Teraźniejsza Prawda nr 424 – 1992 – str. 73

gdy w pełni czasu narodził się z niewiasty, z ciała – a „co się z ciała narodziło, ciałem jest” – i w nim został też umartwiony. Ale nigdy nie nawrócił się. Powiecie: Oczywiście, że nie; nigdy tego nie potrzebował. Tak, zgadzamy się. Ale czy jesteście także gotowi stwierdzić, że nigdy „ponownie nie narodził się”? Być może nie. Do Kol. 1:18 Paweł powiada, że tak oraz że był „początkiem, pierworodnym z umarłych”. Ale powiecie: To nie było „nowe narodzenie”. Chciałbym dowiedzieć się dlaczego? To z pewnością nie było stare narodzenie, o które w w. 4 pytał Nikodem. Na pewno było to nowe narodzenie, ponieważ wówczas Jezus narodził się na nowo, ponownie, i stał się Synem Tego, który Go wzbudził, a o którym Piotr i Paweł świadczą jako o Duchu Boga, czyli Bogu. Dz.Ap. 3:15; 4:10; 10:40; 13:30; Rzym. 4:24; 8:11. Tak więc „narodził się z Ducha” a przez „ponowne narodzenie” stał się Synem Boga; a „co się z Ducha narodzi, duchem jest”.

       W 1Kor. 15:23 Paweł oświadcza, że Chrystus jest (a) pierwiastkiem. Ale czego i z czego? Inne wersety wskazują, że jest On pierwiastkiem Ducha, stworzonym lub inaczej narodzonym z umarłych i dalej mówi, że następnym owocem Ducha będą ci, którzy są Chrystusowi, którzy przy jego przyjściu mają być ożywieni lub inaczej zrodzeni z Ducha od umarłych. By udowodnić, że właśnie to jest tutaj przedmiotem nauki Pawła i że właśnie to stanowi nowe narodzenie i jest przez Biblię określane jako narodzenie, przytoczę z Biblii równoległy tekst dotyczący tego tematu. Pozwólcie, że napiszę wyraźnie, tak wyraźnie jak to jest podane w Biblii, ponieważ rozważamy obecnie ważną kwestię; coś więcej niż tylko teorię, więcej niż tylko teologię: jest to fakt biblijny, oświadczenie podane przez Boga.

       Zechciejcie zajrzeć do Izaj. 66:7. Prorok w rozdziale 65 właśnie powiedział nam o tym, co Bóg zamierza niebawem uczynić z Jeruzalem, tym, o którym Paweł u Gal. 4:26 mówi jako o „matce wszystkich nas”, tzn. dzieci Bożych. Teraz w 66:7 Izajasz podaje: „Pierwej niż pracowała ku porodzeniu [Jeruzalem, wolna kobieta], porodziła, pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła MĘŻCZYZNĘ”. Wszyscy zgadzają się, że dotyczy to Chrystusa, a on sam (u Jana 16:19-22) stosuje tę figurę do siebie. Pomińmy pytanie z Izaj. 66:8 i poszukajmy rozwiązania w w. 9 uzupełniającym tę elipsę jasnymi słowami: „Cóżbym Ja, który otwieram żywot [Chrystusa, „mężczyzny”, „pierwiastka”, „pierworodnego”, „głowy ciała”], rodzić nie miał [ciała Chrystusowego, kościoła], mówi Pan. Cóżbym Ja, który to czynię, że rodzą [Chrystusa z umarłych], zawartym był [i nie wzbudził później, przy przyjściu Chrystusa tych dzieci, które są jego]? mówi Bóg twój”. Precyzyjnie stosowaliśmy tylko te zdania lub wyrażenia, których użył Paweł, mówiąc o tym fragmencie proroctwa przez tego samego Ducha, który kierował prorokiem, i uczyniliśmy tak dlatego, by nikt nie mógł powiedzieć, że naciągnęliśmy werset, który zmartwychwstanie Chrystusa i kościoła nazywa narodzeniem, tak jak uczynił to zresztą Dawid w Psalmie 2  i Paweł w Dz.Ap. 13:33. Choć wszystkie te osoby urodziły się kiedyś z ciała, narodziny o których tutaj mowa
kol. 2
z konieczności musiały mieć miejsce wtedy, gdy „znowu narodzili” się z Ducha, ponieważ Pismo Święte mówi tylko o tych dwóch rodzajach narodzin: narodzinach z ciała i narodzinach z Ducha, lub inaczej (1) narodzeniu z ciała i (2) narodzeniu z Ducha.

