Teraźniejsza Prawda nr 192-193 – 1960 – str. 101
w nadejściu tych dobrodziejstw dla ludzkości? Dlaczego nie spłynęły one zaraz do Jego śmierci i zmartwychwstaniu lub najpóźniej przy zesłaniu Ducha Świętego?
W rzeczywistości w jednej kwestii zadaliśmy dwa pytania, na które odpowiemy z punktu ich splotu w odwrotnym porządku niż zostały przedstawione. Dobrodziejstwa ze śmierci Chrystusa nie mogły spłynąć na wszystkich zaraz po Jego śmierci i zmartwychwstaniu, ponieważ zasługa Jego śmierci nie została jeszcze przeznaczona na rzecz każdego. To nie stało się. prędzej aż po Jego wniebowstąpieniu, tj. po zesłaniu Ducha Świętego. Podczas gdy na Kalwarii nasz Pan dokonał złożenia Swych ludzkich praw życiowych i Swego ludzkiego prawa do życia – Jego zasługi – dla nas, to jednak nie były one jeszcze zastosowane za nas. Na Kalwarii uczynił On je tylko dostępnymi dla tego celu, który miał nastąpić później. Innymi słowy sprawiedliwość nie była jeszcze zadowolona za nasze grzechy na Kalwarii, albowiem tam prawo do życia z odpowiadającymi mu prawami życiowymi zostały jedynie odłączone od Niego tak dalece, jak to tyczyło używania ich przez Niego dla Siebie a tym sposobem znalazły się one w warunkach, w których mogły być użyte dla innych. Ani też przez zmartwychwstanie nie przeznaczył ich dla nas, bo z punktu widzenia sprawiedliwości Bożej, zmartwychwstanie Chrystusa nie było daniem zadośćuczynienia jej, lecz świadectwem, że wiernie wykonał wolę Ojca aż do śmierci i że Jego sprawiedliwość była korzystna dla pojednania, którego faktycznie jeszcze nie uczynił. Innymi słowy przez Swą śmierć odsunął na bok cenę Okupu wystarczającego do kupienia świata, a przez zmartwychwstanie fakt ten został dowiedziony, lecz przez żaden z tych aktów faktycznie świata nie kupił. Przez te dwa akty był On w pozycji człowieka, który dał cenę kupna pewnej własności, za którą można ją było na własność nabyć, ale który jeszcze jej nie kupił, choć stanowczo zamierza to uczynić. Co musi uczynić człowiek kupujący dla siebie dom wystawiony na sprzedaż, aby pozyskać go sobie? Musi zapłacić za niego i otrzymać potrzebne papiery. A gdy to uczyni staje się właścicielem posiadłości. Tak też i Chrystus uczyniwszy cenę kupna korzystną przez Swa śmierć i uzyskawszy przez Swe zmartwychwstanie zapewnienie, iż kupno nadawało się do przyjęcia na odkupienie rodzaju ludzkiego, musiał zużytkować ją do nabycia własności. To właśnie uczynił po Swym wniebowstąpieniu lecz tylko dla Kościoła a nie dla świata, jak to czytamy w liście do Żydów 9:24 (porównaj z 1Jana 2:2): „aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą za nami”. Oznacza to, że Chrystus jako nasz Obrońca pojawił się przed sadem sprawiedliwości z cena zadowalającą sprawiedliwość za dług Kościoła – za tych winowajców, za których teraz działa jako Obrońca, przed” Boskim sądem sprawiedliwości. Z tej to przyczyny Duch Święty nie mógł być dany prędzej, aż On pojawił się w obecności Boga w Zielone Święta. Apostoł Paweł w liście do Żydów 9:24 śledzi te sprawę z punktu widzenia figury
kol. 2
i pozafigury w następujący sposób: Jak Aaron musiał wpierw ofiarować ofiarę na Dziedzińcu aby otrzymać krew nadającą się do pokropienia Ubłagalni na oczyszczenie, a potem dokonał oczyszczenia przez takie kropienia (3Moj. 16:11-17) w Świątnicy i w Świątnicy Najświętszej, tak Chrystus przez Swą śmierć w stanie usprawiedliwionym (pozaobrazowy Dziedziniec) musiał uczynić Swą zasługę użyteczną na przebłaganie, a potem przy zesłaniu Ducha Świętego w niebie (pozaobrazowa Świątnica i Świątnica Najświętsza), faktycznie dokonał pojednania tylko za Kościół. Stąd błogosławieństwo z Jego śmierci nie mogło działać na niczyją korzyść aż do zesłania Ducha Świętego pięćdziesiąt dni po Jego zmartwychwstaniu. W ten sposób częściowo odpowiedzieliśmy na szczegóły zawarte w pierwszym pytaniu.
Teraz odpowiemy na resztę szczegółów tyczących pierwszego pytania i na całe pytanie drugie. Dlaczego zaistniała taka długa zwłoka w nadejściu tych błogosławieństw dla ludzkości? I dlaczego nie przyszły one dla wszystkich przy zesłaniu Ducha Świętego? Bez wątpienia jest faktem, że ogromna większość ludzkości umarła nie otrzymując dobrodziejstw ze śmierci Chrystusa a co więcej, nie miała nawet sposobności otrzymania ich, ponieważ nie słyszała o nich. Jak dotąd, stosunkowo niewielu tylko uzyskało te dobrodziejstwa i ten właśnie fakt wzbudza powyższe pytania w szczerym, myślącym umyśle studenta biblijnego, które my pragniemy tutaj rozważyć. Podamy kilka przyczyn tej długiej zwłoki w zastosowaniu zasługi Chrystusa do całej ludzkości: (1) Główną przyczyną jest to, że Bóg dla najmądrzejszych i dobroczynnych celów nie chciał, aby podczas Wieku Ewangelii dobrodziejstwa te miały przyjść na każdego, lecz aby raczej ograniczone były do klasy wiernych – Wybranych. Wybrani bowiem są jedynymi, którzy mogą być zbawieni wśród trudnych warunków Wieku Wiary, ponieważ są oni jedynie zdolnymi do wyrobienia potrzebnej wiary w tym Wieku. Dlatego, jak wyjaśnia Apostoł, Bóg w litościwy sposób „zamknął wszystkich w niedowiarstwo” dopóki nie skompletuje klasy Wybranych, którzy muszą się przyzwyczajać do karności wśród obecnych próbnych warunków wiary, by mogli być zdolni objąć urząd błogosławienia nie wybranych sprzyjającymi sposobnościami uzyskania restytucyjnego zbawienia w Tysiącleciu (Rzym. 11:30-32). (2) Gdyby dobrodziejstwa ze śmierci Chrystusa były w tym Wieku Wiary stosowane do klasy niewierzących, każdy z nich byłby na wieki stracony, albowiem jest im brak wiary istotnej do przezwyciężenia trudnych warunków jakie przeważają podczas tego Wieku. (2Tes. 3:2; Żyd. 11:6). (3) Jehowa w sposób dobroczynny do zwala, by klasa niewiary obecnie przechodziła doświadczenia ze złem, które gdy porówna z dobrym jakie Bóg zamierzył dać jej w następnym Wieku, pobudzą ją wtedy o wiele lepiej niż co innego do nienawidzenia i porzucenia grzechu oraz umiłowania i przyjęcia sprawiedliwości; doświadczenie bowiem jest najlepszym