Teraźniejsza Prawda nr 417 – 1991 – str. 56
LISTY Z NIEMIEC
Z przyjemnością donosimy, iż rozszerza się praca Pańska w zjednoczonych Niemczech. Wiele czynników przyczynia się do tego, ale najważniejszym jest ten, który wskazuje, że nadszedł Pański właściwy czas proklamowania prawd Paruzji i Epifanii, zwłaszcza gdy prawdy te pozostają w związku z nadchodzącym Królestwem! Z zadowoleniem przyglądamy się stosowaniu porządkowych metod i zarządzeń braterstwa w Niemczech, przedstawionych w poniższych listach. Dostrzegamy również, iż czynią oni wiele za pomocą własnych środków. Niech Bóg błogosławi ich wysiłki, w miarę jak Jemu wiernie służą!
LIST OD PIELGRZYMA POMOCNICZEGO BRATA MASZCZYKA
Drogi bracie Hedman, łaska i pokój niech będą z Tobą i z całą rodziną Domu Biblijnego. Piszę ten list do Brata, ponieważ niedawno żona i ja przeprowadziliśmy się z Polski do Niemiec, jednocześnie zapewniam Brata, że tak jak służyłem braciom w Polsce przez 33 lata, tak jest moim pragnieniem służyć również tutaj, w Niemczech, przy Bożej łasce.
Ostatniej niedzieli mieliśmy bardzo błogosławione spotkanie w Wuppertalu. Było to ostatnie zebranie z pielgrzymem pomocniczym, bratem Jerzym Steglińskim z Polski. Zgromadzenie miało charakter pamiątkowy, dotyczyło bowiem Posłanników Paruzji i Epifanii. Brat Stegliński mówił o bracie Russellu, ale ponieważ po wykładzie spieszył się na pociąg, ja zdecydowałem się mówić o bracie Johnsonie. Modlimy się, aby błogosławiona pamięć Obu nadal pozostawała w nas żywa.
Rozumiem, iż nadszedł czas, aby w naszej okolicy powstał oddzielny zbór, ponieważ w tych stronach jest nas dwanaście osób. Dnia 9 grudnia spotkamy się, w celu wspólnego przeprowadzenia tych spraw. [Szczegóły w poniższym liście.] Oboje z żoną chcieliśmy pojechać do Niemiec 25 lat temu, ale nie było to wolą Bożą. Teraz jednak około pięćdziesiąt braci i sióstr przybyło z Polski do Niemiec. Niektórzy z nich pochodzą z tego samego zboru, do którego myśmy uczęszczali. Zachęciło to nas do przyjazdu tutaj i służenia im przez ostatnie lata naszego życia.
Prosimy, aby Brat pamiętał o nas w swoich modlitwach. Moja angielszczyzna jest ograniczona, a list ten mogłem napisać dzięki słownikowi, który spełnił rolę mojej „prawej ręki „. Kończę list modlitwą za Brata i Rodzinę Domu Biblijnego.
Pozostajemy w braterskiej miłości,
brat (i siostra) Edward Maszczyk
[pielgrzym pomocniczy], Niemcy
kol. 2
LIST ZE ZBORU W KOBLENCJI
Drogi (w Panu) bracie Hedman: Niechaj nasz miłujący Bóg błogosławi Cię i napełnia Twoje serce mocą i mądrością Ducha Świętego w Pańskiej służbie. Piszę ten list z wielką radością, gdyż zbór w Koblencji (którego jestem członkiem), przez łaskę i kierownictwo Boże, poprosił mnie (jako sekretarza) o opisanie Bratu sytuacji, jaka tutaj powstała.
Jak Brat wie, w Niemczech Zachodnich był tylko jeden zbór w Wuppertalu i wszyscy bracia i siostry mieszkający w Niemczech Zachodnich byli członkami tego zboru. Ze względu na odległości nie mogliśmy uczestniczyć we wszystkich zgromadzeniach w Wuppertalu i tym samym odczuwaliśmy brak Prawdy i społeczności. Z czasem niektórzy bracia i siostry zaczęli, w miejscach swego zamieszkania, w małych grupach, studiować prawdę. My również (w naszej okolicy) odczuwaliśmy potrzebę rozpoczęcia pracy Pańskiej i tak, przy Bożej pomocy, zorganizowaliśmy zbór w Koblencji.
Na zebraniu w Wuppertalu (25 listopada 1990 r.) przedstawiliśmy nasze zamiary zborowi. Było to ostatnie wspólne zgromadzenie w Wuppertalu, na którym wszyscy zjechaliśmy się razem. Bracia i siostry z Heidelbergu uczynili to samo i zdecydowali się na zorganizowanie oddzielnego zboru. Podczas ostatniego zebrania mieliśmy mieszane uczucia, ale ufamy, iż tak jak nasz wielki Stwórca błogosławił nas w Wuppertalu, będzie też błogosławił nasz mały zbór w Koblencji.