Teraźniejsza Prawda nr 423 – 1992 – str. 55
mego” (1Moj. 22:17, 18). Duch zdrowego zmysłu sprawi, że uchwycimy się tych obietnic całą siłą naszych uczuć i czyniąc je celem naszych starań podporządkujemy im wszystko w życiu. Duch zdrowego zmysłu pozwoli nam być coraz silniejszymi i w coraz większym stopniu panować nad sobą i kontrolować siebie zgodnie z tym zmysłem. Będzie nas stale pobudzał do nieugiętości i niezłomności, stałego obfitowania w dobro bez względu na przeszkody.
Pozwoli nam na właściwą pobożność wobec naszego Ojca w niebie i Pana Jezusa Chrystusa, właściwą miłość do bliźnich, a także właściwą miłość bezinteresowną wobec Boga, Chrystusa i braci oraz świata. Duch zdrowego zmysłu, pokazując nam nasze wady, braki, zaniedbania i słabości, utrzyma nas w postawie pokory, która pozwoli nam zachować nasze stanowisko. Powstrzyma nas od rzeczy, prowadzących do zaniedbań.
Duch zdrowego zmysłu powstrzyma nas jednak od takiej niskiej oceny samych siebie, jaka utrudniałaby nam czynienie tego, co możemy zrobić. Pomaga i pozwala on jak najlepiej wykorzystać to, co w nas jest, dla chwały Boga, naszej własnej korzyści i korzyści drugich. Podtrzymuje w nas pragnienie stałego akceptowania nas przez Boga, ponieważ Jego aprobata jest właściwą, opartą na słusznych zasadach i najbardziej pożądaną. Dlatego będzie nas uczył jak być odważnymi, wiernymi i oddanymi zasadom, za którymi Bóg stoi, ze względu na ostateczne zwycięstwo tych zasad. W coraz większym stopniu będzie on nam pomagał w kierowaniu naszych działań tam, gdzie przyniosą obfite owoce dla Boskiej chwały i naszej korzyści, a nie tam, gdzie przeciwnik będzie starał się je wykorzystać.
Zamiast wytrwale zasadzać nasze uczucia na zachowywaniu ludzkiego życia, będziemy zachęcani do pragnienia podtrzymywania naszego życia jako nowe stworzenia, tak, abyśmy wkrótce mogli osiągnąć chwałę [zaszczyty Królestwa]. Duch zdrowego zmysłu nakaże postawić na pierwszym miejscu sprawy duchowe, i we wszystkich rzeczach starać się realizować te błogosławione i święte ambicje. Sprawi, że zajmiemy się naszymi własnymi sprawami. Nasze sprawy są bardzo szczególne: uczynić nasz wybór i powołanie pewnymi; również pomagać naszym braciom, a następnie pomóc światu ludzkości w dojściu do stanu, w którym pomoc taka mogłaby być jemu udzielona. Takie jest nasze zadanie. Wystarczy, by to pochłonęło naszą uwagę, a wówczas duch zdrowego zmysłu zajmuje nas naszymi własnymi sprawami, utrzymując z dala od spraw innych ludzi. Sprawia, że nasze ręce są tak pełne, że nie mogą się zająć sprawami innych ludzi. Ilu ludzi popada w kłopoty, które sami na siebie sprowadzili. On nas od tego powstrzyma i pobudzi do czynienia tego, co Bóg chce, abyśmy czynili.
Duch zdrowego zmysłu pomoże nam właściwie ocenić i kierować naszą rodziną oraz cenić rodzinę i uznać nasze miejsce w Boskiej rodzinie. Będzie działał
kol. 2
w takim kierunku, by wszystko uczynić radosnym. Dlatego będzie nam nakazywał, że jako lud Boży powinniśmy stale studiować Jego Słowo, że Jego dzieło powinno być przedmiotem naszych ciągłych zabiegów, że powinniśmy dążyć do społeczności z osobami, które są takimi, jakim jest On, że w każdy możliwy sposób powinniśmy dążyć do rozwijania i kształtowania nowego stworzenia, by w ten sposób posiąść bogactwa i chwałę, jakich duch Boży w słusznym czasie udzieli wiernym.
Duch zdrowego zmysłu będzie skłaniał nas do rozwijania podobieństwa do Boga. Sprawi, że będziemy wzrastali w podobieństwie do naszego Ojca i naszego drogiego Odkupiciela. Sprawi, że będziemy wzrastali jak wszyscy ci, którzy są tacy jak On, i w ten sposób duch zdrowego zmysłu w coraz większym stopniu będzie równoważył nasze charaktery. Duch zdrowego zmysłu pomoże nam właściwie oceniać siebie i właściwie kierować sobą przez ducha Bożego.
POSTAWA WOBEC NIESZCZĘŚĆ
Założenie, że ludzie światowi czerpią z tego życia wszystko co najlepsze, jest całkowicie błędne. Tak nie jest! Cieszymy się, że w jakimś stopniu korzystają z tego świata. Cieszymy się, bardzo się cieszymy, że to czynią. Uznajemy to. Lecz w zamian za wszystko to, z czego my rezygnujemy – czy to z przyjemności, wygody, przyjaźni, czy czegokolwiek innego – Bóg daje nam stokrotnie już w tym życiu (Mat. 19:29). Jeśli lud Boży idzie za głosem zdrowego zmysłu, korzysta lepiej z tego wszystkiego.
Tak więc, bracia, duch zdrowego zmysłu pozwala nam właściwie traktować nieprzyjazne doświadczenia, jakie spotykają nas w życiu. Biednego świata nie można winić, gdy traci wszystko. Przeżywa wtedy straszne chwile i nasze serca są w stanie mu współczuć. Jest to jego wszystko, co posiada. Tak jak nie możemy winić dziecka, które rozpacza po utracie jedynej zabawki jaką posiada, tak też nie możemy dziwić się biednemu światu, który ma swoje zabawki, że serce jego jest pełne smutku, gdy te zabawki ulegają zniszczeniu, ponieważ jest to jedyna rzecz, jaką posiada.
Lud Boży doznaje smutku. „Przez wiele ucisków musimy wejść do królestwa Bożego” (Dz. 14:22). Przeżywamy zatem doświadczenia, w których tracimy wiele rzeczy – wiele ziemskich związków i nadziei, które przyniosły rozczarowanie. Lud Pana napotyka różnego rodzaju trudności i opozycję, z którymi musi się borykać. Na jego drodze znajdują się cierpienia i trudy. Zmęczenie ciała i umysłu, smutek serca i ból ciała. Występują one w przelewającej się mierze w ziemskich sprawach drogich dzieci Bożych. Mamy też cierpienia, które przychodzą od Ojca w naszym ofiarowaniu się, lecz poprzez ducha zdrowego zmysłu daje nam On właściwe spojrzenie na sytuację, tak, że (w przeciwieństwie do świata) nie jesteśmy przez nie zniszczeni.