       Do narodzenia, naturalnego czy duchowego, koniecznie niezbędne są trzy rzeczy: (1) spłodzenie; (2) ożywienie; (3) narodzenie. W sferze duchowej dorośli przechodzą to pierwsze, gdy są spładzani „słowem prawdy” (Jak. 1:18), niezniszczalnym nasieniem, słowem Boga (1Piotra 1:23), potocznie zwanym „przekonaniem”. Następuje to wtedy, gdy dana jednostka „słucha i rozumie” (Mat. 13:23), dając w efekcie najpierw „trawę” (Mar. 4:28). To drugie ma miejsce wówczas, gdy posłusznemu wierzącemu udzielany jest Duch, przez którego jest on ożywiony w powstawaniu z „umarłych w upadkach i grzechach” (Efez. 2:1), ponieważ „Duch jest, który ożywia” (Jan 6:63), przez którego wołają Abba, to jest Ojcze (Rzym. 8:15). Jest to dzieło Ojca przez Syna (Jan 5:21) i stanowi gwarancję i zadatek naszego ostatecznego przyjęcia do królestwa, gdy w końcu dojdziemy do narodzenia (Rzym. 8:23; Efez. 1:13, 14). Ten etap w życiu chrześcijanina jest zwykle nazywany „nawróceniem” i odpowiada przynoszeniu pożytku ze słowa (Mat. 13:23) lub wydaniu ziarna w „kłosie” (Mar. 4:28) albo „owoców” Ducha – radości i pokoju w Duchu Świętym. W tym ożywionym stanie (prospektywnie) jesteśmy nazywani dziećmi Boga, tzn. dziećmi przez wiarę, wyprzedzająco, jeszcze nie w rzeczywistości, ponieważ jeszcze nie posiadamy własnego duchowego życia, lecz żyje w nas Chrystus; życie (duchowe), jakim obecnie żyjemy w ciele, opiera się na wierze w Syna Bożego (Gal. 2:20). Chrystus jest bowiem naszym duchowym życiem, a Duch ten, lub inaczej wieczne życie, jest w Chrystusie (1Jan 5:11), nie w nas, „skryte z Chrystusem w Bogu”, a gdy „się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy i wy z nim okażecie się w chwale” (Kol. 3:4). Wtedy podlegać będziemy trzeciemu i ostatniemu stanowi – duchowemu narodzeniu – po wzbudzeniu z martwych (nie zmarłych) przez Ducha mocą w pełni rozwiniętego w nas Ducha (Rzym. 8:11). Największe oczekiwanie stworzenia skierowane jest na objawienie synów Bożych, ponieważ „samo stworzenie będzie uwolnione z niewoli skażenia na wolność chwały dziatek Bożych” (Rzym. 8:19-21). Wówczas odpowiadać będziemy „pszenicy” (Mat. 13:30), „zupełnemu zbożu w kłosie” (Mar.4:28), stanowi zmartwychwstania, udoskonalonym owocom, kiedy nie będzie już skłonności do „odpadania od łaski”, grzeszenia lub aborcji; Boskie nasienie bowiem (nieskazitelność) pozostanie w nas, dając nam, czyli rozwijając w nas nieśmiertelną naturę, stan dzieci Bożych (przez wiarę), a w rzeczywistości dzieci zmartwychwstania przez narodzenie z Ducha lub „ponowne narodzenie”, czyniąc podobnymi do aniołów, przychodzących i odchodzących jak wiatr, i nikt nie będzie mógł powiedzieć, skąd przyszliśmy lub dokąd się udaliśmy. Takim jest każdy, kto się narodził z Ducha.

       Olena, Ohio G.W. STETSON

poprzednia stronanastępna strona