym właściwym opisem hadesu — tych znajdujących się w hadesie, ciemności. Światło to musi zaświecić każdemu członkowi naszego rodzaju, ponieważ Chrystus umarł raz za nas wszystkich. Tak jak wszystkie dzieci Adama zostały potępione przed narodzeniem, tak większość przed swoim narodzeniem otrzymała korzyści płynące ze śmierci Chrystusa. Jest równie pewnym, że otrzymają błogosławieństwa z okupowego dzieła Chrystusa, jak pewnym jest, że uczestniczyli w przekleństwie, jakie spadło na ojca Adama (Rzym. 5:12).

ROZMNOŻENIE PRZEZ ZMARTWYCHWSTANIE

       „Rozmnożyłeś ten naród, uczyniłeś wielkie wesele; wszakże weselić się będą przed tobą jako się weselą czasu żniwa, jako się radują, którzy łupy dzielą”.
kol. 2
Ten poprawiony przekład Izaj. 9:3 jest widocznie dokładnym przekładem (tłumaczenie Leesera jest z nim zgodne). Nakreślony przed nami obraz przedstawia świat ludzkości w wieku Tysiąclecia, wyprowadzony z niewoli śmierci, uwolniony od przekleństwa Adamowego i radujący się jak ci, którzy dzielą łupy, oraz uczestniczący w czymś, co do nich nie należy, w czymś co im przypadło. Będzie właśnie tak: błogosławieństwa wieku Tysiąclecia będą hojnie udzielane przez Boga, klątwa zostanie zdjęta, dla wszystkich świecić będzie Słońce sprawiedliwości ze zdrowiem na swych skrzydłach, niosąc restytucję wszystkim, i tylko ci miną się z błogosławieństwami, którzy świadomie je odrzucą i postępować będą przeciwnie do Boskiej łaski.

       To samo można teraz powiedzieć o tych, którzy dostępują Boskiego miłosierdzia. Jest ono darem, nie mogą za nie niczego uczynić, zapewniono ich jedynie, że im przebaczono. Różnica polega na tym, że obecnie bardzo nieliczni mają oczy ku patrzeniu i uszy ku słuchaniu oraz serce zdolne do ocenienia Boskiego miłosierdzia głoszonego nam w dobrej nowinie, która może być zrozumiana jedynie przez słuch wiary. Już niebawem, po wybraniu Jego szczególnego ludu, miejsce wiary w dużym stopniu zajmie widzenie i poznanie. Świat uświadamiający sobie wówczas łaskę Boga w Chrystusie Jezusie odpuszczającą jego grzechy i oferującą mu życie wieczne, jeśli zechce je przyjąć, w powszechnej radości dzielić będzie wielki łup — wspaniały dar Boga.

       Werset czwarty naszego tekstu opisuje powód tej radości: będzie nim fakt pozbawienia władzy wielkiego ciemięzcy, szatana. Jego jarzmo grzechu, bólu, smutku i śmierci, jego laska i pręt ucisku i niewoli zostaną złamane na zawsze, tak jak wyjaśnia Pan: „Węża onego starego, który jest diabeł i szatan, związał na tysiąc lat … aby nie zwodził więcej narodów, ażby się wypełniło tysiąc lat” (Obj. 20:2, 3). Zwycięstwo nad wielkim przeciwnikiem nie będzie powolne i stopniowe, nie przez jakiekolwiek misje czy naszą własną moc, lecz dzięki interwencji mocy Samego Pana.

„JAKO ZA DNI MADYJAŃCZYKÓW”

       Dni Madyjańczyków, to dni Gedeona i jego małego oddziału, gdy nagle, na dźwięk tłuczonych dzbanów i trąbienia w baranie rogi, Pan pokonał potężne zastępy nieprzyjaciół swego ludu i dał mu wielkie i cudowne wyzwolenie (Sędziów 7). Gedeon najwyraźniej był figurą na naszego Pana Jezusa, tak jak mały oddział Gedeona był figurą na Chrystusowe Maluczkie Stadko, świętych, wybrańców. Pan udzielił wspaniałego wyzwolenia dopiero po wypróbowaniu i przesianiu tej niewielkiej grupy. Tak było przy końcu tego wieku: gdy tylko armia Gedeona, Królewskie Kapłaństwo pod wodzą uwielbionego Chrystusa, przekaże swe posłannictwo i pozwoli swemu światłu świecić, Pan udzieli wielkiego

poprzednia stronanastępna strona