Teraźniejsza Prawda nr 424 – 1992 – str. 71

długich spotkań br. Stetson został poproszony przez zbór o objęcie duchowej opieki nad nim, na co zgodził się od dnia 1 maja. Modlę się, by Bóg błogosławił pastora i zbór. Amen.

       „Jeśli moje życie i zdrowie pozwoli, po dniu 1 maja (jeśli Pan zechce) udam się w `dalsze tereny’, by ogłaszać temu skazanemu światu niechybny sąd Boży i dawać domownikom `pokarm na czas słuszny’”.

ŚMIERĆ BRATA STETSONA

       Br. Stetson prowadził aktywną służbę w Edinboro prawie do chwili śmierci w wieku 64 lat. Br. Russell napisał następującą notkę pośmiertną w Z (przedruki) 46 pod hasłem  br. G.W. STETSON:

       „Śmierć zabrała naszego brata. Umarł w swoim domu w Edinboro w Pensylwanii 9 października 1879 roku. Chociaż nie było to czymś niespodziewanym, gdyż od pewnego czasu był poważnie chory, jego śmierć była ciężkim ciosem dla jego licznych przyjaciół za granicą i w kraju. Był kochany i szanowany przez swoich współmieszkańców ze wszystkich denominacji, a także przez zbór, którego był pastorem. Był wiernym podpasterzem, zawsze ukazującym swoim słuchaczom, jako wielką zachętę do świętości i czystości w życiu to, co jego własną duszę napełniało radością i pokojem, pomagając mu żyć `ponad światem’, a mianowicie: przyjście Niebiańskiego Oblubieńca, Króla Chwały, i nasze wspólne zgromadzenie pod Jego zwierzchnictwem. Nasz brat był człowiekiem o wybitnych zdolnościach, który, gdy chwała i piękno Słowa Bożego zaświeciły w jego sercu, zrezygnował ze świetlanych perspektyw świeckich i politycznych zaszczytów, by móc głosić Chrystusa. Prawda kosztowała go dużo, jednak chętnie ją kupił.

       „Usługa pogrzebowa odbyła się (w najbliższą niedzielę) w `Normal Hall’, który był bardziej obszerny niż jakikolwiek tamtejszy kościół, które to, z szacunku dla zmarłego, zostały zamknięte, a pastorzy wzięli udział w usługach z tej okazji.

       „Prośba umierającego Brata, by kazanie pogrzebowe wygłosił wydawca niniejszego czasopisma, została spełniona. W usłudze pogrzebowej uczestniczyło około 1200 osób, potwierdzając w ten sposób duży szacunek, jakim cieszył się nasz brat.

       „Jego rodzina i zbór bardzo odczują swą stratę, jednak
kol. 2
nie smucą się tak jak ci, którzy nie mają nadziei.

       „Jeśli ty jesteś naczyniem ze złota, a twój brat jedynie z drewna, nie wynoś się. To Bóg czyni cię innym. Im więcej łaski okazuje Bóg, tym więcej wymaga pokory. Najbogatsze kopalnie to te najgłębsze”.

       Oto fragment notki pośmiertnej opublikowanej w 1879 r. w World’s Crisis:

       „Nasz bardzo umiłowany Pastor spoczął tylko na krótką chwilę po stoczeniu `onego dobrego boju wiary’. W nadziei oczekuje na koronę życia, która już wkrótce zostanie udzielona wszystkim tym, którzy umiłowali przyjście Dawcy życia. Zbór stracił prawdziwego przyjaciela Boga; wiara widzi go jednak żywym, gdy `ożyją umarli twoi’. Dla niego religia nie była tajemnicą. Była ona utartą drogą przez ponad 40 lat. Do Edinboro przybył 6 lat temu i został uznany za pastora zboru Bożego (powszechnie zwanego zborem adwentystów), pozostając wiernym sługą Boga i zboru aż do ostatniego maja, gdy zaatakowany został gorączką kręgosłupową, z której się nie wyleczył. W czasie, gdy był z nami, Pan przez jego służbę dodał do zboru 58 członków, którzy usłyszeli i uwierzyli. Niech ci, którzy żyją dalej, naśladują go tak, jak on naśladował Chrystusa, pamiętając o jego modlitwach i napomnieniach udzielanych jako potwierdzenie Ducha i mocy. Słowa pociechy zostały wygłoszone przez br. C.T. Russella z Pittsburgha w Pensylwanii.

      W. White, zgodnie z życzeniem”.

       Brat Johnson wspomina, że gdy miał 6 lat, mieszkał w Edinboro i uczestniczył w pogrzebie br. Stetsona, gdzie po raz pierwszy zobaczył br. Russella. Dobrze pamiętał wielką cześć i głęboki żałobny szacunek zademonstrowany na pogrzebie. W E 14 na str. 27 tak komentuje 1Sam. 25:1 i śmierć antytypicznego Samuela: „W ten sposób pokazane jest odejście z ziemi ostatnich członków Kościoła Filadelfijskiego, szczególnie jego przywódców — braci G.Storrsa, G.W. Stetsona itp., którzy tylko przez krótki czas żyli w okresie laodycejskim i zostali uznani za godnych uniknięcia szczególnych prób tego okresu, dzięki swej wierności w okresie filadelfijskim”.

       Bardzo się cieszymy i jesteśmy wdzięczni Panu za przywilej przedstawienia tych rzeczy jako wyraz szacunku dzisiaj dla tych wybitnych sług Boga, którzy jako ostatni członkowie antytypicznego Samuela tak skutecznie zostali użyci przez Pana do pomazania br. Russella — małego antytypicznego Dawida!

kol. 1

SIEDEM ARTYKUŁÓW BR. GEORGA W. STETSONA

(WORLD’S CRISIS, 6 września 1871 r.)
POTĘPIENIE NIEMOWLĄT — Nr 1

 G.W. STETSON

       Około 45 lat temu, gdy byłem jeszcze chłopcem, pewnego niedzielnego poranka udałem się na spotkanie kalwinistów w Chazy, Clinton Co. w stanie Nowy Jork, gdzie pastor tamtejszej trzódki stwierdził w wykładzie, że „droga do piekła została w krótkim czasie wyłożona niemowlętami”.
kol. 2
Może się to wydawać dziwne, ale ten sam stary pastor B…n był dobrym i dobrodusznym starcem i, oprócz jego teologii, każdy go kochał i szanował. Ale od tamtego czasu już nigdy nie wydawał mi się taki dobry, jak poprzednio. Serdeczny palec jego prawej ręki był ucięty tuż poniżej drugiego zgięcia i gdy wygłaszał to twierdzenie, trzymał rękę tak, że odcięty palec był wyraźnie widoczny. Oświadczenie to tak mnie przestraszyło, a odcięty palec tak wrył się w mą pamięć, że przez niemal pół wieku nigdy nie myślałem o nim, lecz o jego krzyczącym palcu i drodze ułożonej z dzieci, które tak wyraźnie stoją mi

poprzednia stronanastępna strona