Teraźniejsza Prawda nr 191 – 1960 – str. 79
na pojmowanie przez niego formy i szczegółów. Usta miał raczej szerokie i mocne o wargach cienkich, świadczące o zdolności porozumiewania się z ludźmi, czystości i stanowczości. Oczy jego były szare, pełne blasku, policzki zaś pełne i różowe. Tylna część jego głowy gdzie są ulokowane społeczne i niektóre egoistyczne skłonności, była jakby ścięta od góry do dołu. To też było jedną z przyczyn dla której nosił on długie włosy, które spływały zakrywając tył głowy. Ręce miał normalnej wielkości, a były one tak delikatne jak ręce kobiety, która nie pracuje fizycznie. Długie palce nadawały wyrazistość jego gestom, gdy przemawiał publicznie. Cerę miał jasną. Posiadał on jedną z najpiękniejszych i najbardziej wzniosłych twarzy, które uszlachetniały kiedykolwiek członka upadłego rodzaju ludzkiego. Spojrzenie na niego było błogosławieństwem. Przechodnie widząc go na ulicy zatrzymywali się, by się mu przyjrzeć. Nie nosił on wąsów, lecz miał brodę, która szczególnie w późniejszym wieku, gdy posrebrzała, nadawała mu wygląd patriarchalny. Tak więc fizycznie wygląd jego był bardzo piękny. Jego znajomość medycyny i własnego ciała przyczyniła się do tego, że tak delikatny organizm uczynił on instrumentem, który dokonał tyle pracy.
(14) Także z punktu widzenia frenologii był on nadzwyczajnym człowiekiem. Frenolog, któremu pewnego razu pokazano podobiznę brata Russella, po przyjrzeniu się jej, choć go nie znał ani nigdy nie widział, zauważył: „To jest wyjątkowo utalentowany człowiek. On musi być zapewne albo kierownikiem seminarium duchownego, albo jednym z władców przemysłu”. Frenolog ten na swój sposób wskazał na ogólne talenty w człowieku, który był głębokim badaczem Słowa Bożego a równocześnie zdolnym administratorem. Tym sposobem w rzeczywistości podkreślił on dwie charakterystyczne cechy służby pastora Russella, że był on tłumaczem Słowa Bożego wydającym pokarm, a zarazem zarządzającym i kierującym w imieniu Pana sprawami domu Pańskiego (Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42-44). Ciekawe będzie dla czytelników poznanie doświadczenia, jakie miał br. Russell w wieku 16 lat z profesorem Fowlerem, jednym z najsławniejszych frenologów. Ojciec br. Russella bardzo chciał, by profesor Fowler zbadał głowę jego syna. Brat Russell jednak z właściwą sobie pokorą wymawiał się od tego lękając się, by profesor Fowler nie powiedział mu czegoś pochlebnego. Na badanie takie zgodził się dopiero pod warunkiem, że profesor Fowler powie mu jakie są jego braki i jak je uzupełnić, by zapewnić powodzenie w przedsięwzięciach. Profesor przeprowadził dokładne badanie i zgodnie ze swą obietnicą powiedział mu o jego brakach. Wśród innych rzeczy profesor Fowler wyraził zdanie, że br. Russell musi kultywować zaufanie do samego siebie i wytrwałość, formułując to w następujący sposób: „Młody człowieku, możesz dokonać wszystkiego czego zechcesz; lecz tobie wydaje się, że niczego nie możesz dokonać i dlatego łatwo rezygnujesz. Aby osiągnąć powodzenie musisz uczynić dwie rzeczy: uwierzyć,
kol. 2
że dokonasz wszystkiego czego zechcesz i nigdy się nie zniechęcać zanim nie dokonasz tego, czego chcesz dokonać”. Te dwa braki w charakterze br. Russella były spowodowane budową tylnej części jego głowy, która była jak gdyby spłaszczona. Br. Russell radę profesora Fowlera w Duchu Bożym wyraził następująco: „Możesz dokonać wszystkiego, co Bóg chce żebyś uczynił i nie poddawaj się dopóki rzecz ta nie zostanie dokonana”. Pod koniec jego życia w tych miejscach głowy, które wskazywały na brak zdolności wytrwania rozwinął się guz o pół cala większy od części mózgu, w których mieściły się inne zdolności; był to dowód w mózgu jego starań w kultywowaniu wytrwałości, która jest głównym elementem biblijnej cierpliwości. Niewątpliwie spowodował to Pan, rozszerzając mózg br. Russella w celu dania mu pełniejszych religijnych i intelektualnych organów, większej ilości masy mózgowej dla jego zdolności do walki i udzielenia mu władz wykonawczych, by tym sposobem lepiej przystosować go do jego pracy.
(15) Przechodzimy teraz do pozafiguralnego opisu Dawida podanego w wierszu 12. Był on „lisowaty” czyli rudy; wyrażenie to powinno raczej brzmieć „śniadawy”, albo „rumiany”, jak podają niektóre angielskie tłumaczenia. Biorąc pod uwagę wyrażenie „śniadawy” za uważamy z niego, że Dawid był opalony przez słońce. Sugeruje to w pozafigurze, że br. Russell był wypróbowany przez próby i pokusy, które przechodził w latach 1868 do 1871 gdy szukał Bożego objawienia. Gdy chodzi o tę myśl, słońce ze swym żarliwym gorącem symbolizuje pokusę i próbę (Mat. 13:5, 6, 20, 21; Łuk. 8:13). Biorąc zaś następne wyrażenie: „rumiany”, możemy widzieć jak ono symbolizuje fakt, że br. Russell symbolicznie był zaróżowiony przez Nowy Testament, który jest symbolicznym słońcem (Obj. 12:1). Oznacza to, że poglądy jego wyrażały przede wszystkim sprawy z Nowego Testamentu w przeciwieństwie do spraw Starego Testamentu. Jak zaznaczyliśmy bowiem w poprzednim rozdziale, w czasie gdy miało się rozpocząć namaszczenie br. Russella, był on w pełni wierzącym w Nowy Testament. Obie te myśli są zgodne z faktami i symbolami. Z tego względu podajemy je obie w pozafigurze Dawida, który był zaróżowiony lub śniadawy. W dalszym ciągu powie dziane jest (w. 12), że Dawid miał piękną twarz. W symbolach biblijnych twarz symbolizuje wiedzę (1Kor. 13:12; 2Kor. 3: 18; Obj. 1:16; 20:11; Dan. 1:15). Dlatego też piękna twarz Dawida symbolizuje symetrycznie zrównoważoną wiedzę, którą w czasie swego namaszczenia zyskał br. Russell. Powyżej opisaliśmy niektóre zarysy tej wiedzy. Dawid był piękny, gdy się na niego patrzyło. To figuruje piękny charakter, jaki rozwinął br. Russell mając 19 lat, czyli w czasie gdy zaczęło się jego namaszczenie.
(16) Boże polecenie (w. 12) skierowane do pozafiguralnego Samuela działającego w osobach braci Jerzego Stetsona oraz Jerzego Storrsa by namaścili br. Russella (w. 12),