Teraźniejsza Prawda nr 188 – 1960 – str. 22

jest jednym z pielgrzymów, posiłkowych pielgrzymów lub ewangelistów?

      Odpowiedź: Każdy kościół jest kierownikiem swoich własnych spraw, lecz to nie znaczy, że nie ma „trzymać się Głowy” (Kol. 2:19), albowiem „Chrystus jest Głową Kościoła” (Efez. 5:23) i dlatego „Kościół jest poddany Chrystusowi” (Efez. 5:24). Głos większości nie zawsze jest wyrażeniem umysłu Chrystusowego, który jest w harmonii z Prawdą i jej zarządzeniami; jeżeliby tak było to zamiast odłączenia się od rzymsko-katolików, protestanci zostaliby z większością; także i my dzisiaj nie opuścilibyśmy Babilonu, lecz zostalibyśmy z większością, uważając że ma ona rację. I teraz jeszcze jest możliwym dla ludu Bożego „być odpornym wyrokom Bożym, a radą Najwyższego pogardzać” (Psalm 107:11), jak to czynili niektórzy dawniej, np. Towarzystwo pod. J. F. Rutherfordem, przyjaciele z P.B.I. i Brzasku (Dawn) pod ich wodzami, itd. Taka pogarda może być okazana przez zbór w jego większości, gdy decyduje on przeciw użyciu metod bereańskich, które są częścią zarządzeń Pańskich na Parusię i Epifanię. Lecz mamy mieć na uwadze, że zbór może to czynić nieświadomie lub z powodu braku doświadczenia z metodami bereańskimi więcej, aniżeli z powodu swawolnej opozycji do nich.

      Miejscowy zbór ma prawo naznaczyć czas, miejsce i rodzaj zebrań (E. tom 7, 287), oraz ma prawo w ogólny sposób regulować to, co ma być nauczane lub głoszone w zgromadzeniu przez miejscowych starszych (E. tom 7, 288), zapobiegając tym sposobem krzewieniu między sobą obcych doktryn. Lecz zbór nie ma prawa wymagać, aby starszy gwałcił swe sumienie przed Bogiem przez nauczanie błędu (np. o ewolucji, o wiecznym uniwersalnym zbawieniu, o tym że drzwi do Wysokiego Powołania są jeszcze otwarte, o Małym Stadku, iż jest jeszcze w ciele, podczas gdy pozafiguralny Zachariasz uzupełnił swą część w ofierze za grzech, itp.), lub odsunięcie zarządzeń Pańskich (np. przez polecenie, aby używał Biblii jako podręcznika zamiast jej przedmiotowego badania, lub zaniechał używania pytań bereańskich, czy też praktykował klerykalizm zamiast eklezjastycyzmu, itd.). Jeżeli miejscowy zbór tym sposobem buntowałby się przeciw poleceniom Pańskim, lub gardziłby nimi, miejscowy starszy powinien wiernie, powoli, powściągliwie i z miłością napomnieć braci z wielką miarą cierpliwości i doktryny (2Tym. 4:2), aby nie postępowali w tym kierunku. Był on bowiem na to obrany, aby miejscowemu kościołowi służył w imieniu Pańskim, Pan obiecał jemu i drugim specjalne błogosławieństwo w wypadku wierności w służbie. Lecz pamiętajmy, że starszy nie jest panem dziedzictwa Bożego, lecz pomocnikiem w ich wierze, nadziei, miłości i posłuszeństwie; z drugiej zaś strony, kościół nie jest panem starszego.

MOŻLIWE ZARZUTY W ODNIESIENIU DO METOD BEREAŃSKICH

      Różne przyczyny mogą skłonić miejscowy zbór do głosowania przeciwko badaniom Biblijnym prowadzonym według metod bereańskich:
kol. 2
(1) Może nigdy bracia nie zaznajomili się z tymi korzystnymi metodami, przez wypróbowanie ich na zebraniach. (2) Może starszy nieodpowiednio stosował metody bereańskie, zrażając tym sposobem zbór do używania ich. Na przykład starszy, w nieświadomy sposób, wprawiał braci w niepotrzebne zakłopotanie prosząc do odpowiedzi ciągle jedną i tę samą osobę, zamiast prosić do odpowiedzi na każde pytanie dwie lub trzy osoby, udzielając potem głosu całemu zgromadzeniu celem udzielenia odpowiedzi ochotniczych przed tym, nim on na końcu podsumuje odpowiedź (T.P. ’24, str. 61). (3) Możliwym jest, że pycha i przesadne pochwały w zgromadzeniu powodują to i dlatego niektórzy nie życzą sobie aby ich powoływano z nazwiska, bo nie znają odpowiedzi a nie chcą aby drudzy dowiedzieli się o ich braku znajomości. (4) Możliwym jest lenistwo ze strony zboru i brak chęci do pilnego badania lekcji przed zebraniami. (5) Możliwym jest umysłowe znużenie i chęć odpoczynku w Syonie (Amos 6:1) raczej, niż staranie się. aby doświadczonym stawić się Bogu robotnikiem (2Tym. 2:15).

      Bez względu na to co byłoby przyczyną, starszy powinien z miłością i taktem zwrócić uwagę braci na to, że br. Russell ustanowił metody bereańskie do badań zborowych oraz, że on jak i br. Johnson, zalecają takie badania. Starszy powinien również uważnie zbadać te metody ponownie, aby dowiedzieć się, czy stosował je właściwie i czy był zdolny je stosować. Te metody są najjaśniej podane w przedrukach Strażnic str. 1866-1868, 1900, 4009, 4562, 4589, 4717, 4886, 5069, 5070, 5143, 5705, Książce Pytań i Odpowiedzi, str. str. 775, 776, 785; 6 tom, str. str. 395-397; P’39, 142, 143; P’45, 62; T.P. 1924, str. 58-62. Ostatni odnośnik zawiera najpełniejszą dyskusję na ten temat spośród wszystkich wyżej podanych. Bracia powinni osobiście, uważnie i z modlitwą zbadać te odnośniki, czyniąc ze szczerą chęcią starania by uczyć się woli Bożej a nie własnej. Oni nie są w stanie przez głos większości wyrazić opinii podobającej się Bogu odnośnie woli Bożej na ten lub inny temat (Książka Pytań i Odpowiedzi, str. 728), jeżeli pilnie nie uprzytomnia sobie jaką jest Jego wola. Starszy jednak powinien być bardzo cierpliwy i użyć dużo taktu wskazując im drogę i prowadząc ich zgodnie z wolą Bożą.

      Jak br. Russell podaje w przedruku Strażnicy na stronie 5143, „powinniśmy być dobrze zrównoważonymi. Chociaż zbory powinny mieć pełna kontrole własnych spraw, to nie znaczy to jednak, że mają kiedykolwiek myśleć lub wyrażać się poniżające o tych, których wybrali pod Boskim jak uważają – prowadzeniem na starszych czyli wodzów. Pamiętajmy słowa Apostoła: „Bądźcie posłuszni wodzom waszym, i bądźcie im poddani; albowiem oni czują nad duszami waszymi, jako ci, którzy liczbę oddać mają” (Żyd. 13:17). Wierny wódz, który nie pragnie wyrwać kontroli z rąk zboru, może być i powinien być godny zaufania. Jego praca jest pracą miłości a nie dla sprośnego zysku; dlatego miłość całego zboru powinna być jemu oddawana jako częściowa nagroda za jego

poprzednia stronanastępna strona